Eurowizja 2024: Polski zabraknie w finale, ale Norwegia nadal ma szanse. Jak poradzi sobie Gåte?

Norwegia to jedno z dziesięciu spośród 16 państw, które awansowały do ​​sobotniego finału. Gunnhild Sundli, wokalistka Gåte, nie kryła łez, gdy ogłoszono, że kraj fiordów zdobył przychylność widzów i zdobył liczbę głosów wystarczającą do finałowej kwalifikacji.

Pozostałe kraje oprócz Norwegii, które awansowały z drugiego półfinału to Armenia, Austria, Estonia, Gruzja, Grecja, Łotwa, Izrael, Holandia i Grecja. Z pierwszego zaś Chorwacja, Ukraina, Finlandia, Irlandia, Litwa, Portugalia, Luksemburg, Serbia, Słowenia i Cypr.

Członkowie Gåte chcą, aby występ w finale był jeszcze lepszy niż w półfinale.

Jednocześnie Marcus i Martinus, norwescy bracia bliźniacy, zostali nazwani w mediach zdrajcami, ponieważ w tym roku reprezentują na Eurowizji Szwecję. W prasie dorobili się nawet etykiety bracia Quisling, co jednak wydaje się pseudonimem trochę na wyrost w porównaniu ze skalą działań faszystowskiego kolaboranta. Chociaż to określenie miało mieć charakter humorystyczny, ​​żart nie każdemu przypadł do gustu.

Duet podkreśla, że ​​całkiem powszechne jest reprezentowanie na Eurowizji krajów innych niż ten, w którym przyszło się na świat. Marcus i Martinus mają jednocześnie nadzieję, że w przyszłości będą mogli reprezentować Norwegię w Konkursie Piosenki.

Jednak zdaniem bukmacherów ani Gåte, ani bracia bliźniacy nie mają szczególnych szans na wygraną w Eurowizji w tym roku. Sami artyści wskazują Szwajcarię jako silnego konkurenta. Wśród ich typów nie zabrakło także Chorwacji i Holandii. Według przewidywań Nemo z piosenką The Code zajmie drugie miejsce. Na szczycie listy kursów Norsk Tipping sytuacja pomiędzy Chorwacją, Szwajcarią, Ukrainą i Włochami jest całkiem wyrównana. Norweski utwór Ulveham przed półfinałem spadł na 12. lokatę.

Źródła: eurovision.tv, eurowizja.org, NTB, Aftenposten, MojaNorwegia.pl