Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

3
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

4
Norwegia żegna bohatera wojennego

 
 

Gunnar "Kjakan" Sønsteby to bohater norweskiego ruchu oporu, dowódca operacyjny kierownictwa podziemnej organizacji militarnej "Milorg". Zmarł 10. maja tego roku. Dziś w katedrze w Oslo odbywa się jego uroczysty pogrzeb, w obecności m.in. króla Haralda V, premiera Jensa Stoltenberga i siedmiu byłych ministrów obrony.


Gunnar "Kjakan" Stønsteby zmarł 10. maja w domu opieki w Oslo po poważnej chorobie. Miał 94 lata.

Państwowy pogrzeb

Trumna bohatera ruchu oporu przykryta jest norweską flagą, a po jej bokach stoi na straży sześciu żołnierzy. Obok wywieszone są odznaczenia, jakie otrzymał zmarły.

Kiedy trumna będzie wynoszona z kościoła, armia uczci jego pamięć przelotem czterech myśliwców F-16. Samoloty wystartują z bazy lotniczej Ørland i przelecą nad Oslo w formacji "Zagubiony Skrzydłowy" - nad katedrą jeden z myśliwców wyłamie się z szyku.

Wśród prominentnych gości, biorących udział w pogrzebie Gunnara Stønsteby są między innymi król Harald V, księżniczka Märtha Louise i jej mąż Ari Behn, księżniczka Astrid i inni członkowie rodziny królewskiej, premier Jens Stoltenberg wraz z grupą ministrów obecnego rządu oraz siedmioro byłych ministrów obrony narodowej: Bjørn Tore Godal, Jørgen Kosmo, Per Ditlev-Simonsen, Kristin Krohn Devold, Eldbjørg Løwer, Dag Jostein Fjærvoll, Anders C. Sjaastad, Thorvald Stoltenberg, Alv Jakob Fostervoll i Johan Kleppe.

Również przed katedrą zgromadziło się, mimo upału, wielu Norwegów, chcących pożegnać słynnego działacza ruchu oporu.

Bohater ruchu oporu

Sønsteby urodził się w 1918 roku w Rjukan, gdzie dorastał. W 1940 roku pracował w Oslo jako rewizor. Kiedy Niemcy napadły Norwegię w kwietniu 1940, dołączył do norweskich sił zbrojnych w Norwegii Wschodniej. Potem nawiązał kontakt z ruchem oporu. W roku 1943 roku został dowódcą operacyjnym kierownictwa Milorgu (ruchu oporu) i dowódcą "Bandy Oslo" ("Oslogjengen"), grupy sabotażystów ruchu oporu, w której działał wspólnie z innym norweskim bohaterem czasów wojny, Maxem Manusem.

Sønsteby znany był podczas wojny pod pseudonimami "Kjakan" i "Numer 24" . Wykonywał zadania kuriera, akcje sabotażowe, zajmował się likwidacją zdrajców i organizacją tajnych spotkań i komórek ruchu oporu.

Odegrał główną rolę w wielu akcjach sabotażu. Jedną z nich było wysadzenie w powietrze, wspólnie z Gregersem Gramem, urzędu pracy przy Akersgata 55 w Oslo w dniu 19. maja 1944 roku. Akcja ta miała zatrzymać przydział trzech roczników norweskiej młodzieży do przymusowych korpusów pracy, organizowanych przez okupanta.

Dzięki szybkości, sprytowi i intuicji, Gunnar Sønsteby nigdy nie został schwytany przez gestapo. Do jego sukcesów jako sabotażysty przyczynił się też pospolity wygląd. Mało kto zwracał na niego uwagę, gdy przemierzał na rowerze ulice Oslo.

Po wojnie zajął się handlem, a po przejściu na emeryturę dużo jeździł po kraju, wygłaszając wykłady, głównie dla młodzieży szkolnej.

Uznany za największego norweskiego bohatera wojennego, Sønsteby otrzymał najwyższe odznaczenia spośród wszystkich norweskich oficerów. Jako jedyny trzykrotnie został uhonorowany krzyżem wojennym z mieczem (krigskorset med sverd).

Jako pierwszy w historii Norwegii został też odznaczony Krzyżem Honorowym (Hederskorset) za swoje wieloletnie niestrudzone działania na rzecz norweskiej obronności. Również Policja uhonorowała go swoim Krzyżem Honorowym.


Źródło: Dagbladet, Aftenposten







Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


mirek rumianek

25-05-2012 22:32

starość i życie na emeryturze wygląda ładnie tylko w reklamach tv.
w rzeczywistości jest całkiem inaczej.

iksiński igrek

25-05-2012 22:15

A tak płaci się odpowiednią kwotę i obie strony mają Święty Spokój .

....czy aby OBIE GABRIELU?

chciałem to inaczej powiedzieć alem sie powstrzymał

balum napisał:
W tym temacie znajdują się komentarze do artykułu Norwegia żegna bohatera wojennego
I zmarł w hospicjum,nie w domu,nie przy rodzinie,tylko w umieralni,bohater narodowy,bardzo przykre.Można powiedzieć że rodzina nie dorosła do wielkości swojego przodka,i zamiast się choć minimalnie poświęcić,jak on kiedyś dla nich,wystawili go po prostu jak zużyty mebel na śmieci.
Niestety to nie jest odosobniona historia,taki np Stanisław Skalski z dywizjonu 303,bohater Bitwy o Anglie-zmarł w podobnej umieralni,do tego przed śmiercią został ograbiony z pamiątek,medali itd.
Jedyna różnica tutaj jest taka,że w NO wystawianie na śmietnik swoich rodziców jest standardem,a w PL nadal budzi to zgorszenie,i słusznie.
Byłeś Kiedykolwiek w Takim Domu ..?!!! / zobaczyć jak tam jest/
---
Że tak Autorytatywnie i Negatywnie , Wypowiadasz się na ten Konkretny temat .
---
Na pewno Nigdy , inaczej nie porównywał byś do Polskich Żałosnych Slamsów .
---
Chociaż i w Polsce są ośrodki które dla bogatych pensjonariuszy są podobne do 5*hoteli .
---
W Norge od wieków jest standardem , iż Staży Ludzie Którzy już nic nie potrafią sami zrobić kierowani są pod wspólny dach . gdzie mają godną opiekę do Dni Ostatnich .
---
Jaki jest sens Obustronnie mordować się poprzez nieudolną opiekę nad starcem .
Skoro trzeba zarabiać na życie .!
A tak płaci się odpowiednią kwotę i obie strony mają Święty Spokój .

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok