„Fretex” – kopalnia używanych cudów. W czym tkwi fenomen sklepu?

Fretex to jedna z sieci sklepów z używanymi rzeczami, która pozwala, by znalazły one nowych właścicieli. Fot. Kinga Kiani Ghalati
Fretex to jedna z sieci sklepów z używanymi rzeczami, która pozwala, by znalazły one nowych właścicieli. Sklep działa pod hasłem: „Dajmy ludziom powody, by wierzyli w przyszłość” i istnieje w Norwegii od 1905 roku. Co można w nim znaleźć?
W szczytnym celu
Od bardzo wielu lat w Norwegii popularne były tzw. pchle targi, które wciąż można jeszcze spotkać w starszych częściach miast. Jednak w 1905 roku w Oslo, jako alternatywa dla nich, powstał pierwszy sklep Fretex. Sieć sklepów to część charytatywnej organizacji – Armia Zbawienia. Założycielom Fretexu przyświecał szczytny cel: chcieli zapewnić lepszy start w życie ludziom w trudnej sytuacji finansowej.
Obecnie Fretex ma w Norwegii 43 sklepy i kilkaset punktów zbiórek rzeczy używanych. Zajmuje się recyklingiem tekstyliów i papieru oraz skutecznie propaguje ideę wykorzystywania rzeczy z drugiej ręki.
Krystyna pracuje w Oslo jako pedagog. Wraz z mężem mieszkają w Norwegii od dwudziestu lat. Od kilku lat jest stałą klientką Fretexu i wyjaśnia jego fenomen. – W Norwegii kupowanie rzeczy używanych nie jest wstydem, ale nie jest też wyrazem nadmiernej oszczędności – mówi Krystyna. Norwegowie po prostu lubią ten zwyczaj wymiany, wędrowania sprzętów z ręki do ręki i sami potrafią się chwalić, jaką okazję udało im się „upolować” – dodaje kobieta.
Garderoba od znanych projektantów i kryształy za kilka koron
– Z podniszczonych, satynowych szali powstają bieżniki i poszewki na poduszki, z zasłon i firan z gipiurą powstają suknie i bolerka – opowiada Heidi, sprzedawczyni w sklepie Fretex w Oslo. Można u nas też znaleźć stroje z popularnych sieciówek oraz od naszych rodzimych projektantów – dodaje.
Małgorzata zaopatruje się we Fretexie od 3 lat. Ceni duży wybór oryginalnych rzeczy, niskie ceny, możliwość dokładnego przyjrzenia się rzeczy, ale przede wszystkim szansę na znalezienie prawdziwych perełek. Wiele ubrań sprzedawanych w sieciach Fretexu wciąż ma oryginalne metki. Może kupić końcówki kolekcji lub rzeczy w nietypowych rozmiarach. – Odwiedzam Fretex dwa, trzy razy w miesiącu. Udało mi się znaleźć praktycznie nowe ubrania wielu ekskluzywnych marek odzieżowych, takich jak: Moods of Norway, Oleana czy Signature. Kupuję też odzież z metkami popularnych sieciówek, za które we Fretexie płacę 1/3 ich oryginalnej ceny – mówi Małgorzata.
Nie tylko ubrania
– Te kryształy to moje prawdziwe hobby – śmieje się Małgorzata. Wybieram tylko te o oryginalnych cięciach, bez rys i wykruszeń. Najlepiej sprawdzać pod światło – radzi kobieta. – Gdy mamy gości, wielu z nich zachwyca się wystrojem naszego domu, a nikomu nawet przez myśl nie przejdzie, gdzie znalazłam swoje skarby.
Z patronatem księżnej
Chętni mogą zajrzeć do wirtualnego sklepu Fretex.
To może Cię zainteresować
16-02-2016 20:05
2
0
Zgłoś
16-02-2016 13:25
0
0
Zgłoś