dobre bo niepolskie - Norwegia

było o wódce, piwie, wędlinach, żywności i chlebie
dziś chemia
Dlaczego Polacy wolą zachodnią chemię gospodarczą od polskiej? - Bo ma lepszą jakość - odpowiada
Kasia. Niemieckie odpowiedniki dostępnych w Polsce proszków do prania kupuje od kilku lat. - Lepiej dopierają plamy, a ubrania po praniu są miękkie i dłużej ładnie pachną. Poza tym, czarne rzeczy uprane w płynie dla czarnego, pozostają czarne, a nie stają się szarymi. Tak samo jest z biała pościelą – ona pozostaje biała, a nie żółta. Dla Agnieszki ważniejsza jest wydajność. - Proszku wsypuje się mniej do pralki, więc na dłużej go starcza. W rezultacie taki produkt bardziej opłaca się sprowadzić z Niemiec, niż kupić w sklepie polską wersję.
biznes.onet.pl/do-niemiec-po-proszek,18573,5473485,1,news-detal

czesio.:* napisał:

a jak to sie ma w przypadku prostytutek?
Pan Jerzy Urban pisał w swoim "NIE"
że jedne z najgorszych na świecie
jego wysłannicy jeździli po agencjach w Polszy i później wystawiali oceny z obsłużenia
w skrócie
to polskie prostytutki to łaskę robią, że majtki zdejmują
nie bardzo wiedzą, za co pieniądze biorą
w sumie jakością pasują do polskiej wódki, piwa, żywności i chemii

Polska kawa gorsza od niemieckiej?! Niestety, okazuje się, że to przekonanie nie jest wyssaną z palca plotką. Badania pokazały, że kawa, która trafia na polski rynek, jest bardziej kwaśna od tej z Niemiec. Ale nie tylko kawa... Tak samo jest z czekoladą, przyprawami i proszkami. Te na polski rynek też są gorszej jakości.
finanse.wp.pl/kat,104124,title,Szok-Pols...c.html?ticaid=110d68

A ja myslalem,ze pod rzadami jedynie slusznej partii milosci,osiagnelismy juz taki poziom szacunku i respektu
w Europie i na swiecie,ze nikt nie smie wciskac nam tandety i wybrakowanych produktow.
Smutne jest to,ze szesc lat ostrego oklepywania najbardziej europejskich plecow w EU poszlo na marne.
Pozostaje miec jedynie nadzieje,ze w/w oklepywanie, nie spowodowalo zniszczenia
nietaniego przeciez garnituru ,ktory na pewno nie jest gorszy od tych, w ktorych pojawia sie nasz aniol -stroz zza Odry- Merkel.

nie nie nie
sprzedawcy dostosowują produkt do oczekiwań klientów
wystarczy wjechać do jakiegoś kraju
udać się pod sklep monopolowy
postać z godzinę i obserwować co tubylcy najchętniej nabywają
skosztować tego samemu
splunąć, przekląć
i dostosować swój produkt
PS
pewno gówno zrozumiałeś
przecież jak takiemu znad Wisły nalejesz whiskey
dasz Fostera, czy polejesz Stolicznej
to będzie parskał, gębę krzywił
że jakieś to dziwne
i nie śmierdzi jak alkohol