calinka42 napisał:
Hilton,dużo w tym racji co powiedziałaś,ale nie do końca jest tak jak myślisz. 15 lat samotnie wychowywałam dzieci, bo mój mąż od zawsze pracował za granicą. Co z tego,że były pieniądzie ? Pieniądze to nie wszystko ! Lata lecą, niestety i w końcu chciałam mieć pełną rodzinę,a dzieci ojca. Dlatego zdecydowaliśmy się do Niego dołączyć. Nie jestem ani brzydka,ani nie chodzę w przebrzydłych dresach. Nie wymagam również Bóg wie czego od swojego męża. 6 tygodni pracuje i w domu nie robi nic,o nic nie musi się martwić. Zawsze twierdził,że ma wspaniałą żonę. Ale po tych 6 tygodniach ma 3 tygodnie wolnego i co ?? Zero wyjść,zero wspólnego spędzania czasu,bo to czas na relaks po pracy ! Jego relaks to siedzenie przed kompem od godz 8 - 22 z przerwą na obiad. Dlaczego nie chce się ruszać ? Wciąż słyszę,że On jest już STARY,ale do czego innego jest w pełni wigoru.
Hilton jak łatwo jest oceniać ludzi.....tylko,że na tym świecie istnieją jeszcze tacy, dla których nie pieniądz jest najważniejszy,ale czułość,bliskość - uczucie.
Wiem co to jest odpowiedzialność - 15 lat sama wychowywałam dzieci,prowadziłam dom,remonty..wszystko było na mojej głowie ! Mąż wpadał co kilka miesięcy na kilka dni,więc nie mów mi o wygodzie i dobrobycie.
A wiesz co jest w życiu najgorsze ? Nie samotność kiedy naprawdę jesteś sama ( z wyboru lub nie ),ale samotność u boku kogoś - kogo bezgranicznie kochasz.
Po 15 latach????? Calinko, to, co teraz dzieje sie w twoim malzenstwie, to jest twoja wina, to ty pozwolilas aby twoj maz przez 15 lat bujal sie jak kawaler bez obowiazkow. Uwazasz ze po 15 latach on zacznie nagle byc mezem i ojcem??? Jestes w wielkim bledzie.
Nie rozumiem dlaczego wypominasz ze lawo jest oceniac ludzi, skoro sama sie o te ocene prosilas. Tak na prawde to nie wiesz co to jest odpowiedzialnosc, a pieniadze sa, lub byly najwazniejsze, bo wspominasz o samodzielnym prowadzeniu remontow. Czyli bylo tak - maz kasiorke przysylal a ty planowalas jakby tu chate odpicowac, co by kolezanki z zazdrosci skrecilo.
Po prostu przyznaj sie do tego sama przed soba. Dopiero po 15 latach zatesknilas za uczuciem?? Nie nauczylas meza podzialu obowiazkow, dalas mu wolna reke to teraz masz.
Wychodzi na to, ze dzieci masz juz duze. Jesli nie chcesz ratowac malzenstwa, to szkoda, bo ja widze szanse, ale to wymaga wkladu pracy, maz musi zobaczyc ze jestes niezalezna, zupelnie niezalezna od niego finansowo i majaca swoja prace i hobby.
jesli sie nie uda, to trudno, ale probowalas. Jezeli bedziesz na 100% pewna ze chcesz odejsc i byc samotna matka, to najpierw zrob sobie zaplecze, czyli praca, odlozona kasa na depozyt mieszkaniowy i zupelna niezaleznosc finansowa.