Turystyka
Co zrobić, gdy wpadniemy na… niedźwiedzia? Norwescy naukowcy wiedzą
1

Norwegia ma małą populację niedźwiedzi brunatnych. Fot. fotolia - royalty free
O Norweskiej faunie krąży wiele mitów – od groźnych wilków aż po niedźwiedzie polarne czyhające na zbłąkanych turystów. Niestety, wielu z nich nie jest dobrze przygotowanych, by wyruszyć na leśne i górskie wędrówki. Dlatego naukowcy z Norweskiego Uniwersytetu Nauk Przyrodniczych (NMBU) dają podróżnikom kilka rad, dzięki którym przypadkowe spotkanie z łosiem czy osą nie skończy się katastrofą.
Nie tylko niewłaściwy ekwipunek może doprowadzić do tragedii na górskim czy leśnym szlaku. Turyści mają też sporą szansę, by poznać norweską faunę od jej nieprzyjemnej i niebezpiecznej strony. Na co warto się przygotować? Naukowcy z Norweskiego Uniwersytetu Nauk Przyrodniczych (NMBU) na swojej stronie internetowej opublikowali kilka wskazówek dla podróżników, którzy zamierzają wyruszyć na łono natury w Norwegii. Nieważne, czy czeka cię wspinanie się po górach, wędrówka po lasach, czy wycieczka na lodowiec – rady ekspertów pomogą lepiej przygotować się do wyprawy i zrozumieć zwyczaje zwierząt popularnych w kraju fiordów.
Kleszcze groźniejsze od niedźwiedzi
Wielu obcokrajowców kojarzy Norwegię z niedźwiedziami polarnymi, i boi się natrafić na jednego z nich podczas spaceru. Na miejscu można jednak prędko dojść do wniosku, że zdecydowanie większe niebezpieczeństwo stanowią… kleszcze. Te małe pajęczaki mogą niepostrzeżenie przyczepić się do człowieka albo zwierzęcia, wgryzając się w jego skórę i wysysając krew. Nierzadko podczas tego procesu przenoszą niebezpieczne infekcje, jak np. boreliozę – groźną chorobę mogącą wywołać zapalenie opon mózgowych.
Klika gatunków kleszczy występuje głównie wzdłuż wybrzeża południowej Norwegii aż do Brønnøysund. Kleszcze są powszechne zwłaszcza w miejscach, gdzie występuje liczna populacja jeleni.
Klika gatunków kleszczy występuje głównie wzdłuż wybrzeża południowej Norwegii aż do Brønnøysund. Kleszcze są powszechne zwłaszcza w miejscach, gdzie występuje liczna populacja jeleni.
Niebezpieczna borelioza
Główny gatunek kleszczy to Ixodes ricinus, który jest aktywny głównie od kwietnia do listopada.
– Najlepszą radą, żeby uniknąć chorób przenoszonych przez kleszcze, jest wnikliwa obserwacja ciała każdego wieczoru. W przypadku ewentualnego znalezienia przyssanego już kleszcza, należy usunąć go w ciągu 24 godzin od przyczepienia – wyjaśnia professor Snorre Stuen z NMBU.
Dodatkowo, żeby uniknąć ugryzienia przez kleszcza, można użyć środka odstraszającego na insekty. Należy jednak pamiętać, że taki preparat działa zaledwie przez kilka godzin. Jeśli to możliwe, warto także unikać rozbijania namiotów w miejscach z bujną roślinnością i tam, gdzie występują liczne stada jeleni.
Jeśli zauważy się czerwony pierścień na skórze o średnicy większej niż 5 cm w okolicy ukąszenia przez kleszcza lub ma się objawy grypopodobne 1-2 tygodnie po ugryzieniu, należy czym prędzej zasięgnąć porady lekarza.
– Najlepszą radą, żeby uniknąć chorób przenoszonych przez kleszcze, jest wnikliwa obserwacja ciała każdego wieczoru. W przypadku ewentualnego znalezienia przyssanego już kleszcza, należy usunąć go w ciągu 24 godzin od przyczepienia – wyjaśnia professor Snorre Stuen z NMBU.
Dodatkowo, żeby uniknąć ugryzienia przez kleszcza, można użyć środka odstraszającego na insekty. Należy jednak pamiętać, że taki preparat działa zaledwie przez kilka godzin. Jeśli to możliwe, warto także unikać rozbijania namiotów w miejscach z bujną roślinnością i tam, gdzie występują liczne stada jeleni.
Jeśli zauważy się czerwony pierścień na skórze o średnicy większej niż 5 cm w okolicy ukąszenia przez kleszcza lub ma się objawy grypopodobne 1-2 tygodnie po ugryzieniu, należy czym prędzej zasięgnąć porady lekarza.
Z komarami lato
Inne insekty, których często boją się turyści odwiedzający Norwegię, to osy i komary. Jednak w porównaniu do zagrożenia, jakie stanowią kleszcze, te owady, choć irytujące, są nieszkodliwe dla ludzi.
Naukowcy radzą, żeby przed wyprawą zaaplikować środek odstraszający insekty na ubrania i skórę. Podkreślają jednak, że w Norwegii moskity nie przenoszą żadnych chorób.
Podczas spożywania posiłków, w szczególności na łonie natury, warto zwrócić uwagę, czy w naszym jedzeniu przypadkowo nie znalazła się osa. Jej żądło w ustach lub gardle może doprowadzić do silnych odczynów alergicznych, a nawet wstrząsu anafilaktycznego, który bezpośrednio zagraża życiu.
Jeśli zostało się ukąszonym w usta, gardło albo inne wrażliwe miejsce, jak np. okolice oczu, nozdrza czy uszy, konieczne będzie skorzystanie z pomocy medycznej.
Naukowcy radzą, żeby przed wyprawą zaaplikować środek odstraszający insekty na ubrania i skórę. Podkreślają jednak, że w Norwegii moskity nie przenoszą żadnych chorób.
Podczas spożywania posiłków, w szczególności na łonie natury, warto zwrócić uwagę, czy w naszym jedzeniu przypadkowo nie znalazła się osa. Jej żądło w ustach lub gardle może doprowadzić do silnych odczynów alergicznych, a nawet wstrząsu anafilaktycznego, który bezpośrednio zagraża życiu.
Jeśli zostało się ukąszonym w usta, gardło albo inne wrażliwe miejsce, jak np. okolice oczu, nozdrza czy uszy, konieczne będzie skorzystanie z pomocy medycznej.

Żmija zygzakowata, jedyny jadowity wąż w Norwegii.
Źródło: wikimedia.org/Piet Spaans
Co w trawie syczy?
Jedynym jadowitym wężem w Norwegii jest żmija zygzakowata. Mimo trującego jadu, jej ugryzienia często nie są poważne i rzadko bywają śmiertelne. Niemniej jednak w przypadku ukąszenia należy skorzystać z natychmiastowej pomocy lekarza.
– Jeśli zauważy się żmiję, powininno zostawić się ją w spokoju. Te zwierzęta boją się większych od siebie stworzeń, jak np. ludzi. Żmija może syczeć, żeby zmusić nas do zachowania dystansu. Najlepszą rzeczą, jaką możemy zrobić, to po prostu oddalić się. Żmija to zwierzę, którego nie powinniśmy lekceważyć, zwłaszcza że niektórzy ludzie są uczuleni na jej jad – powiedziała Vidar Selås z NMBU.
Przede wszystkim powinniśmy uważać na osobniki dorosłe, które najlepiej ostrożnie przenieść na bezpieczną odległość spoza naszej posesji. Najlepszym sposobem jest podniesienie gada za ogon i ostrożne wyniesienie. Należy jednak pamiętać, że chociaż dorosłe osobniki nie są w stanie nas ugryźć podczas trzymania za ogon, to młode żmije będą już do tego zdolne.
– Jeśli zauważy się żmiję, powininno zostawić się ją w spokoju. Te zwierzęta boją się większych od siebie stworzeń, jak np. ludzi. Żmija może syczeć, żeby zmusić nas do zachowania dystansu. Najlepszą rzeczą, jaką możemy zrobić, to po prostu oddalić się. Żmija to zwierzę, którego nie powinniśmy lekceważyć, zwłaszcza że niektórzy ludzie są uczuleni na jej jad – powiedziała Vidar Selås z NMBU.
Przede wszystkim powinniśmy uważać na osobniki dorosłe, które najlepiej ostrożnie przenieść na bezpieczną odległość spoza naszej posesji. Najlepszym sposobem jest podniesienie gada za ogon i ostrożne wyniesienie. Należy jednak pamiętać, że chociaż dorosłe osobniki nie są w stanie nas ugryźć podczas trzymania za ogon, to młode żmije będą już do tego zdolne.
Nie ma się czego bać
Norweskie łosie są mniej agresywne niż te w Ameryce Północnej, gdzie uważane są za zwierzęta, na które trzeba uważać. Jednak nawet w kraju fiordów natarcia łosi czasami się zdarzają. Głównie są to krótkie ataki, podczas których zwierzęta kopią przednimi nogami. Po łosiu można poznać, że jest agresywny wówczas, gdy płaszczy uszy na głowie i jeży mu się sierść na karku. To znak, że powinno się szybko wycofać tą samą drogą, którą się przyszło.
Norwegia ma także małą populację niedźwiedzi brunatnych, ale „turyści albo zbieracze jagód nie mają powodów, żeby się ich bać. Te zwierzęta będą robić wszystko, co w ich mocy, żeby upewnić się, że ludzie ich nie odkryją. A kiedy poczują, że zostały zauważone, to będą najprawdopodobniej uciekać najszybciej, jak potrafią”, powiedział badacz Ole-Gunnar Støen.
Niebezpieczne sytuacje zdarzają się rzadko i mogą pojawić się głównie, gdy zwierzęta poczują, że są zagrożone lub gdy się je sprowokuje. Jeśli jednak robi się hałas, żeby zasygnalizować swoją obecność, to wilki, łosie czy niedźwiedzie będą robić co w ich mocy, żeby uniknąć ludzi. Turyści, spokojnie! Możecie wyruszać na szlak!
Norwegia ma także małą populację niedźwiedzi brunatnych, ale „turyści albo zbieracze jagód nie mają powodów, żeby się ich bać. Te zwierzęta będą robić wszystko, co w ich mocy, żeby upewnić się, że ludzie ich nie odkryją. A kiedy poczują, że zostały zauważone, to będą najprawdopodobniej uciekać najszybciej, jak potrafią”, powiedział badacz Ole-Gunnar Støen.
Niebezpieczne sytuacje zdarzają się rzadko i mogą pojawić się głównie, gdy zwierzęta poczują, że są zagrożone lub gdy się je sprowokuje. Jeśli jednak robi się hałas, żeby zasygnalizować swoją obecność, to wilki, łosie czy niedźwiedzie będą robić co w ich mocy, żeby uniknąć ludzi. Turyści, spokojnie! Możecie wyruszać na szlak!

Łoś euroazjatycki w lesie w Telemarku.
Źródło: wikimedia.org/Badzil
Reklama
Reklama
To może Cię zainteresować
1
17-02-2017 16:51
5
0
Zgłoś