
Koszty produkcji w Norwegii są bardzo wysokie. Dlatego właśnie firma Istrail, produkująca naczepy, przyczepy i wywrotki, przeniosła sporą część produkcji do Polski. Stu trzydziestu Polaków i dwóch Norwegów dba o to, by z fabryki w Golubiu-Dobrzyniu wyjeżdżały produkty najwyższej jakości.
Męska decyzja
Poziom kosztów w Norwegii sprawia, że ciężko jest prowadzić tu opłacalną produkcję przemysłową. Już w roku 2000 kierownictwo firmy Istrail z Ulefoss stwierdziło, że w takich warunkach produkcja wywrotek długo nie pociągnie, jednak zdecydowano się nie rezygnować z tej gałęzi działalności, ale przenieść najbardziej pracochłonną część produkcji do Polski. Nastąpiło to w 2003 roku.
Kiedy nadszedł kryzys, nastąpił niemal 70% spadek sprzedaży, co pociągnęło za sobą również konieczność restrukturyzacji zakładu w Norwegii.
Dziś, po okresie zawirowań, można w skrócie powiedzieć, że firma odnosi sukces, a wyniki sprzedaży są stabilne i zadowalające, zarówno w Norwegii, jak i w Polsce. Anders Skipenes, dyrektor administracyjny spółki-matki, Istrail Invest, uważa, że firma zdołała zachować silną pozycję na rynku.
- Podjęliśmy tak zwaną męską decyzję. Było ciężko, nie tylko z punktu widzenia ekonomii, lecz również ze względów psychologicznych i kulturowych, ale się udało - wyjaśnia Skipenes.
Rynek norweski i inne
Głównymi rynkami zbytu dla Istraila wciąż są Norwegia i Szwecja, jednak firma przyznaje, że olbrzymi potencjał ma rynek rosyjski. Rynek polski nie był dotąd traktowany jako docelowy, ale być może i on okaże się interesujący w przyszłości.
Celem Istraila w Norwegii jest stanie się jednym z liderów branży. Firma chciałaby opanować 40% rynku wywrotek, 15% rynku naczep i 25% rynku przyczep. Również w Szwecji celem jest większa sprzedaż i wyższe udziały w rynku.
Standaryzacja i produkty specjalne
Istrail produkuje m.in. wywrotki do samochodów Scania. Wywrotki, gotowe do montażu, wysyłane są do szwedzkiego Södertälje, gdzie montowane są na podwoziach. Szef fabryki Istrail w Polsce, Leif Anders Skipenes, zauważa, że produkty zestandaryzowane w ostatnich latach zyskują coraz większą popularność. Jest to stale rosnący trend, jednak poza umową ze Scanią oraz zamówieniami na rynek rosyjski, stanowią, póki co, jedynie część produkcji.
Firma cały czas stawia na promocję wśród klientów swoich produktów specjalnych. W związku z tym zatrudnia czterech rysowników, którzy wspólnie z konstruktorami pracują nad koncepcjami nowych produktów.
- To, co podoba mi się w tej pracy to możliwość przekształcenia pomysłu istniejącego na papierze lub na ekranie komputera w gotowy produkt do sprzedaży - wyjaśnia Leif Anders Skipenes.
Badania nad zapobieganiem korozji
Przed kilkoma laty Istrail rozpoczął badania nad zapobieganiem korozji. Wzorując się na branży offshore, firma doszła do wniosku, że rozwiązaniem jest metalizacja. W praktyce oznacza to, że rozgrzewa się dwa cynkowe pręty do temperatury 720 stopni Celsjusza. Topienia ich dokonuje się przy zastosowaniu łuku elektrycznego.
Stopiony metal umieszcza się następnie w pistolecie ciśnieniowym i rozpyla na powierzchni, która ma być chroniona przed korozją. Metoda ta jest stosowana od roku 2008 i wielu klientów mówi, że zabezpieczone w ten sposób produkty świetnie się trzymają.
W związku z tym w tym roku Istrail zdecydował się na dawanie trzyletniej gwarancji na swoje produkty.
Zmiany w Ulefoss
Na norweskim rynku przyczep tendencje są jednoznaczne: lekkie ciężarówki są w odwrocie, dominuje "waga ciężka". Jak już wspomniano, Istrail nie zrezygnował całkiem z produkcji w Norwegii, ale i tu restrukturyzacja była konieczna dla ocalenia firmy. Mimo to nie jest wcale pewne, czy produkcja przyczep zostanie zachowana w przyszłości. Coraz większa konkurencja oraz koszty wciąż stanowią wyzwanie.
Torbjørn Winsnes, dyrektor administracyjny fabryki Istraila w Ulefoss zdołał jak na razie dokonać rzeczy, zdawałoby się, niewykonalnej: podniósł wydajność produkcji o 50%, jedynie o 10% zwiększając liczebność załogi.
Zwiększoną produkcję obsługuje teraz 15 osób, podczas gdy przed restrukturyzacją w Ulefoss pracowało ich 35. Rocznie fabryka produkuje 250 przyczep, ale planowany jest wzrost do 400.
Historia firmy Istrail: 1916 – Ludvik Isachsen zakłada w Larviku firmę Isachsens Vognfabrikk. 1960 – Anders Skipenes i Frank Jenssen zakładają firmę Ulefoss Transportindustri. 1970 – Koncern Elkem kupuje Isachsen Transportindustri. Nazwisko Isachsen daje nazwę Istrail. 1984 – Ulefoss kupuje Istraila od koncernu Elkem i w związku z tym zaczyna produkować naczepy i wywrotki. 2000 – Podjęcie decyzji o przeniesieniu produkcji wywrotek do Polski. 2003 – Rozpoczyna się produkcja naczep i wywrotek w Polsce. 2010 – Po ciężkim roku 2009 spółka Istrail AS z Sandefjord (jedna ze spółek koncernu Istrail), zajmująca się sprzedażą, ogłasza upadłość. 2010 – Borgestad ASA przystępuje do koncernu jako współwłaściciel, tworzy się nowa spółka-matka dla koncernu, Istrail Invest AS. 2011 – Istrail po restrukturyzacji - firma solidna i zorientowana na przyszłość. |
Źródło: Anleggsmagasinet
To może Cię zainteresować
07-05-2012 20:09
0
0
Zgłoś