Sport
Największy sandacz należał do kobiety. Na polonijnych zawodach nie brakowało emocji

Kolejne i jednocześnie ostatnie w tym roku zawody wciąż przed nami fot. archiwum prywatne
Czwarte zawody z serii Spinn Cup Norway 2017 za nami. Polscy pasjonaci wędkarstwa tym razem wypuścili się na wody jeziora Viseflo.
Polonijne zawody odbyły się 16 września na jeziorze Visterflo. Przywidziano dwie tury. Pomiędzy nimi ciepła kawa, herbata i zupa. Za pierwsze trzy miejsca zostały wręczone puchary, a wśród wszystkich uczestników rozlosowane upominki.
I miejsce: Team Tronrud Łukasz Cudnoch i Adam Kobyliński
II miejsce: Team Wędkarstwo Norwegia 1 Michał Haponik i Andrzej Bujak
III miejsce: Team Kubuś Piotr Lachowski i Maciej Kędziorek
I miejsce: Team Tronrud Łukasz Cudnoch i Adam Kobyliński
II miejsce: Team Wędkarstwo Norwegia 1 Michał Haponik i Andrzej Bujak
III miejsce: Team Kubuś Piotr Lachowski i Maciej Kędziorek
Żadnej z drużyn nie udało się złowić kompletu ryb. Najlepiej poradził sobie zespół, któremu zabrakło tylko sandacza, by zgarnąć pełną pulę.
Na Vistreflo tego dnia Polacy złowili wspólnie 69 okoni, z których największy miał 46cm i pięć sandaczy (największego, który liczył 48 cm, złowiła kobieta!). Polscy wędkarze mogą poszczycić się także dwunastoma szczupakami, z których największy mierzył 102 cm. Wszystkie ryby trafiły z powrotem do wody.
– Pogoda nie była nam niestraszna, choć terminy ustaliliśmy już na początku roku, więc zupełnie w ciemno. W deszczu ryby nawet lepiej biorą. Tym razem jednak to aura dopisała bardziej niż ryby, ale i tak zabawa byla świetna. Czuć było mnóstwo pozytywnej energii. Dziękujemy za liczne przybycie i zapraszamy na kolejną edycję już w październiku – zachęca Darek Makowski, współorganizator zawodów.
Kolejne i jednocześnie ostatnie w tym roku zawody wciąż przed nami – odbędą się już 21 października. Więcej informacji >>> TUTAJ
Na Vistreflo tego dnia Polacy złowili wspólnie 69 okoni, z których największy miał 46cm i pięć sandaczy (największego, który liczył 48 cm, złowiła kobieta!). Polscy wędkarze mogą poszczycić się także dwunastoma szczupakami, z których największy mierzył 102 cm. Wszystkie ryby trafiły z powrotem do wody.
– Pogoda nie była nam niestraszna, choć terminy ustaliliśmy już na początku roku, więc zupełnie w ciemno. W deszczu ryby nawet lepiej biorą. Tym razem jednak to aura dopisała bardziej niż ryby, ale i tak zabawa byla świetna. Czuć było mnóstwo pozytywnej energii. Dziękujemy za liczne przybycie i zapraszamy na kolejną edycję już w październiku – zachęca Darek Makowski, współorganizator zawodów.
Kolejne i jednocześnie ostatnie w tym roku zawody wciąż przed nami – odbędą się już 21 października. Więcej informacji >>> TUTAJ
Reklama

Reklama
To może Cię zainteresować