Ja mialam porod posladkowy. Sytuacje sa rozne, ale w moim przypadku wszystko poszlo szybko i bez problemow. Od momentu odejscia wod do urodzenia dziecka minelo dokladnie 4 godziny. Urodzilam w 36 tyg, dzien przed porodem bylam na tomografi miednicy, aby sprawdzic czy dzidzia ma wystarczajaco miejsca, aby sie urodzic naturalnie i dopiero na podstawie tych wynikow lekarze mieli zadecydowac czy bedzie cc czy porod naturalny. No i nie zdazyli. Na szczescie tomografia wyszla ok. Jak przyjechalam do szpitala to zdazyli mnie tylko podlaczyc do aparatuty i zaraz juz mialam swojego synka. Pielegniarki byly nieco w szoku, ze tak szybko poszedl porod posladkowy
Sam porod wspominam dobrze, pielegniarki byly pomocne, mowily mi co mam robic i to chyba pomoglo mi przetrwac
Wczesniej nie bylam pewna czy wybrac cc, ale teraz z perspektywy czasu chyba dobrze, ze rodzilam naturalnie. Zycze rowniez powodzenia przyszlym mamom!

