
Jak powiedział swego czasu prezydent Komorowski w jednym ze swoich słynnych już bon motów: "Woda ma to do siebie, że się zbiera i stanowi zagrożenie, a potem spływa". W Norwegii jest to teraz szczególnie aktualne, gdyż upały prowadzą do gwałtownego tajania śniegu w górach. Śnieg staje się wodą, która spływa rzekami, które przybierają i grożą powodziami i podtopieniami.
Meteorolodzy ostrzegają
Meteorolodzy zapowiadają, że najbliższy długi weekend będzie w Południowej Norwegii upalny, co spowoduje gwałtowne topnienie śniegu i osiągnięcie przez wiele rzek stanu powodziowego.
To oznacza, że osoby, które będą przebywać w pobliżu rzek na terenach górskich od Agder po Trøndelag, muszą zachować szczególną ostrożność.
Norweski departament dróg wodnych i energetyki (Norges vassdrags- og energidirektorat) ogłosił dziś przed południem, że w przypadku rzek, które otrzymują największy "zastrzyk" wody z topniejącego śniegu spodziewane jest, że stan wody osiągnie najwyższy poziom od pięciu lat.
Zagrożone powodziami nie są natomiast obszary w dolnych biegach rzek w Sørlandet i Østlandet.
Lawiny błotne
Szybkie tajanie śniegu (czyli powyżej 50 mm na dobę) w połączeniu z faktem, że ziemia jest silnie nasiąknięta wodą oznacza też podwyższone ryzyko wystąpienia lawin błotnych i obsunięć się ziemi.
Departament dróg wodnych i energetyki podkreśla, że dotyczy to zwłaszcza terenów o dużym nachyleniu oraz zboczy w dolinach rzek i strumieni prowadzących dużo wody.
Źródło: NVE, Aftenposten

To może Cię zainteresować