36

- To niesamowite, jak daleko mogą posunąć się pracodawcy, by zarobić pieniądze, mówi adwokat Bente Oftedal Roli.
Bente jest dyrektorem Fri Rettshjelp, biura finansowego przez państwo i gminę Oslo, które pomaga ludziom w ramach Ustawy o darmowej pomocy prawnej.
- Wiele setek osób zostało bezprawnie wykorzystanych przez swoich pracodawców, mówi Roli.
Fri Rettshjelp rozpatrzyło w zeszłym roku 506 spraw związanych z prawem pracy, podczas gdy w roku 2007 było takich spraw tylko 292. Co piąta sprawa, którą zajmowało się biuro w 2008 roku, dotyczyła rynku pracy. Sprawy były zgłaszane przez pracowników i w praktyce tylko w samym 2008 roku biuro pomogło około 700 osobom i odrzuciło sprawy prawie tylu samo osób z powodu braku czasu i możliwości.
95 procent spraw związanych z prawem pracy dotyczy niezgodnego z prawem traktowania pracowników z Europy Wschodniej. 300 spraw dotyczyło bezprawnego zwolnienia z pracy.
Długa kolejka
- W zeszłym roku eksplodowała liczba polskich i bałtyckich pracowników. Poczekalnia i schody w naszym biurze były pełne ludzi, mówi Roli. Roli uważa, że to tylko czubek góry lodowej, gdyż mało pracowników stać na wynajęcie adwokata.
Aftenposten pisała wczoraj o Polaku - Bogusławie Kanciku, który otrzymał pomoc od Fri Rettshjelp w wysłaniu skargi do firmy pośrednictwa pracy Bygg & Anleggs Team AS, która zalega mu z wypłatą wynagrodzenia i wynagrodzenia urlopowego.
- Z pensji odciągnięto mi sumy, których nie otrzymałem, a mój podpis został podrobiony na dwóch dokumentach, mówi Kancik.
Jego koledzy zostali wyrzuceni z pracy podczas pobytu na zwolnieniu chorobowym.
- To dość powszechne, że pracownicy zostają zwalniani, gdy zachorują. W jednej ze spraw, którą prowadziliśmy, pracownik budowlany złamał nogę, gdy był w pracy. Kiedy wrócił do pracy, okazało się, że nie jest już zatrudniony, opowiada Roli.
- Często zdarza się także, że stosunek pracy zostaje przerwany, gdyż pracownicy nie otrzymują pensji. Pracodawcy liczą na to, że jeśli pracownik nie dostanie swego wynagrodzenia, w końcu nie zjawi się w pracy ( i wtedy będzie można go z tego powodu, bez żadnych konsekwencji, zwolnić), kontynuuje Roli.
Oto przykłady typowych spraw, którymi zajmuje się Fri Rettshjelp:
- Pracownicy są rejestrowani jako przedsiębiorcy, choć w rzeczywistości są zwykłymi pracownikami. Pracodawca potrąca zaliczkę na podatek, ale nie wpłaca jej do urzędu skarbowego. Pracownicy otrzymują podatek do spłaty.
- Pracownicy są wysyłanie do domu na urlop, a po przyjeździe nie mają pracy.
- Podwójne kontrakty: jeden dla Norweskiej Inspekcji Pracy (Arbeidstilsynet) z uwzględnioną stawką godzinową zgodną z umową powszechną, i drugi dla pracownika z całkowicie inną stawką, która może nawet wynosić mniej niż 30 koron na godzinę.
- Potrącenia tytułem wyżywienia i zakwaterowania są wykorzystywane, by odciągnąć z pensji o wiele za duże sumy. W jednej ze spraw, 6 pracowników miało odciągane po 3000 koron za mieszkanie w jednym pokoju.
- Wypadki przy pracy w sytuacjach, gdy jest to praca „na czarno" i bez kontraktu. Jeden z Polaków, który pracował „na czarno" u pewnego rolnika z Lier, odciął sobie rękę podczas pracy i został wysłany do domu z 150000 koron w kieszeni.
Wiele osób otrzymało należne im pieniądze dzięki pomocy Fri Rettshjelp, ale nie zawsze można te pieniądze od pracodawców uzyskać. Często trudno jest także skontaktować się z reprezentantem pracodawcy, szczególnie, gdy mamy do czynienia z zarejestrowanymi w Norwegii firmami zagranicznymi (NUF).
W 2009 roku liczba pracowników budowlanych z Europy Wschodniej, które zgłosiły się do Fri Rettshjelp dramatycznie zmalała. Roli nie jest pewna, skąd się to bierze, ale przypuszcza, że ma to związek z tym, że rynek budowlany przeżywa kryzys.
- Wielu Polaków wróciło od Polski, ale obywateli krajów bałtyckich wydaje się być w Norwegii więcej niż kiedykolwiek wcześniej. Widzimy wyraźnie, że obywatele krajów bałtyckich pracują na „czarnym", prywatnym rynku pracy. Może być to przyczyną tego, że mniej z nich szuka pomocy prawnej. Osoby, które pracują na czarno, boją się szukać takiej pomocy, mówi rzecznik Norweskich Związków Zawodowych (Fellesforbundet), Kjell Skjærvø.
Źródło: www.e24.no
Reklama
To może Cię zainteresować
1
08-06-2018 13:03
1
0
Zgłoś
20-10-2015 21:41
3
0
Zgłoś
20-10-2015 21:31
7
0
Zgłoś
20-10-2015 20:45
0
-1
Zgłoś
19-10-2015 23:11
4
0
Zgłoś
19-11-2009 09:09
2
0
Zgłoś