Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
Kultura

„Przynajmniej jedna książka w roku”: czy statystyczny Norweg czyta więcej od Polaka?

Martyna Engeset-Pograniczna

04 maja 2024 13:00

Udostępnij
na Facebooku
1
„Przynajmniej jedna książka w roku”: czy statystyczny Norweg czyta więcej od Polaka?

Przynajmniej raz w miesiącu odwiedza księgarnię 3 na 10 Norwegów, a bibliotekę prawie 2 na 10. stock.adobe.com/licencja standardowa

Przynajmniej jedną książkę przeczytało w ubiegłym roku 81 proc. Norwegów – wynika z raportu „Leseundersøkelsen 2024” opublikowanego 23 kwietnia, w Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich. Co jeszcze pokazują norweskie statystyki czytelnictwa i jak na tym tle wypadają Polacy?
Wśród tych 81 proc. czytających średnia liczba przeczytanych tytułów to 14,9 (co ogółem daje 12 książek na statystycznego Norwega). Ponad pół miliona mieszkańców kraju fiordów przeczytało w zeszłym roku ponad 25 książek (niezależnie od ich formy – w badaniach brane są pod uwagę zarówno książki papierowe, jak i e-booki i audiobooki).
Przynajmniej raz w miesiącu odwiedza księgarnię 3 na 10 Norwegów, a bibliotekę prawie 2 na 10. Zaś w skali roku bywało w tych miejscach odpowiednio 85 i 53 proc. (do danych wliczono również odwiedziny na stronach internetowych). Na statystycznego Norwega przypadło w ubiegłym roku kupno 5,9 książki, a 7 na 10 osób nabyło minimum jedną.
Tymczasem w badaniach Biblioteki Narodowej odsetek Polaków deklarujących przeczytanie w ciągu 2023 roku przynajmniej jednej książki wyniósł 43 proc. W ciągu ostatnich dziesięciu lat poziom czytelnictwa w Polsce utrzymywał się na poziomie pomiędzy 34 a 43 proc. Lekturę siedmiu lub więcej pozycji zadeklarowało natomiast 8 proc. badanych.

Lepiej już było

W porównaniu z polskimi danymi norweskie osiągnięcia wyglądają imponująco. Jednak w Norwegii mogłoby być lepiej. I było. W stosunku do początku stulecia odsetek czytelników w tym kraju powoli spada. W czasie poprzedniego badania, opublikowanego dwa lata temu, na pytanie o zapoznanie się w przeciągu roku z przynajmniej jedną książką padło 83 proc. pozytywnych odpowiedzi. W pierwszej dekadzie XXI wieku wyniki przekraczały zaś 90 proc.

Cała Norwegia czyta dzieciom?

Norwegowie martwią się o najmłodszych. Komentarze w tamtejszych mediach przybierają wręcz alarmistyczny ton podczas omawiania tematu spadku odsetka rodziców czytających dzieciom na głos. W 2017 roku dzieciom do 10. roku życia czytało 93 proc. rodziców. Obecnie robi to 75 proc.. Różnice między dziećmi rosną również przez to, że ci rodzice, którzy decydują się im czytać, robią to częściej niż dawniej.
Zaniepokojeni eksperci podkreślają, że głośna lektura ma ogromny wpływ zarówno na zasób słownictwa, jak i na wyrobienie nawyków czytelniczych. Uczy nowe pokolenia radości czytania, a z tym, jak się wydaje, przynajmniej deklaratywnie nie jest w Norwegii najlepiej. W ostatniej edycji organizowanego przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Mierzenia Osiągnięć Szkolnych badania PIRLS, które objęło 65 krajów, Norwegia zajęła pod tym względem ostatnie miejsce. W opublikowanym w zeszłym roku raporcie dotyczącym roku 2021 tylko 13 proc. norweskich piątoklasistów zadeklarowało, że bardzo lubi czytać (w Polsce było to 23 proc., a średnia dla wszystkich badanych krajów to 42 proc.). Badanie PIRLS pokazało też spadek poziomu rozumienia czytanych tekstów. Jeden z winowajców to pandemia, ale i wszędobylski internet nie jest tu bez winy.
W 2017 roku dzieciom do 10. roku życia czytało 93 proc. rodziców.

W 2017 roku dzieciom do 10. roku życia czytało 93 proc. rodziców. stock.adobe.com/licencja standardowa

Warto jednak podkreślić, że w Norwegii przeprowadzane są różne interesujące akcje promujące czytelnictwo wśród niedorosłych odbiorców. Jedną z nich jest wręczanie na Norweskim Festiwalu Literatury w Lillehammer nagrody Uprisen. W jury tego wyróżnienia, przyznawanego za najlepszą książkę dla młodzieży, zasiadają wyłącznie nastolatki.

Książka? Yes, please!

Norweskie statystyki dotyczące czytelnictwa ujawniają jeszcze jeden ciekawy fenomen – rolę języka angielskiego w tamtejszym społeczeństwie.
74 proc. z przeczytanych w zeszłym roku przez Norwegów książek to publikacje w języku norweskim. A aż 23 proc. to książki po angielsku.
Dane te można intepretować dwojako. Z jednej strony to imponujące, jak dobrze Norwegowie znają angielski. Dla wielu z nich czytanie w tym języku przychodzi im z równą łatwością, co w mowie ojczystej. Z drugiej strony jednak aż tak duża popularność pozycji anglojęzycznych to powód do niepokoju. Język norweski przestaje się rozwijać, ustępuje pola żywiołowi angielszczyzny, przestaje wystarczać do precyzyjnego opisu świata. Poza wynikami sprzedażowymi księgarń widać to dobrze na uniwersytetach, gdzie znakomita większość prac dyplomowych pisana jest po angielsku.

Co oni czytają?

Według czytelniczych deklaracji zawartych w raporcie Biblioteki Narodowej w ubiegłym roku najpopularniejszymi w Polsce pisarzami byli Remigiusz Mróz, Stephen King, Henryk Sienkiewicz, Harlan Coben i Katarzyna Bonda. A co z Norwegami? Co oni czytają? Odpowiedzi na to pytanie pozwalają udzielić wyniki sprzedażowe norweskich księgarni. Pięć książek, które w zeszłym roku sprzedawały się w Norwegii najlepiej, to:
Skråpånatta Larsa Myttinga (ostatni tom norweskiej, historyczno-fantastycznej trylogii o rodzie Hekne; dwa pierwsze tomy są już dostępne po polsku. Ten również ma się ukazać na naszym rynku, będzie nosił tytuł Noc oskrobana. Więcej o tej serii tutaj: https://www.mojanorwegia.pl/kultura/tajemnicze-blizniaczki-zabobony-o-koncu-swiata-i-komiksy-z-kaczorem-donaldem-zaczytany-rok-2023-w-norwegii-22609.html);
Atlas: Historien om Pa Salt (wyd. pol. Atlas: Historia Pa Salta) Irlandki Lucindy Riley i jej syna Harry’ego Whitakera, zamknięcie osiemnastotomowej, obyczajowej serii „Siedem sióstr”;
Maskiner som tenker, poświęcona szansom i zagrożeniom związanym ze sztuczną inteligencją, popularnonaukowa książka autorstwa norweskiej badaczki Ingi Strümke;
Å vanne blomster om kvelden (wyd. pol. Życie Violette) powieść obyczajowa Francuzki Valérie Perrin, opowiadająca o samotnej dozorczyni cmentarza;
Da vi var yngre – debiutancka, napisana slangowym kebabnorskiem powieść młodego-gniewnego o korzeniach imigranckich, Olivera Lovrenskiego (również ta pozycja ma się ukazać po polsku).
W pierwszej dziesiątce najchętniej kupowanych książek w Norwegii znalazły się też między innymi biografia następcy tronu, księcia Haakona, a także amerykański poradnik sztuki dobrego życia, w polskiej wersji zatytułowany Subtelnie mówię F**k! Sprzeczna z logiką metoda na szczęśliwe życie.

Dlaczego oni czytają?

Szukając powodów tak dużej popularności czytania nad fiordami, możemy cofnąć się wiele stuleci i postrzegać to jako odległe dziedzictwo historycznego egalitaryzmu norweskiego społeczeństwa (osiąganego między innymi dzięki wysokiej pozycji chłopów) oraz reformacji. Wyznania protestanckie kładły nieskończenie większy nacisk na samodzielną lekturę Pisma Świętego niż katolicyzm, czego konsekwencją było upowszechnienie umiejętności czytania i pisania. W 1739 roku wprowadzono w Norwegii obowiązek szkolny, a jednym z ważnych celów ówczesnych uczniów było nauczenie się czytać przed konfirmacją. Istnieją jednak szacunki mówiące o tym, że już przed wprowadzeniem tego obowiązku czytać umiało około 90 proc. populacji. I tę umiejętność szeroko wykorzystywano.
74 proc. z przeczytanych w zeszłym roku przez Norwegów książek to publikacje w języku norweskim.

74 proc. z przeczytanych w zeszłym roku przez Norwegów książek to publikacje w języku norweskim.stock.adobe.com/licencja standardowa

Jak pisze Maja Chacińska, “historyk norweski Jostein Fet w książce Lesende bønder, Litterær kultur i norske allmugesamfunn før 1840 (Czytający chłopi, kultura literacka w norweskiej społeczności wiejskiej przed 1840 rokiem) opisał swoje badania piśmienności społeczeństwa norweskiego w XVIII i XIX wieku m.in. poprzez analizę ponad 16 tysięcy protokołów spadkowych pod kątem posiadania przez zmarłych książek. W ponad 14 tysiącach przypadków w protokołach była mowa o posiadaniu książek. (...). Fet stwierdza, że jeżeli w protokołach spadkowych znajdował książkę u jakiejś rodziny, można było być pewnym, że przynajmniej jedna osoba w rodzinie umiała czytać, ponieważ chłopi byli ubodzy i nie stać ich było na kupowanie książek dla ozdoby domostwa. Liczba książek, którą posiadali chłopi według spisów majątków podwoiła się w okresie obejmującym badanie (1690-1840)”.
Norwegia zwalczyła więc analfabetyzm dużo szybciej niż Polska, gdzie na dobrą sprawę z tym problemem poradziły sobie dopiero władze komunistyczne. Czytanie było więc w kraju fiordów umiejętnością o wiele bardziej egalitarną, a za obecnym czytelniczym sukcesem Norwegii stoi znacząco więcej pokoleń pełnych potencjalnych i realnych czytelników.
Możemy się też jednak nie cofać, nie spoglądać w odległą przeszłość, tylko skupić się na teraźniejszości. Warto zwrócić uwagę na fragment raportu Biblioteki Narodowej mówiący, że „Związek nastrojów społecznych z czytaniem książek jest daleki od jednoznaczności, tym niemniej warto podkreślić, że osoby, które z większym optymizmem patrzą na swoje życie, a także mają poczucie bezpieczeństwa materialnego, częściej czytają”.
Norwegia to siódmy najszczęśliwszy kraj na świecie – twierdzą twórcy najnowszego Światowego Raportu Szczęścia (Polska zajmuje w tym rankingu 35. miejsce). Co prawda norweskie media sporo piszą o drożyźnie i niepokojach na przyszłość, jednak mimo to tamtejsze społeczeństwo ma wiele powodów do odczuwania materialnego bezpieczeństwa i patrzenia w przyszłość z optymizmem. Może dzięki temu chętniej spogląda i na książki?

Źródła:

artykuł dr Mai Chacińskiej “Szwedzkie i norweskie dzieci w świecie książki. Wspieranie czytelnictwa – inicjatywy państwowe i oddolne”, Forleggeforeningen.no, Boghandelforeningen.no, Biblioteka Narodowa, focus.pl, NRK, Instytut Badań Edukacyjnych, UDIR, MojaNorwegia.pl, Arkivverket.no
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


kotadolf .

04-05-2024 15:53

Malo precyzyjny (i przydlugi) ten artykul!
Ksiazki sa røzne:
- serwisowe
- kucharskie
- zniszczone
- ...
Dlatego nawet w 7dmym (od konca) Naj-Kra-Na-Swie. trzeba brac pod uwage,wszystkie publikacje!!
p/s: kotadolf nie czyta wcale,jedynie slucha - kociej muzyki,oczywiscie!!!

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok