Hvaldimir po raz pierwszy pojawił się w Norwegii w 2019 roku
stock.adobe.com/standardowa/ Anton
Urząd ds. Rybołówstwa prosi okolicznych mieszkańców stolicy, by unikali kontaktu z białuchą arktyczną o imieniu Hvaldimir, która obecnie “pomieszkuje” w wewnętrznym Oslofjordzie. - Znajduje się na gęsto zaludnionym obszarze, a ryzyko zranienia wieloryba w wyniku kontaktu z człowiekiem znacznie się zwiększyło - informuje Fiskeridirektoratet.
Mimo że wieloryb jest oswojony i przyzwyczajony do przebywania wśród ludzi, ważne jest, aby ci zachowywali dystans i zostawili go w spokoju, zaznacza Urząd ds. Rybołówstwa. - Szczególnie zachęcamy osoby pływające po wodach fiordu łodziami do zachowania odpowiedniej odległości [od białuchy - red.], ponieważ ssak w wyniku kontaktu z łodzią jest narażony na odniesienie obrażeń lub w najgorszym przypadku śmierć - komentuje dyrektor Fiskeridirektoratet Frank Bakke-Jensen. - Do tej pory zdarzały się tylko drobne incydenty, w których wieloryb odniósł niewielkie obrażenia, głównie w wyniku kontaktu z łodziami. Kiedy dotarł do wewnętrznego Oslofjordu, gdzie gęstość zaludnienia jest znacznie większa i gdzie na niewielkim obszarze zgromadzono znacznie więcej łodzi rekreacyjnych, ryzyko odniesienia obrażeń znacznie wzrasta - dodaje Jensen.
Hvaldimir chętnie przebywa w otoczeniu ludzi, których zabawia wyuczonymi wcześniej sztuczkami.Źródło: wikimedia.org/CC BY-SA 4.0/Ein Dahmer
Wolny duch podbił serca nad fiordami
Hvaldimir po raz pierwszy pojawił się w Norwegii w gminie Måsøy w kwietniu 2019 roku i od tego czasu podróżuje wzdłuż norweskiego wybrzeża, zatrzymując się po drodze z większą lub mniejszą liczbą “przystanków”. Białucha od razu podbiła serca mieszkańców Norwegii, choć początkowo podejrzewano, że jest rosyjskim szpiegiem - ssak morski od samego początku był oswojony i znał różne sztuczki.
Obecnie, odkąd Hvaldimir zadomowił się w Oslofjordzie, Fiskeridirektoratet otrzymało już kilka ofert od różnych organizacji i firm, by złapać go i na siłę trzymać w wodach fiordu lub zamknąć w niewolę do któregoś z akwariów. - Zawsze podkreślaliśmy, że wieloryb, o którym mowa, jest zwierzęciem wolno żyjącym i nie widzimy powodu, aby go chwytać i trzymać w niewoli. Ale kiedy znajduje się teraz w bardziej wrażliwym obszarze, a dostęp do żywności może być ograniczony, rozważymy inne środki. Jest jest jeszcze jednak za wcześnie, aby powiedzieć coś konkretnego na ten temat - podsumowuje Bakke-Jensen.
Fiskeridirektoratet, MojaNorwegia