Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

1
DZIEŃ

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Rozrywka

Lodowata frajda w przedszkolu

zosia@mojanorwegia.pl/ZosiaMN

09 lutego 2014 06:26

Udostępnij
na Facebooku
Lodowata frajda w przedszkolu


Dzielne dzieci nie kąpią się w morzu, tylko w śniegu.




Przedszkole Solgry pielęgnuje coroczną tradycję kąpieli śnieżnych. Zazwyczaj dzieci ubierają na siebie ciepłe swetry, polary i kombinezony zanim wyjdą na zewnątrz, jednak w zeszłym tygodniu założyły tylko kostiumy kąpielowe i wybiegły na śnieg!

- Kąpiel w śniegu jest oczywiście dobrowolna i jeżeli ktoś nie ma na nią ochoty, może zostać w środku. Ale większość dzieci uważa, że to jest super. Niektóre stoją na schodach i się wahają, podczas gdy inne są bardzo dzielne i rzucają się w śnieg - opowiada Linda Martinsen, kierownik przedszkola Solgry.

śnieżna kąpiel
klikk.no



Miasto (śnieżnych) kąpieli


Przedszkole leży w samym centrum Drøbak, które jest znane przede wszystkim ze słonecznej pogody i morza, a nie zimy i śniegu. Nazywane jest „miastem kąpieli". A kto powiedział, że kąpiel w morzu jest lepsza od kąpieli w śniegu?

- Są na zewnątrz tylko parę minut, ale wiele chce wybiegać w śnieg dwa razy. Dwóch pracowników też skorzystało z śnieżnej kąpieli, podczas gdy inni dorośli wyszli na zewnątrz grubo ubrani - opowiada Martinsen.


Pozytywni rodzice


Po kąpieli, dzielne maluchy mogą się ogrzać pod ciepłym kocem i dostają kakao w dobrze nagrzanym pokoju, zanim ubiorą się w swetry.

Najmniejsze przedszkolaki nie tolerują zimna zbyt dobrze, więc na śnieżne kąpiele wybrać mogą się tylko starszaki.

Można by przypuszczać, że przerażeni rodzice będą negatywnie nastawieni do wypuszczania dzieci w kostiumach na zewnątrz, jednak kierownik Linda Martinsen opowiada o rodzicach, którzy są niemal bez wyjątku zachwyceni pomysłem.

- To tradycja, którą zapoczątkowaliśmy około 15 lat temu. W ciągu tych lat otrzymaliśmy tylko jedną skargę. Reszta rodziców była bardzo pozytywnie nastawiona. Kiedy niektórzy rodzice byli sceptyczni wobec pomysłu z powodu przeziębienia dzieci, inni rodzice mówili, że być może śnieżna kąpiel będzie dobra na przeziębienie.

Po minach dzieci z przedszkola w Drøbak można wywnioskować, że śnieżna kąpiel w zimie sprawia taką samą frajdę jak morska kąpiel latem. Chociaż kąpiel w śniegu nie trwa tak długo.


Chcielibyście wypróbować tego samego? O rozwianie naszych wątpliwości poprosiliśmy Radosława Flisikowskiego, wieloletniego morsa, założyciela klubu kościerskich morsów Forrest Gump, prywatnie ojca trójki dziewczynek.



Moja Norwegia: Czy morsem może zostać każdy, nawet dziecko? Jaki wiek jest dla nich najlepszy?


Radosław Flisikowski:
Generalnie uważa się, że dzieci powinny morsować od 6 roku życia - wtedy jest to dla nich bezpieczne i mają już dobrze wykształconą termoregulację. Moje dzieci próbowały tego troszkę szybciej - w wieku 4-5 lat.


morsujące dziecko
fot. Leszek Piechowski, archiwum klubu Forrest Gump


MN: Czym różni się kąpiel w zimnym morzu od „śnieżnej kąpieli"?


RF: To w pewnym sensie to samo. Woda podczas morsowania z pewnością bardziej wychładza.

MN: Jak morsowanie może wpłynąć na zdrowie dzieci?


RF:
I na dzieci i na dorosłych wpływa podobnie. Powoduje, że jest się bardziej odpornym na zachorowania, co wcale nie znaczy, że w ogóle się nie choruje. Po drugie, jeśli dojdzie do zachorowania, to choroba przebiega znacznie łagodniej i trwa krócej.

morsy
fot. Leszek Piechowski, archiwum klubu Forrest Gump


MN: Dlaczego tak się dzieje?


RF:
To okresowe trenowanie odporności. Trening, trening i jak nastąpi ekspozycja na patogeny, organizm wytrenowany znacznie lepiej sobie z tym radzi.

MN: W przedszkolu w Drøbak wiele dzieci postanowiło pobawić się w śniegu (nazwano to kąpielą śnieżną), a większość rodziców nie miała nic przeciwko, wręcz przeciwnie, była pozytywnie nastawiona. Czy myślisz, że udałoby się coś takiego u nas, w Polsce?


RF:
To zależy, gdzie i kto... Myślę, że 90% rodziców nie zgodziłoby się.

MN: Mam wrażenie, że większość osób próbuje za wszelką cenę chronić swoje dzieci przed zimnem, a takie pomysły zakrawają dla nich na lekką fanaberię.

RF:
Zdecydowanie tak i zaczyna się błędne koło - chuchanie, brak odporności, choroba, chuchanie i tak dalej.

MN: Czy twoje dzieci lubią morsowanie? To musiało być dla nich na początku niezłym wyzwaniem.


RF:
Moja najstarsza córka (9 lat) czasami kąpie się zimą, ale raczej robi to jesienią, do listopada. W tym roku szkolnym spróbowały dwie młodsze (4 i 5 lat). Średnia latorośl jest z pewnością osobą ciepłolubną i na razie nie pokochała morsowania.

MN: Dobrze, chcę zacząć morsować. Przed domem, w śniegu. O czym muszę pamiętać?


RF:
Czy chcemy się kąpać w śniegu przed domem, czy w fiordzie albo jeziorze, jest kilka zasad, o których musimy pamiętać. Trzeba czuć się zdrowo, w razie wątpliwości pójść do lekarza. Przeciwwskazaniem mogą być choroby krążenia albo ostre stany zapalne skóry. Trzeba się porządnie rozgrzać i wejść do wody/w śnieg jeden raz na krótko. Potem ciepło się ubieramy, rozgrzewamy ćwiczeniami albo piciem herbaty. Nie wolno zmarznąć.

MN: Czy muszę mieć na sobie coś oprócz kostiumu?


RF:
Nie. Niektórzy ubierają jeszcze rękawice oraz buty dla nurków, co bardzo pomaga podczas przebywania w zimnej wodzie tudzież śniegu. Najbardziej marzną stopy i palce u rąk.

MN: Jakieś wymogi co do pogody?


RF:
Nie, ale czym mniejsza różnica temperatur wody i powietrza, tym bardziej komfortowa jest kąpiel. Tak naprawdę największe przeszkody mogą tkwić w głowie, jeśli ktoś sobie z nimi poradzi, może morsować.


morsujące dziecko
fot. Leszek Piechowski, archiwum klubu Forrest Gump




Źródło: klikk.no, zdjęcie frontowe:
tpsdave/pixabay.com




Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok