Polacy w Norwegii
Samolotem do Norwegii – przygody podczas podróży
75

Awantury z współpasażerami i załogą, zrywanie się z miejsca zanim samolot wyląduje czy wpychanie puszek po piwie pod fotel - to tylko niektóre z zarzutów w kierunku polskich podróżnych.
Każdy, kto choć raz miał okazje podróżować samolotem między Polską a Norwegią, wie, że na lotnisku należy uzbroić się w cierpliwość. Zebraliśmy najczęściej powtarzane zarzuty wobec naszych rodaków. Oczywiście nie opisujemy tutaj wszystkich podróżnych, a jedynie zwracamy uwagę na pewne negatywne tendencje.
Opinie na forach internetowych są, delikatnie mówiąc, niepochlebne:
„Niestety latanie nimi [tanimi liniami lotniczymi] jest dla mnie bardzo stresujące jak rownież dla obsługi samolotu, wstyd sie przyznać, ale polacy nie umieją latać, albo się zachować." (Izabela84; forumnorwegia.net)
„Pijani podróżni to masakra, niestety zawsze są to Polacy" (eluska77, forumnorwegia.net)
Problem z bagażem podręcznym
Niestety, wielu pasażerów nie sprawdza przed podróżą wymiarów swojego bagażu podręcznego. Szczególnie odkąd linie lotnicze Wizzair wprowadziły podział na mały (bezpłatny, o wymiarach nieprzekraczających 42x32x25 com) i duży bagaż podręczny (do 56x45x25 cm, którego koszt wynosi od 42 do 63zł). Często pasażerowie próbują przeforsować swoje racje i nie chcą uiścić opłaty za dodatkowy bagaż.
Poczucie bezkarności na pokładzie
Zakłócanie porządku podczas lotu to często standard, szczególnie, gdy podróżujemy tanimi liniami lotniczymi. Wiele osób popija alkohol na lotnisku, a następnie na pokładzie samolotu. Często to właśnie nadmiar alkoholu jest źródłem wszczynania awantur na pokładzie.
Załoga ma prawo zawiadomić lotnisko, a osoba, która nie przestrzega przepisów może zostać oddana w ręce policji lub straży granicznej natychmiast po wylądowaniu. Grozi to mandatem, a bardziej agresywni delikwenci trafiają do policyjnego aresztu lub izby wytrzeźwień. Czasami zdarzają się przymusowe lądowania w celu przekazania osoby wszczynającej incydenty odpowiednim służbom.

wikipedia.org
Prawo jazdy zamiast dowodu?
Częstym problemem jest brak wydrukowanych kart pokładowych. Drukowanie biletu na lotnisku wiąże się z dodatkowymi kosztami, które nie są niskie. Niektóre osoby próbują nawet przekroczyć granicę bez wymaganych dokumentów, czyli dowodu osobistego lub paszportu („Jak to, to nie można lecieć na prawo jazdy?").

commons.wikimedia.org
Inne nietypowe zwyczaje
Tanie linie lotnicze często oferują bilety bez wskazania miejsca, przez co nawet godzinę przed planowanym odlotem przed bramką ustawia sie gigantyczna kolejka. Czyżby pasażerowie bali się, że zabraknie dla nich miejsca w samolocie? Za to przy lądowaniu, niektórzy śmiałkowie rzucają się do wyjścia zaraz po dotknięciu przez samolot płyty lotniska.
A jakie są Wasze doświadczenia związane z lotami do Norwegii? Spotkały Was ostatnio jakieś ciekawe/żenujące przygody na lotnisku lub w samolocie?
Źródła: trojmiasto.gazeta.pl, forumnorwegia.net
Reklama
To może Cię zainteresować
1
18-01-2014 12:47
0
0
Zgłoś
18-01-2014 12:44
0
0
Zgłoś
17-01-2014 23:04
1
0
Zgłoś
17-01-2014 22:42
1
0
Zgłoś
17-01-2014 13:50
0
0
Zgłoś
14-01-2014 15:58
1
0
Zgłoś
14-01-2014 06:49
0
0
Zgłoś
13-01-2014 21:34
0
0
Zgłoś