
W zrewidowanym budżecie, przedłożonym 15. maja rząd zaproponował obniżkę wysokości podatku karnego z 30 do 10% w łagodniejszych przypadkach. Taki podatek karny dostawaliby zatem ci podatnicy, którzy nie wykryli i nie skorygowali błędów w swoim zeznaniu podatkowym. Ci, którzy próbowali oszukać skarbówkę z premedytacją, w dalszym ciągu dostawaliby 30% "domiar".
Po zmianie przepisów w roku 2010 urzędy skarbowe nie mogły karać podatników obniżoną stawką podatku karnego (tilleggsskatt). Jeśli "domiar" był już nakładany, musiał mieć wysokość 30%. Wyjątkiem były sytuacje, kiedy występowały "okoliczności usprawiedliwiające", ale ogólnie rzecz biorąc praktyki w karaniu domiarem były surowe i wielu zwykłych pracobiorców musiało dopłacać grube tysiące z powodu np. zwykłego przeoczenia, czy zapomnienia. W związku z tym rząd zdecydował się na powtórne wprowadzenie obniżonej stawki domiaru.
- Możliwość oszustw podatkowych jest w przypadku takich osób mniejsza, niż w wypadku innych form zatajania informacji podatkowych, a zatem rząd, po ponownym przeanalizowaniu sprawy, doszedł do wniosku, że podatek karny w obniżonej stawce 10% będzie właściwą sankcją - czytamy w oświadczeniu prasowym ministerstwa finansów.
Rząd proponuje również zniesienie przepisu mówiącego, że podatnik, który nie dopełni obowiązku udzielenia informacji władzom skarbowym może stracić prawo do odwołania się od wyniku rozliczenia.
- Mimo iż obowiązek podatnika, by dostarczyć władzom skarbowym potrzebne informacje jest bardzo ważny, rząd uważa, że ingerencja w jego prawo do rozpatrzenia skargi na wynik rozliczenia nie jest adekwatnym sposobem reagowania na naruszanie tego obowiązku - czytamy dalej w oświadczeniu. - Prawo do odwołania się od wyniku rozliczenia jest dla podatnika najbardziej istotną gwarancją ochrony jego praw w stosunku do władz skarbowych i dlatego rząd uważa za bardzo niefortunne to, że utrata praw procesowych jest stosowana jako sankcja.
Fakty Podatek karny, czyli tilleggsskatt (dosł. podatek dodatkowy, "domiar") stanowi obecnie 30% kwoty podatku, którego podatnik próbował w nieuczciwy sposób uniknąć. Przykład Ulvbjørn miał w 2011 roku dochód w wysokości 360 000 koron, ale w zeznaniu podatkowym zadeklarował tylko 300 000, a 60 000 zataił, tak, że wyszedł mu (od kwoty 300 000 NOK) podatek w wysokości 74 150 koron. Potem jednak okazało się, że urząd skarbowy dowiedział się o zatajonym dochodzie i naliczył podatek od całości. Wyszło go 95 630 koron. Ponieważ część dochodu została zatajona (Ulvbjørn nie miał żadnego usprawiedliwienia), skarbówka ukarała go domiarem, wyliczonym w następujący sposób: (95 630 - 74 150) NOK x 30% = 21 480 NOK x 30% = 6 444 NOK
|
Źródło: Skattebetaleren
Moja Norwegia poleca

















