„Porąb i spal”... ale najpierw przeczytaj. Recenzja bestsellerowej książki Larsa Myttinga

MN
Miłośniczek drewna niech nie zmyli polski podtytuł książki: „wszystko, co mężczyzna powinien wiedzieć o drewnie”. „Porąb i spal” może przeczytać każdy, bez względu na płeć, wiek czy inne czynniki. W książce odnajdziemy zresztą historie fascynujących kobiet, które rąbią, składają w stosy i odgrywają ważną rolę w procesie pozyskiwania drewna. Zacznijmy jednak od początku.
„Porąb i spal” podzielono na siedem głównych rozdziałów, z których dowiemy się m.in. jakiego sprzętu należy używać do piłowania, jakie mamy rodzaje pieców, jak składuje się drewno. Książka wyjaśnia, czym różnią się poszczególne gatunki drewna, a nawet jakie są sposoby palenia tego surowca i ile energii można uzyskać z jednego polana. Zaciekawieni?
Drewno – świadek historii
Co ciekawe, w „Porąb i spal” drewno jest nie tylko surowcem, które można wykorzystać do ogrzania domu. To świadek historii i ważny element norweskiej kultury, w której nadal silna jest tradycja „friluftsliv”, czyli aktywności na świeżym powietrzu – filozofia powrotu do natury. W książce Myttinga wydaje się, że drewno zyskuje własną tożsamość, duszę. Autor, dzięki subtelnemu poczuciu humoru i lekkiemu stylowi pisania, łatwo zyskuje sympatię czytelnika.
„Stos drewna to coś, co nie sprawia człowiekowi kłopotów. Nie traci wartości na giełdzie. Nie rdzewieje. Nie rozwodzi się. Po prostu stoi i robi jedną, jedyną rzecz – czeka na zimę. W mroźne styczniowe poranki polana będą przywoływać myśli o wiośnie, kiedy ciąłeś, łupałeś, układałeś i zabezpieczałeś się na przyszłość. Wspomnisz pokręcony klocek, który nie poddawał się siekierze. To ten opół, który ułożyłem krzywo, przez co wywalił się cały stos. Jesteś tu, draniu! Ale teraz mamy zimę i wylądujesz na palenisku.
Królewska brzoza
„Jednym z naszych najbardziej znanych drzew jest „królewska brzoza” w Molde, przy której w kwietniu 1940 roku zrobiono słynne zdjęcie króla Haakona i księcia Olafa. Fotografia ta była ważna, ponieważ miała powstrzymać plotki, jakoby król zginął lub abdykował, a uwieczniona na niej brzoza stała się bohaterką wiersza „Król” Nordahla Griega.”
„To właśnie Thoreau, także w książce „Walden”, ukuł nieco oklepane już dzisiaj porzekadło o tym, że drewno ogrzewa dwa razy: raz, gdy je rąbiesz, drugi raz, gdy nim palisz. Być może powinien też dodać coś o rozszczepianiu, sztaplowaniu i dźwiganiu, ale nie zgadzałoby się to z jego filozofią życiową, ponieważ – podobnie jak Einstein – pragnął upraszczać to, co tylko uprościć się dało.”
Drewno i ogień
W starych norweskich wierzeniach ludowych można znaleźć ścisłe reguły związane z potęgą ognia, a w książce „Norske bunderegler” z roku 1687 stało czarno na białym, że jeśli ktoś przejdzie między ciężarną kobietą, a płomieniem, przy którym się grzeje, jej dziecko niezawodnie będzie miało zeza. Jedno z najhuczniej obchodzonych świąt ognia – festyn Up Helly Aa na Szetlandach – ma norweskie pochodzenie. Jest to mieszanka balu poświątecznego i świętowania przeszłości wysp jako norweskiego terytorium, a jeden z elementów stanowi puszczanie na wodę małych wikińskich łodzi i ich podpalanie. Efekty uboczne tego szaleństwa z pochodniami są tak duże, że następny dzień jest na całych Szetlandach wolny od pracy.
Nie tylko o drewnie
„Porąb i spal” to ciekawy, gawędziarski poradnik o drewnie pełen obyczajowych anegdot. Warto po niego sięgnąć i spędzić z nim długi wieczór. Najlepiej przy kominku!

To może Cię zainteresować