Polski detektyw uprowadził dziecko z norweskiej rodziny zastępczej

Krzysztof Rutkowski, facet, który sam siebie
określa mianem "Rambo",
Foto: Andreas Bardell / Aftonbladet

Na tego typu tytuły możemy się dzisiaj natknąć przeglądając niemalże każdy norweski oraz polski portal informacyjny. Sprawa dotyczy dziewięcioletniej Polki- Nikoli, która wraz z rodzicami (cała trójka ma polskie obywatelstwo) zamieszkiwała w Norwegii już od paru lat.

Dnia 30 maja dziewczynka nie wróciła ze szkoły. Rodzice uzyskali informację, że dziewczynka została zabrana przez Urząd Ochrony Dzieci ( Barnevernet) i umieszczona w rodzinie zastępczej na podstawie decyzji podjętej w trybie natychmiastowym. Powody tak radykalnego postępowania wciąż niestety nie są znane. Pracownik Barnevernet -Vibeke Bonne Oyrii, odmówiła jakiegokolwiek komentarza ze względu na obowiązującą ją tajemnicę zawodową. Natomiast według informacji pochodzących od rodziców Nikoli- dziewczynka została im odebrana, ponieważ chodziła po szkole „smutna i osowiała". Akurat nic dziwnego nie było w złym humorze Nikoli, bowiem jej ukochana babcia znajduje się w bardzo złym stanie w szczecińskim szpitalu.

W nocy z wtorku na środę dziewczynka została uprowadzona z domu rodziny zastępczej. Zaalarmowana policja wszczęła poszukiwania. Sprawa wyjaśniła się bardzo szybko, gdyż do przeprowadzonej akcji przyznał się detektyw Krzysztof Rutkowski, działający na zlecenie rodziców Nikoli.

Dziecko posiadało telefon komórkowy, było w stałym kontakcie z rodzicami, stąd wiedziało, że w nocy będzie odbite przez ekipę detektywa. Zsunęło się po lince z okna i zostało bezpiecznie przewiezione do Polski, gdzie obecnie znajduje się wraz z rodzicami.

W gazetach oraz na portalach informacyjnych możemy przeczytać, że akcja była uzgodniona z polskimi władzami oraz Polskim Konsulatem w Oslo. Polski konsulat zaprzecza, że cokolwiek wiedział o planowanym uprowadzeniu dziewczynki:

- Nie, nie byliśmy o tym fakcie poinformowani. Takie twierdzenia są absurdalne. O całej sprawie dowiedzieliśmy się z mediów- mówi konsul Marek Pedzich w wywiadzie dla Nettavisen.

Przyznaje, że rodzice Nikoli kontaktowali się z konsulatem około 3 tygodni temu prosząc o radę, którą zresztą otrzymali.

- Tak więc wybrali inne rozwiązanie- kontynuuje Pedzich.

Dalej przyznaje, że nazwisko polskiego detektywa jest mu znane, natomiast nie uważa aby był on osobą, którą o pomoc mogłyby prosić polskie władze.

- Nie wiem nawet czy on wciąż jest prywatnym detektywem, słyszałem, że stracił swoją licencję. Do dnia dzisiejszego w ogóle nie interesowałam się jego osobą- mówi konsul.

Powody zabierania dziecka od rodziców i umieszczania go w rodzinie zastępczej są określone w ustawie o funkcjonowaniu Barnevertnet w paragrafie 4-12 :

§ 4-12 Decyzja o przejęciu opieki nad dzieckiem
Decyzja o przejęciu opieki nad dzieckiem może być podjęta w następujących przypadkach:
a) jeżeli istnieją poważne zaniedbania w codziennej opiece nad dzieckiem, albo jeżeli istnieją poważne zaniedbania w zakresie komunikacji osobistej oraz bezpieczeństwa jakiego potrzebuje w stosunku do swojego wieku oraz rozwoju.

b) jeżeli rodzice nie dbają o to by dziecko chore/niepełnosprawne wymagające szczególnej opieki, miało zapewnione odpowiednie leczenie oraz opiekę.

c) jeżeli dziecko jest maltretowane lub narażone na inne poważne nadużycia w domu, lub

d) jeżeli jest wysoce prawdopodobne, że zdrowie bądź rozwój dziecka może zaznać poważnego uszczerbku, ponieważ rodzice nie są w stanie wziąć na siebie odpowiedzialności za dziecko w wystarczającym stopniu

MN/ przegląd prasy

Reklama