
Foto: MN / Archiwum |
Ciała 55 wikingów ze ściętymi głowami odnaleziono w czerwcu ubiegłego roku w zbiorowym grobie w południowej Anglii, tysiąc lat po tym jak ich zamordowano. W większości opowieści o skandynawskich wikingach to właśnie oni plądrują i zabijają.
Tym razem sami wikingowie padli ofiarą masakry urządzonej przez anglosaskich żołnierzy na zlecenie króla Ethelreda, zwanego Bezradnym.
Taki zbiorowy grób z zaskakująco dobrze zachowanymi szkieletami wikingów znaleziono w Europie po raz pierwszy. Szczegółowe analizy szkieletów z mogiły znajdującej się w odległości mili na północ od miasteczka Weymouth w hrabstwie Dorset ukazują, że na 55 wikingach dokonano egzekucji, a ich ciała zbezczeszczono. Oprawcami byli najprawdopodobniej Anglosasi, a zdarzenie miało miejsce w XI w.
Masakry dokonano najprawdopodobniej w 1002 r., kiedy to król Ethelred celowo złamał pokój i nakazał swoim oddziałom zabicie wszystkich wikingów w południowo-zachodniej Anglii. Wielka rzeź znana pod nazwą Masakry w dniu Św. Brycjusza miała miejsce 13 listopada tego właśnie roku.
Badania archeologiczne w masowym grobie prowadzone są przez naukowców z Oksfordu. Uważają oni, że całkowicie zaskoczonych wikingów zmuszono do rozebrania się, zabito, a następnie okaleczono ich twarze, w tym, z nie wiadomych powodów, prawe ucho. Ciała wrzucono do rowu, natomiast z głów usypano stos, który następnie przykryto ziemią. Jak pokazują badania, prawie wszyscy zamordowani byli młodymi, wysokimi i wysoko urodzonymi mężczyznami w wieku od 17 do 25 lat. Analizy m.in. zębów ukazują, że ofiary pochodziły w większości ze Skandynawii, jeden z wikingów mógł natomiast wywodzić się z Islandii.
Znalezisko to potwierdza dotychczas znane historyczne szczegóły dot. krwawych wydarzeń z 1002 r., które mają skomplikowane podłoże polityczne. Pod koniec X wieku wielu skandynawskich wikingów osiedliło się w Devonie za zgodą władców angielskich. Parokrotnie podnosili oni jednak bunty a w 998 r. grupa wikingów zdobyła władzę nad wyspą Isle of Wight. W 1001 r. wikingowie powracający z Normandii zaatakowali Hampshire, a następnie skierowali się w stronę Devonu.
W 1002 r. Anglicy podpisali pokój z wikingami na zachodzie, nie mieli jednak zamiaru przestrzegać jego postanowień. Król Ethelred chciał jedynie uśpić ich czujność, a okazja do zabójstwa wrogów nadarzyła się w listopadzie tego roku. Podwójna gra Anglików miała jednak poważne polityczne konsekwencje. Wśród zabitych znalazła się prawdopodobnie przyrodnia siostra duńsko-norweskiego króla Swena Widłobrodego, który zemścił się atakując w 1003 r. południowo-zachodnią Anglię, a następnie w roku 1004 południowo-wschodnią i wschodnią część kraju.
Choć wówczas mu się nie powiodło, powrócił z wojskami w latach 1006-1009, a w 1013 roku podbił Anglię i zmusił Ethelreda do ucieczki. Kraj pozostał częścią duńskiego imperium do 1042 r. Wojska wikińskie, m.in. z Haraldem Hardradą powróciły do Anglii w 1066 r., a atak ten zablokował tak znaczne siły angielskie, że kraj nie mógł się oprzeć najazdowi Wilhelma Zdobywcy w tym samym roku.
Historyk dr Ian Howard uważa, że znalezisko z Dorset jest niezwykle istotne z historycznego punktu widzenia, gdyż masakra w dniu Św. Brycjusza wywołała wiele wydarzeń, które doprowadziły do duńskiego podboju Anglii, a także przyczyniły się do normańskiej inwazji wiele lat później. Natomiast David Score z Oksfordu , który kierował pracami archeologicznymi w Dorset mówi, że masowe groby są stosunkowo trudne do znalezienia, a mogiła takiego rozmiaru z tego okresu jest czymś bardzo rzadkim i tym samym niezwykle cennym z naukowego punktu widzenia.

To może Cię zainteresować