Szef nie chce zapłacić wynagrodzenia. Te kroki musisz podjąć

Gdy pracodawca nie chce wypłacić pensji lub wynagrodzenia urlopowego, pracownik musi działać. stock.adobe.com/standardowa/FranciscoJavier
4 kroki
Pierwszym krokiem, instruuje Inspekcja Pracy, jest wysłanie listu poleconego do pracodawcy. W liście pracownik opisuje swoje roszczenie względem szefa, wyznacza także krótki termin rozliczenia zaległości, np. tydzień. Musi także zawrzeć informację, że w przypadku braku otrzymania wynagrodzenia do wyznaczonego terminu, ma zamiar powziąć kolejne działania. - Wysyłanie przesyłki listem poleconym jest zasadne w odniesieniu do roszczeń bezspornych, tj. takich, których wysokości pracodawca nie kwestionuje, lecz nie dokonuje płatności z uwagi na sytuację finansową [niewypłacalność]. Wysłanie wezwania listem poleconym jest konieczne, jeśli wolą pracownika jest zmierzanie do tego, aby złożyć przeciwko pracodawcy wniosek o ogłoszenie upadłości. Jeśli już dojdzie do ogłoszenia upadłości firmy, to pozwala to zwykle uzyskać pokrycie roszczeń wynikających z wynagrodzenia i feriepenger z funduszu gwarancyjnego [lønnsgarantiordning] - wyjaśnia mecenas Nina Natalia Bluszko z kancelarii adwokackiej Advokatfirma Nierzwicki&Bluszko.
Sąd rozjemczy
Ta, jak wyjaśnia mecenas Bluszko, może zapaść w formie wyroku (zasądzającego roszczenie w całości lub w części albo oddalającego roszczenie, względnie o odrzuceniu sprawy z powodów formalnych) albo w formie decyzji o pozostawieniu sprawy nierozpoznanej z uwagi na skomplikowany charakter, lub w sytuacji gdy kwota roszczenia przekracza 200 000 NOK, a któraś ze stron – zwykle pozwany – nie zgadza się na wydanie wyroku.
Prostota i odformalizowana procedura spraw w forliksråd, a nadto możliwość zamówienia bezpłatnie tłumacza, jeśli jest taka potrzeba, pozwala w praktyce uczestniczyć w sprawie samodzielnie, bez udziału adwokata, zwłaszcza w przypadku prostych, przejrzystych spraw, a takimi są często sprawy dotyczące zaległego wynagrodzenia lub feriepenger.
Pozew do sądu może być wniesiony w formie papierowej, wysyłając go do forliksråd tradycyjnym listem, albo – co praktyczniejsze – elektronicznie, za pomocą formularza online dostępnego na stronie politiet.no.
W przypadku decyzji o skierowaniu sprawy do Forliksrådet warto wysłać zawiadomienie w tej sprawie do pracodawcy, w którym informuje się o roszczeniu i jego podstawie. Pracownik dodaje też, że oczekuje odpowiedzi, czy pracodawca zgadza się z jego roszczeniem, informuje też, że jeśli się nie zgadza, postępowanie przed Komisją Rozjemczą ruszy i tak.
Wysłanie zawiadomienia ma znaczenie w przypadku, gdy Forliksrådet będzie ustalać, kto ponosi koszty prawne danej sprawy.

Forliksrådet jest sądem najniższej instancji w sprawach cywilnych w Norwegii. Jest zarówno instytucją mediacyjną, jak i sądem.Źródło: stock.adobe.com/standardowa
Z doświadczenia zawodowego mecenas Bluszko wynika, że większość spraw tego typu udaje się pozytywnie zakończyć w forliksråd. - W szczególności roszczenia dotyczące feriepenger nie pozostawiają pracodawcy zbyt wielkiej przestrzeni na zakwestionowanie prawa pracownika do feriepenger i w zasadzie niemal wszystkie sprawy o zasądzenie przez forliksråd feriepenger kończą się albo ugodą, albo wyrokiem na kwotę odpowiadającą pełnej kwocie zaległego feriepenger - mówi.
Za tym, by dochodzić swoich praw sądzie rozjemczym, przemawia także fakt, że koszt sprawy w przypadku jej przegrania w forliskråd jest stosunkowo niewielki w porównaniu z kosztami sprawy na poziomie sądu rejonowego w Norwegii. - Wniesienie pozwu do forliksråd jest związane z relatywnie niedużym tzw. ryzykiem procesowym - to znaczy, że w razie niepomyślnego wyniku sprawy, druga strona [np. pozwany pracodawca] może żądać zasądzenia przez forliksråd od powoda, np. pracownika, kosztów sprawy do wysokości netto czterokrotności opłaty sądowej [4892 plus mva] - opisuje.
Pozew sądowy
Jeżeli sprawa niewypłacenia pensji przez szefa ma trafić na wokandę, pracownik musi w tym wypadku zasięgnąć porady prawnej, by dowiedzieć się, czy istnieje podstawa, by wnieść powództwo, tyle mówi Inspekcja Pracy. A jak to wygląda w praktyce? - O ile na poziomie sądu rozjemczego pracownik może z powodzeniem poradzić sobie samodzielnie, bez udziału adwokata, o tyle na etapie sądu rejonowego [tingrett] zaangażowanie adwokata do spawy byłoby bardzo pożądane – nawet bowiem, jak sprawa jest mocna merytorycznie, to z uwagi na dość złożoną procedurę w sprawach w sądach rejonowych, zachodzi znaczne ryzyko, że sąd nie przychyli się do złożonego przez pracownika wniosku z przyczyn czysto formalnych – tj. np. z powodu przekroczenia terminów procesowych, niewłaściwego opłacenia pozwu, niewłaściwego zareagowania na twierdzenia strony przeciwnej - wyjaśnia mecenas Bluszko. - Ryzyko procesowe będzie jednak w tingrett nieduże, jeśli przedmiotem sporu będzie roszczenie na kwotę mniejszą niż 250 000 NOK. Wówczas sąd może zasądzić od strony przegrywającej proces maksymalnie 20 proc. roszczenia głównego, ale nie więcej niż 50 000 NOK. To jest także ten element, który przemawia za tym, by próbować dochodzić swoich praw w sądzie czy też – innymi słowy – że sądu nie należy się bać, oczywiście z zachowaniem pewnej ostrożności i realnej, wręcz „chłodnej” i nie hurraoptymistycznej, oceny sprawy - kontynuuje.
W sądzie rejonowym, jeśli pracownik działa sam, to uzyskanie satysfakcjonującego rezultatu, będzie bardzo dużym wyzwaniem, zwłaszcza, jeśli druga strona (pracodawca) będzie reprezentowana przez adwokata. Zanim pracownik podejmie decyzję o skierowaniu sprawy do sądu rejonowego zdecydowanie celowe jest zasięgnięcie opinii adwokata specjalizującego się w sprawach prawa pracy, który pozwoli ocenić, czy wniesienie pozwu do tingrett będzie najzwyczajniej opłacalne i będzie rokować na wygraną. Założenie jest bowiem, że skoro pracownik chce wnieść sprawę do sądu, to nie dlatego, by stosować odwet na nierzetelnym pracodawcy, lecz by stworzyć sobie realne szanse na to, że pracownik uzyska należne środki. Ważne, aby sprawa pracownika była poddana szerokiej ocenie, także pod kątem tego, czy jak będzie pomyślny rezultat, to czy roszczenie będzie egzekwowalne (ściągalne), tj. czy pracodawca będzie wypłacalny, czy też wygranie sprawy spowoduje jedynie przypieczętowanie upadłości pracodawcy. Jeśli kondycja finansowa pracodawcy nie daje perspektyw na skuteczną egzekucję roszczenia, to warto często zamiast zmierzać do wyroku, próbować wypracować porozumienie, tak by np. w ugodzie uzyskać od pracodawcy dodatkowe poręczenie np. osobiste zagwarantowanie przez pracodawcę płatności (poręczenie prywatnym majątkiem) w razie, gdyby firma (spółka kapitałowa) okazała się nie wywiązać z postanowień ugody.

Nie należy bać się walki o swoje prawa w sądzie.Źródło: stock.adobe.com/standardowa
Komornik
Tutaj można wyszukać komornika lub kontakt do Komisji Rozjemczej w danej gminie
To może Cię zainteresować
03-11-2023 16:30
7
0
Zgłoś
18-09-2022 20:57
4
0
Zgłoś