Punkt widokowy Stegastein
wikimedia.org - Erik den yngre - Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported
Pamiętacie mapę najdziwniejszych miejsc na świecie? Niedawno prezentowaliśmy pierwszą część norweskich perełek, które mogą wprawić turystów w osłupienie. Przed wami kolejna porcja „dziwactw”: tajemnicze zjawiska nad zatoką, przerażająca platforma widokowa, a nawet… norweska statua wolności!
Mapa najdziwniejszych miejsc na świecie to dzieło portalu Atlasobscura, strony zajmującej się tematyką podróży i turystyki. Obieżyświaci z całego globu zebrali tu najbardziej zaskakujące punkty na całej ziemi: od Muzeum Magii i Czarodziejstwa w Islandii, aż do Jeziora Szkieletów w Indiach. Niedawno pisaliśmy o pierwszej 10 tego typu perełek w Norwegii: m.in. Kjeragbolten, Muzeum Trądu czy więzieniu na wyspie Bastøy. Ale to nie koniec! Co znajdziemy w kolejnej części dziwactw Norwegii?
Statua Wolności w Visnes
Zastanawiacie się, skąd replika monumentalnej rzeźby wzięła się w… małej norweskiej wsi? To właśnie tu w latach 1865-1972 wydobywano miedź, a wioska – choć licząca tylko 600 mieszkańców – miała prawdziwy powód do dumy. Okazuje się, że to właśnie kopalnia w Visnes dostarczyła materiały do budowy oryginalnego dzieła, z którym to wiąże się kolejna ciekawostka: początkowo pomnik miał trafić do… Egiptu jako podarunek od Francuzów. Niestety, ówczesne władze kraju pogardziły prezentem, a cała operacja okazała się dość kosztowna, więc Francuzi… postanowili oddać Statuę w amerykańskie ręce. Niemniej jednak – gdyby nie miedź z Visnes, być może o żadnym symbolu wolności nie byłoby nawet mowy!
Mølen
Jeśli zastanawiały was kiedyś usypiska na plaży w Mølen w okolicach Larviku, ta historia może was przerazić. Nazwa miejsca pochodzi od staronordyckiego mol, co dosłownie oznacza „usypaną przez człowieka górę kamieni”. Część naukowców skłania się ku teorii o swego rodzaju sygnalizacji morskiej – statki mogły bowiem ujrzeć kamienne hałdy już z daleka, traktując je jako staromodny sposób nawigacji.
Jednak istnieje jeszcze jedna hipoteza: tego typu kopce powstawały zwykle, by oznaczyć miejsca pochówku wojowników lub… krematoria. A zatem największa kamienna plaża w Norwegii to w rzeczywistości… cmentarz składający się z blisko 16 wielkich i 230 pomniejszych kopców wybudowanych na przestrzeni wieków.
Światła nad zatoką Hessdalen
Światła nad zatoką Hessdalen Światła nad zatoką Hessdalen to gratka dla uwielbiających tajemnicze historie. Pierwszy raz wspomniano o nich w 1981, kiedy to okoliczni mieszkańcy poinformowali o dziwnym zjawisku prasę i straż. Tajemnicze światła pojawiały się coraz częściej aż do 1984. W ciągu tych trzech lat Norwegom udało się podobno zaobserwować setki niewyjaśnionych blasków – nawet 20 razy w ciągu tygodnia.
I choć takie historie zdarzają się niemal na całym świecie, norweskie „dziwne światła” są wyjątkowe – bo tylko tutaj podlegają… dokładnemu monitorowaniu ze strony naukowców. W 1998 założono tu AMS – automatyczny systemu pomiaru, który miał monitorować światła za pomocą magnetometru. Włoski chemik, który częściowo ufundował całą stację, wyjaśnia jednak, że nie chodzi tu o potwierdzenie odwiecznych teorii nt. UFO, a zwyczajną, naukową ciekawość.
Dla zainteresowanych: światła nad zatoką pojawiają się do dziś – można zauważyć je około 20 razy do roku.
Las Nordmarka
W tym przypadku nie zadziwi sam las Nordmarka (na północ od centrum stolicy), a historia związana z zasadzeniem drzew. Z pozoru zwyczajny obszar leśny to las biblioteki przyszłości.
1000 drzew zasadzonych w „Lesie Biblioteki Przyszłości” ma stanowić zasoby, które posłużą do wydruku około 1000 kopii stu różnych książek. Co ciekawe, publikacja nastąpi dopiero w… 2114. Zgodnie z założeniami projektu biblioteki przyszłości, takie rozwiązanie ma przedłużyć życie tradycyjnych książek. Jednak lista dzieł oferowanych przez bibliotekę to wciąż „tajna baza”, a każdy z wybieranych przez specjalną komisję autorów zobowiązany jest do opublikowania dzieła dopiero za 97 lat.
Do tego czasu manuskrypty będą przechowywane na najwyższym piętrze Biblioteki w Oslo.
Platforma widokowa Stegastein
Drewniana platforma zaprojektowana przez duet architektów, Todda Saundersa i Tommiegoa Wilhelmsena, to punkt widokowy, który z pewnością zrobi na was wrażenie. Drewniano-szklana konstrukcja prowadzi nas po jednym z największych i najpiękniejszych fiordów na zachodnim wybrzeżu. Jednak gdy dojdziemy do końca ścieżki, zobaczymy, że całość gwałtownie opada wzdłuż pionowej ściany masywu skalnego, a nas przed upadkiem dzieli jedynie… szklana ściana.
Twórcy dopięli swego – jako turyści, faktycznie możemy poczuć się „wchłonięci” przez naturę. Na szczęście architekci zapewniają, że projekt, choć przerażający, jest w rzeczywistości bardzo bezpieczny.
Reklama