miałem dziś scysję na rondzie w Sandnes z rodowitym Norwegiem.
mało do rękoczynów nie doszło
wjechaliśmy razem na rondo
ja na prawym, on na lewym pasie
wyszło, że obaj mieliśmy zamiar zjechać na drugim zjeździe
i on do mnie z mordą, że ja miałem obowiązek na prawym pasie zjechać na pierwszym zjeździe
a ja święcie przekonany i nauczony praktyką w Polszy i USA miałem pewność, że na prawym pasie mogę sobie jechać prosto, a to ten na lewym ma mi ustąpić pierwszeństwa
i kto miał rację
mało do rękoczynów nie doszło
wjechaliśmy razem na rondo
ja na prawym, on na lewym pasie
wyszło, że obaj mieliśmy zamiar zjechać na drugim zjeździe
i on do mnie z mordą, że ja miałem obowiązek na prawym pasie zjechać na pierwszym zjeździe
a ja święcie przekonany i nauczony praktyką w Polszy i USA miałem pewność, że na prawym pasie mogę sobie jechać prosto, a to ten na lewym ma mi ustąpić pierwszeństwa
i kto miał rację
