
Do wypadku doszło w Norwegii przy wodospadzie w Aurland, przed godziną 18 w poniedziałek.
Spadł
50 metrów
Młody mężczyzna - jak poinformowała
szefowa operacji Wenke Hope z okręgu policji Sogn og Fjordane - był
wraz z trzema innymi kolegami, dwoma Polakami i Francuzem, na
samochodowej wycieczce po Norwegii. Turyści postanowili zatrzymać
się zakręcie przy jednym z wodospadów Lavisfossen w Aurland. -
Jeden z nich poszedł sam na górę, by z tej perspektywy zobaczyć
wodospad. Poślizgnął się na mokrych skałach i wpadł do
wodospadu o wysokości ok. 50 metrów - powiedział portalowi bt.no
Helge Ovretun z komisariatu w Ardal.
Na miejsce wypadku
przybyło pogotowie ratunkowe, lotnicze, policja oraz nurkowie.
Chwilę później 21-letni Polak został zlokalizowany. - Nie mamy
żadnych szczegółów na temat stanu, ale nie wygląda to dobrze -
mówił zaraz po znalezieniu turysty Leif Bell z okręgu policji Sogn
og Fjordane. Godzinę później turysta został wyłowiony -
niestety, już nieżywy.
O wydarzeniu poinformował nas na
platformę Kontakt internauta Michał, który mieszka w
Norwegii.
Źródło:tvn24.pl Foto:bt.no

To może Cię zainteresować