Gucio ze skośnymi oczami. Wyjątkowa historia Magdy i jej synka

Niedawno Magda założyła bloga, na którym opisuje swoje życie z Gustawem fot. gutmanblog.wordpress.com
– To był świetny okres, bo w ciąży czułam się bardzo dobrze. Mąż akurat dostał ofertę lepszego kontraktu, otwierały się przed nami perspektywy, czekaliśmy na narodziny Gustawa. Wszystko szło ku dobremu. I nagle bum – wspomina.
TO zdarza się innym, nie mnie
– To był szok. Miałam 25 lat i w głowie stereotyp, że TO zdarza się tylko rodzącym 45-latkom. Długo żyłam w przekonaniu, że jestem jedyną Polką w Norwegii, która ma dziecko z zespołem Downa – wspomina Magda.
Choć 70 proc. dzieci z zespołem rodzi się z wadami serca, Gustaw na szczęście ich nie miał. Potrzebował za to tlenu, nauki jedzenia i fizjoterapii od pierwszych dni. Od samego początku walczył, by żyć.
– Całe szczęście, że Gucio urodził się w Norwegii, a nie w Polsce. Jednak standardy są nieporównywalne. Sposób informowania i traktowania rodziców w norweskim szpitalu także jest rewelacyjny. Zapewniono nam prywatność i intymność w tym trudnym czasie – mówi mama chłopca.
Downik pójdzie do ,,trójki”
– Można więc powiedzieć, że to Gustaw zadecydował, że zostajemy w Norwegii – śmieje się Magda. – Tutaj nigdy nikt nie sprawił mi przykrości z powodu wady genetycznej synka. Co innego w Polsce. Będąc raz w szpitalu w Krakowie, słyszałam sformułowania typu: „Ten downik pójdzie do trójki” czy ,,podajcie leki downowi”. To tak, jakby o kimś mówiono „Asperger”, ,,Autystyk” czy ,,Parkinson”. Moje dziecko było definiowane przez swoją wadę genetyczną, a my, rodzice, byliśmy traktowani jako najgorsze zło. To bardzo bolało – tłumaczy Magda.
– Nigdy więcej nie pozwolę na takie traktowanie. Właśnie Norwegia nauczyła mnie tego, że każdemu należy się szacunek – zaznacza. – Dla rodzica, zwłaszcza młodego, ważne jest, żeby ktoś powiedział, że ma ładne dziecko, żeby pogratulował powiększenia rodziny. Tutaj przy każdej wizycie lekarz się do Gustawa uśmiechał i mówił, że jest śliczny. Na początku byłam rozgoryczona, myślałam ,,czego wy mi gratujecie? Urodzenia dziecka z zespołem Downa?!”. Potem zrozumiałam, że to było miłe. Bardzo tego potrzebowałam.
Laleczka wśród przedszkolaków
Rodzice chłopca są dumni z jego starań i uporu, które widać na każdym kroku. – Jest mu ciężko, ale mimo to pozostaje bardzo radosnym i pogodnym chłopcem. Wraz z mężem cieszymy się z każdego sukcesu. Trudno jest tylko wtedy, kiedy zaczynamy Gustawa porównywać do innych dzieci – z zespołem Downa czy bez. Dziecięce tempo rozwoju jest bardzo różne i łatwo się zmartwić, panikować. Jestem rodzicem niepełnosprawnego dziecka i będę nim całe życie. Ta świadomość też jest trudna – przyznaje Magda.
Za dużo, by milczeć
– Ja miałam wielkie szczęście, bo szpital w Stavanger wysłał wszystkie dokumenty do pedagogicznego centrum w Norwegii. My tylko odbieraliśmy telefony, nie musieliśmy wypełnić ani jednego dokumentu. Ale nie zawsze tak jest, czasami trzeba się dopominać o swoje. O tym też piszę na swoim blogu – opowiada.
Jak normalna rodzina
– W Norwegii mając niepełnosprawne dziecko, można być normalną rodziną, a nie zmęczonymi rodzicami, pukającymi od drzwi do drzwi i błagającymi, żeby ktoś im pomógł. Możemy skupić się przyziemnych sprawach, jak wyszukanie tanich biletów lotniczych na święta – śmieje się Magda. – Ja mogę rozwijać się zawodowo, bo mój syn ma opiekę i potrzebne zajęcia na miejscu. Jestem spokojna, odprowadzając go do przedszkola. Na początku byłam pełna obaw, ale teraz widzę, jak się odnalazł wśród dzieci, rozwinął, jak służy mu ich towarzystwo.
Dodatkowo, ten sam pedagog specjalny, który ,,prowadził” Gustawa wcześniej, towarzyszy mu teraz w przedszkolu. Nie trzeba było więc oswajać go z nową osobą.
– Dużo gorsza jest kwestia opieki logopedycznej, w Norwegii się o to nie dba. Trzeba pracować samemu. Jednak to niewielka cena za ogólną atmosferę, która sprzyja wychowaniu, a której sami nie jesteśmy w stanie stworzyć, jeśli w społeczeństwie nie będzie warunków – tłumaczy Magda i zaznacza, że niemal żadnych decyzji o dziecku nie podejmują samodzielnie.
– Za każdym razem konsultujemy się z całą gwardią osób, pracujących z nim. Być może wielu rodzinom by to przeszkadzało, ale dla nas to dobre. Mamy pulę specjalistów, od których płynie wsparcie. Jesteśmy odpowiedzialni za Gustawa, ale nie jesteśmy sami. Jeśli działoby się z nim coś złego, to oni też będą o tym wiedzieć. Mnie się to podoba, ale wiem, że dla wielu osób to może być problem. Wolę jednak tak, niż pozostanie samu sobie i walkę z biurokracją – zapewnia Magda.
Jego własne tempo
– Ostatnio jechaliśmy na pogotowie, bo Gustawowi zabrakło tlenu. Oczywiście, że te ograniczenia bolą. Oczywiście, że to przykre. Mój syn usiadł pierwszy raz, mając 16 miesięcy i nie była to naturalna kolej rzeczy, wszystko zostało wypracowane ciężką pracą. Ale cieszę się, że tutaj nie ma presji i nacisku, że Gucio musi coś zrobić tu i teraz. Wszyscy pozwalamy mu na jego własne tempo – tłumaczy Magda.
Kiedy mięśnie chłopca poczują sie na odpowiednio silne, Gustaw zacznie chodzić. Podobnie będzie z innymi codziennymi czynnościami. – On nie rozumie, że chleb trzeba wziąć do ręki i włożyć go do ust – trzeba go tego nauczyć. Ale to da się zrobić. W Norwegii przecież osoby z zespołem Downa pracują, mieszkają samodzielnie, kiedy dorosną. Oczywiście wciąż z niezbędną pomocą ze strony państwa – przekonuje Magda.
– To, że mogę myśleć o czymkolwiek innym, niż jak pomóc swojemu niepełnosprawnemu dziecku, jest wielką ulgą – przyznaje. – Tutaj rodziny dzieci niepełnosprawnych jeżdżą na wakacje, wychodzą do miasta, nie zamykają się w swoim świecie, nie izolują od społeczeństwa. Żyją spokojnie. Ten spokój w głowie jest bezcenny.
2 tysiące – tyle wynosi liczba osób, żyjących z zespołem Downa na terenie Norwegii
90 proc. – tylu rodziców decyduje się w Norwegii na aborcję, gdy dowiadują sie o wadzie dziecka
12 na 10 tysięcy – tyle dzieci w Norwegii przychodzi na świat z zespołem Downa
* Dane pochodzą z Instytutu Zdrowia Publicznego (Folkehelseinstituttet)
To może Cię zainteresować
16-02-2017 23:44
6
0
Zgłoś
15-02-2017 20:49
1
0
Zgłoś
15-02-2017 14:57
7
0
Zgłoś
15-02-2017 12:50
16
0
Zgłoś