Ronn napisał:
opptymus napisał:
MalaCzarnaEwa napisał:
Spotkalam sie z opinia, ze warto zmienic nazwisko polskie na takie norwesko brzmiace lub typowo norweskie....ze to ulatwia wiele spraw urzedowych i tych zwiazanych z praca....jakie jest wasze zdanie, tak jestem ciekawa...
Imie tez zmien, na pinda - zalatwi to wiele spraw. Co to za kurewski koniunkturalizm. Skoro nie masz wlasnej tozsamosci to warto pomyslec nad nazwiskiem Ameba.
I tu sie mylisz opptymusie!!!!!! moze w twojej branzy malarskiej to nie ma znaczenia, ale takie sa realia..
Gdyby zadzwonil do ciebie konsultant w sprawie rachunkow za tel itp. i przedstawil sie jako Ahmed, lub Zbigniew, ?
Na mnie zrobiloby to wrazenie negatywne raczej
Po pierwsze primo - zaden konsultant w sprawie rachunkow do mnie nie dzwoni
Po drugie prrimo - olewam jak sie nazywa osoba ktora dzwoni, jezeli jest merytoryczna
Po trecie primo - Wenche Larsen dukajaca po norsku a w najlepszym razie z wschodnioeuropejskim akcentem wzbudzi we mnie wieksza podejrzliwosc.
Poczytaj Kosinskiego to zrozumiesz kim jest malowany ptak.
Jezeli nie jests przestepca, ktory z roznych przyczyn musi zmienic nazwisko, badz ravzkujaca gwiazda Hollywood, to wszelkie inne motywy uwazam za idiotyczne.
Nie mowie juz o tym jak sie poczuja twoi rodzice, gdy przyjedziesz na swieta i zamiast Zielinska bedziesz Larsen.
Na miejscu starych odeslalbym cie do twojej nowej norskiej rodziny.
Mieszkam tu prawie 20 lat a przez mysl mi taka glupota nie przeszla.