Team Złombol składa się ze wszystkich ludzi, którzy w bezinteresowny sposób pomagają akcji.
Łukasz Jeszke/archiwum prywatne
Już po raz 18 lat odbędzie się impreza charytatywna Złombol. Tym razem, by pomóc potrzebującym podopiecznym domów dziecka, uczestnicy zasiądą za kółkami starych aut i pokonają drogę z Chorzowa do… Trasy Atlantyckiej w Norwegii. Podczas 17 edycji wydarzenia na potrzeby dzieci udało się zebrać łącznie prawie 7 500 000 NOK.
O tegorocznej imprezie, która ma się odbyć w dniach 29.06-3.07, redakcji MojejNorwegii przypomniał Łukasz, który wraz z dwójką przyjaciół w 2023 roku wziął udział w
Złombolu. Wówczas ekipa przemierzyła kilka tysięcy kilometrów z Gdańska do Nazaré w Portugalii. Co ciekawe, całą trasę udało się pokonać Polonezem, który kiedyś pełnił funkcję… karawanu. Relację z drogi możecie prześledzić na
facebookowej stronie trójki reprezentantów:
Skontaktowała się z nami również drużyna GruzBurg Złombol Team, która płynęła w stronę Skandynawii promem z Gdyni. Jej członkowie pochodzą ze stolicy i Zielonki k. Warszawy. W skład ekipy wchodzą Ula, Roksana, Wiktor i Paweł. W imprezie biorą udział już po raz po raz czwarty, w tym roku Polonezem Caro Plus z 1999 roku. Poprzedniobył to... Wartburg 1.3. Jak sami piszą, jeżdżą na Złombol, aby pomagać dzieciom, przeżyć przygodę i zwiedzać świat. W Norwegii nigdy wcześniej nie byli, więc jsą ciekawi kraju fiordów i norweskich tras.
Niezwykła przygoda
Warunkiem dopuszczenia do rajdu jest zebranie od darczyńców kwoty minimum 2800 zł. W imprezie mogą wziąć udział tylko samochody komunistycznej koncepcji lub produkcji. Dopuszczone są pojazdy osobowe, ciężarowe, autobusy, motocykle i motorynki, podkreśla Łukasz. Do tegorocznej edycji zgłosiło się ponad 700 załóg.
To może oznaczać, że już niedługo na norweskich drogach można spodziewać się niecodziennych aut produkcji polskiej, radzieckiej, czeskiej, rumuńskiej czy NRD-owskiej.
W zeszłym roku wziąłem udział w złombolu z metą w Portugalii, nad samym Oceanem Atlantyckim. Był to mój pierwszy raz, choć od dawna to planowałem. W końcu się udało i ze znajomymi przejechaliśmy nieco ponad 8 tys. km przez gorącą zachodnią Europę. Na szczęście tylko z jedną awarią hamulców.
~Łukasz Jeszke
Pasja i dobre serca
Pomysłodawcami całej inicjatywy są Martyna Kinderman-Tetzlaff i Marcin Tetzlaff. O genezie Złombola na stronie internetowej piszą tak:
W każdym z nas była potrzeba oderwania się od codzienności, ubrudzenia smarem i spędzenia czasu z przyjaciółmi. Z czystej ciekawości potrafiliśmy godzinami rozmontowywać złomy, robić przeszczepy części czy całych silników. Eksperymentowaliśmy potem jak wiele i jak długo potrafią te auta znieść. Ogromnym zdziwieniem było dla nas, że mimo rdzy, słabej konstrukcji i często braku kilku śrub nic nie stało na przeszkodzie, żeby godzinami jeździć nimi po przygotowanym przez nas torze. Kiedy trzeba było coś dospawać, zapychaliśmy malucha do garażu i w naszej głowie zaczynały tworzyć się różnego rodzaju pomysły na rozwinięcie nowego hobby…
~twórcy Złombola
Jak jednak podkreślają, Team Złombol składa się ze wszystkich ludzi, którzy w bezinteresowny sposób pomagają akcji, przyczyniają się do rozwoju inicjatywy i pozwalają organizatorom działać charytatywnie dalej.
Ich głównym – nomen omen – motorem napędowym jest charytatywność. Przez wszystkie zrealizowane 17 edycji, poza chęcią spełniania pasji związanej ze starymi autami i odkrywaniem świata, przyświecał im cel niesienia pomocy podopiecznym z domów dziecka. W 2024 roku założenia pozostają niezmienne: całość zebranej kwoty twórcy Złombola planują przeznaczyć na pomoc psychologiczną, terapie i mieszkania usamodzielniające w Krakowie, wyjazdy na wycieczki, obozy, kolonie czy ferie, a także spełnianie marzeń „szyte na miarę”, w czym zawiera się przede wszystkim możliwość decydowania o sobie młodych ludzi.
W wolnym stylu nad fiordy
Złombol to bardziej wyprawa niż rajd, jedzie się starymi autami z byłego bloku wschodniego w formule bez checkpointów, ustalonych zadań i konkursów po drodze. Jeśli chodzi o trasy w 2024 roku, istnieje kilka możliwości: przez most Oresund łączący Danię ze Szwecją (bez konieczności korzystania z promów), przez Szczecin z uwzględnieniem drogi morskiej do Trelleborg oraz najbardziej naszpikowana spektakularnymi widokami, jednak żmudna trasa przez fiordy.
Tym razem, ponieważ punkt mety zlokalizowany jest w obszarze raczej dzikim i dziewiczym, w związku z czym trudno byłoby zorganizować imprezę końcową, odbędzie się półmetek na torze Gardermoen. Motopiknik połączony z Halfway Finish Party zapewni pokazy driftu, koncert rockowy, występy taneczne i foodtrucki, a odbędzie się między 1 a 2 lipca. Uczestnicy Złombola mogą wejść na imprezę za darmo, zaś pozostałych gości wejściówka ma kosztować 100 koron.
Reklama
06-07-2024 21:27
5
0
Zgłoś