Sąd nie uznał strajku za nadzwyczajne okoliczności.
stock.adobe.com/ fot. Studio Porto Sabbia/ tylko do użytku redakcyjnego
Część pasażerów, która poniosła straty w wyniku strajku pilotów skandynawskich linii lotniczych SAS w kwietniu 2019 roku, ma szansę na otrzymanie odszkodowania. Szansa ta pojawiła się po niedawnym ogłoszeniu wyroku Sądu Apelacyjnego w Eidsivating w sprawie jednego z podróżnych.
Instytucja orzekła, że termin przedawnienia roszczeń o standardowe odszkodowanie na podstawie rozporządzenia w sprawie pasażerów lotniczych wynosi trzy lata, a nie dwa lata, jak twierdził SAS.
Lawina podobnych spraw
Wyrok Sądu Apelacyjnego dotyczy tylko jednego pasażera, który miał podróżować z Oslo do Bodø i który obecnie otrzyma 250 euro odszkodowania. Jednak 139 podobnych spraw zostało zawieszonych w systemie sądowym do czasu wydania decyzji w tej sprawie.
W przypadku tych grup pasażerów, które ucierpiały wskutek strajku i zwróciły się do AirHelp o pomoc w ubieganiu się o rekompensatę, werdykt może oznaczać, że otrzymają teraz łącznie ponad 720 tys. koron odszkodowania.
Sytuacja... nienadzwyczajna
W 2004 r. UE przyjęła rozporządzenie, które przyznaje pasażerom linii lotniczych, którzy doświadczyli odwołania lub poważnego opóźnienia lotu, prawo do odszkodowania. Przepis ten obowiązuje także w Norwegii i wynosi 250 euro w przypadku krótszych lotów (poniżej 1500 km). Jeśli jednak opóźnienie lotu wynika z okoliczności nadzwyczajnych, takich jak burze, linia lotnicza nie jest zobowiązana do wypłaty odszkodowania.
W następstwie strajku pilotów z 2019 roku pojawiły się wątpliwości, czy sytuację można było uznać za nadzwyczajne okoliczności. W marcu 2021 r. Europejski Trybunał Sprawiedliwości stwierdził, że tak nie jest, i że pasażerowie, których lot został odwołany w wyniku strajku, początkowo mieli prawo do standardowego odszkodowania.
Nie ma przedawnienia
Negocjacje pomiędzy AirHelp a SAS po wydaniu wyroku nie przyniosły postępu, a AirHelp złożyła skargę ugodową w marcu 2022 r. W imieniu firmy z reprezentacją skandynawskiego przewoźnika zwyciężyła prawniczka Christina Steimler z Indem Advokatfirma.
W następstwie strajku pilotów z 2019 roku pojawiły się wątpliwości, czy sytuację można było uznać za nadzwyczajną okoliczność.Źródło: pxfuel.com/ royalty free
Jedno z głównych pytań postawionych przed sądem rejonowym dotyczyło tego, czy do odszkodowań za odwołane loty miał zastosowanie ogólny trzyletni termin przedawnienia wynikający z ustawy, czy też chodzi o specjalny dwuletni termin przedawnienia przewidziany w ustawie Prawo lotnicze i czy roszczenie pasażera linii lotniczych uległo zatem przedawnieniu.
Sąd Apelacyjny, podobnie jak sąd rejonowy, doszedł do wniosku, że termin przedawnienia wynosi trzy lata i między innymi przyjrzał się dotychczasowej praktyce w wielu sprawach odszkodowawczych rozpatrywanych w systemie prawnym. W przypadku innych osób, które mogły zostać dotknięte strajkiem pilotów w 2019 r., a które nie złożyły wcześniej wniosku, upłynął już trzyletni termin przedawnienia.
Sigurd Holter Torp, prawnik SAS, twierdzi, że linia lotnicza nie podjęła jeszcze decyzji, czy złoży apelację od wyroku do Sądu Najwyższego.
Źródła: Finansavisen, AirHelp, ABCNyheter