Zagubione monety, artefakty z czasów wojny, zapomniane skarby: tak wygląda „wykrywka” metali w Norwegii

Poszukiwanie zabytków przy pomocy wykrywaczy metali to coraz popularniejsze hobby - także wśród Polaków mieszkających w Norwegii. Pixabay/ Creative Commons CC0
Polska sprawy nie ułatwia
Redaktor naczelny czasopisma „Odkrywca” Piotr Maszkowski tłumaczy w rozmowie z portalem twojahistoria.pl, że głównym powodem do zmiany przepisów instytucji zajmujących się problematyką ochrony dziedzictwa narodowego był „wzrost ilości przestępstw popełnianych w wyniku prowadzenia nielegalnych poszukiwań”. Maszkowski wyjaśnia, że zaostrzenie obowiązujących przepisów jest odpowiedzią ustawodawcy na to zjawisko.
Dyrektor Departamentu Ochrony Zabytków MKiDN, dr hab. Katarzyna Zalasińska określa zmianę przepisów nieco łagodniej. W rozmowie z Polską Agencją Prasową mówi, że nowe prawo dotyczące poszukiwaczy zabytków ma przede wszystkim „edukować i uświadamiać”. Zalasińska dodaje, że przepisy pozwolą na lepszą współpracę pasjonatów z profesjonalnymi konserwatorami zabytków.
U nas głównie straszą?
Internauci aktywni na forum „Odkrywcy”, stronach histmag.org oraz twojahistoria.pl krytykują nowe prawo, wytykając mu niejasności i ograniczenia. Jeden z komentujących pisze: „Jak zwykle na odwrót. Ministerstwo powinno płacić za każde znalezisko archeologiczne, stosownie do rangi znaleziska i zabezpieczenia miejsca jego znalezienia. Koncesje, po krótkim przeszkoleniu, powinny być darmowe. Prawo powinno zachęcać amatorów - poszukiwaczy, do natychmiastowego zgłoszenia znaleziska, przekazania artefaktu wykfalifikowanym osobom, które będą mogły to profesjonalnie zbadać”.
Wielu pasjonatów „wykrywki” z Polski przypomina, że prawo nie powinno promować postawę, która pozwoli zadbać o to, by na poszukiwaniach wzbogaciło się dziedzictwo narodowe. „Obecne prawo gwarantuje tylko to, że procent odkryć archeologicznych znacząco spadnie, a raczej procent ich zgłaszania. Zamiast straszyć, trzeba zachęcać” – pisze krytykujący nowe przepisy użytkownik.
„Na zachodzie Polacy dostają nagrody”
Redaktor „Odkrywcy” podkreśla jednak, że Polska i tak nie jest w najgorszej sytuacji. W rozmowie z portalem twojahistoria.pl Małaszyński wyjaśnia, że w dużo gorszej sytuacji znajdują się poszukiwacze z Rumunii, Bułgarii czy Irlandii, gdzie obostrzenia są niemal nie do przejścia.
Liberalna Norwegia
Podobnie jak w Polsce, nie ma tu „ziemi niczyjej”, a właściciel terenu zawsze musi być poinformowany o naszych zamiarach. W Norwegii zabrania się także prowadzenia poszukiwań m.in. w miejscach historycznych (oraz w określonej przepisami odległości od nich), a także w punktach objętych specjalną ochroną, parkach i rezerwatach przyrody. Ewentualne znalezione artefakty należy jak najszybciej zgłosić służbom, bow kraju fiordów znaleziska z określonych okresów historycznych również stają się „elementami dziedzictwa kulturowego”.
Wśród internautów nie brakuje chętnych do wspólnych wypadów, a w komentarzach użytkowników forum coraz częściej pojawiają się pozytywne opinie opisujące kraj fiordów jako „zdecydowanie przyjazny dla poszukiwaczy”.
To może Cię zainteresować
22-09-2024 09:43
0
0
Zgłoś
12-08-2023 23:55
0
-1
Zgłoś
19-03-2023 09:31
0
0
Zgłoś
06-06-2021 09:37
0
-2
Zgłoś
06-06-2021 09:36
0
-2
Zgłoś
03-04-2020 07:14
2
0
Zgłoś