Kuchnia
Wigilijne norweskie potrawy - cz.2

Julemat, czyli co Norwegowie jedzą w Wigilię. Tradycyjne świąteczne desery i napoje.
Jak zdążyliśmy się przekonać w pierwszej części, norweska Wigilia jest obfita w tłuszcze. Jednak po żeberkach z kiełbaskami i puree, w brzuchu każdego Norwega jeszcze się znajdzie miejsce na deser. Kwestia napojów, również tych wyskokowych, jest raczej oczywista.
Czas na deser
Zgodnie z norweską tradycją, w Święta w domu powinno znajdować się siedem rodzajów ciastek (småkaker). Co prawda, nadal trwa dyskusja o tym, jakie dokładnie mają to być ciastka. W gronie "de syv slag" mogą się między innymi znaleźć:
- pepperkaker - ciasteczka korzenne lub pierniczki,
- kromkaker - przypominają waflowy rożek, podawane są z bitą śmietaną,
- sirupsnipper - ciastka z dodatkiem imbiru, pośrodku udekorowane migdałem,
- fattigmann -przypominają polskie faworki. Swoją nazwę „biedak" zawdzięczają drogim składnikom takim, jak koniak czy kardamon. Mówiło się, że ich przygotowanie każdego puści z torbami.
- sandkaker - tartaletki z krughego ciasta nadziewane dżemem, jagodami lub kremem,
- smultring - norweskie pączki, często z dodatkiem kardamonu. Ponoć najlepiej smakują prosto z patelni z jeszcze skapującym z nich tłuszczem.
- peppernøtter - małe, trudne do ugryzienia ciasteczka z anyżem w postaci nieforemnych kostek.

wikipedia.org
Kransekake nie należy do typowo wigilijnych deserów. Jest to ciasto, które towarzyszy Norwegom w wyjątkowo uroczystych chwilach. Stąd, jest częstym gościem również i w Boże Narodzenie. Ciasto zazwyczaj składa się z osiemnastu pierścieni, połączonych cukrową glazurą i ozdabiane jest małymi norweskimi flagami. Z kransekake jest związana weselna tradycja, kiedy państwo młodzi razem łapią za ciasto u góry i podnoszą w tym samym momencie. Ciasto na pewno się rozdzieli. Ile pierścieni zostanie u młodych w ręku - tyle będą mieli dzieci.

Jonathunder/wikipedia.org
Multekrem - deser z moroszek i bitej śmietany. I jeśli bita śmietana to nic nowego, to moroszkę niełatwo jest spotkać w polskich lasach.
Moroszka kiedyś była nazywana bagiennym bursztynem, zaś w Skandynawii jest na wagę złota. Wyjątkowo kapryśna roślina, która paradoksalnie najbardziej rozpowszechniona jest na północy, gdzie warunki pogodowe nie można nazwać sprzyjającymi. Na podbiegunowych terenach moroszka najbardziej ceniona jest za właściwości pomagające uniknąć szkorbutu. Jej regularne spożywanie chroni przed zespołem przewlekłego zmęczenia i wspomaga przemianę materii.

Semenov.m7/wikipedia.org
Riskrem kaszka ryżowa z bitą śmietaną podawana z malinowym lub truskawkowym sosem. Największą popularność deser zyskał dopiero po II wojnie światowej. Przedtem należał do dań ekskluzywnych ze względu na dwa ważne, ale wyjątkowo drogie składniki: ryż i cynamon.
W dniach dzisiejszych riskrem zazwyczaj przyrządza się na lillejuleaften (małą wigilię, tj. 23 grudnia). Do deseru wrzuca się cały migdał, zaś osoba, która go odnajdzie dostaje „mandelgave" - mały prezent, np. czekoladowe serduszko albo świnkę z marcepanu.
Napoje przy świątecznym stole
Akvavit-tradycyjny norweski trunek mocą od 38% do 50%. Nazwa pochodzi z łaciny „aqua vitae" i tłumaczy się na polski jak „woda życia". Najczęściej produkowana jest z ziemniaków, a swój smak zawdzięcza takim ziołom, jak kminek, anyżek, koper włoski i ogrodowy oraz kolendra.
Norwegia słynie z tzw. Linjeakevitt. Linje oznacza równik. Linjeakevitt swoją nazwę zawdzięcza starodawnemu przepisowi, zgodnie z którym trunek powinien dojrzewać na statku. W czasie dojrzewania napoju statek podróżuje do południowej półkuli: w tę i z powrotem. W ten sposób Linjeakevitt w czasie dojrzewania dwa razy przekracza równik. Tradycyjny Linjeakevitt produkuje zakład Arcus AS w Oslo, który wysyła go do Australii i z powrotem.
Gløgg - czerwone grzane wino z przyprawami, migdałami i rodzynkami. Zyskuje szczególną popularność w czasie świątecznym. Dziś w Norwegii można spotkać również wersję bezalkoholową lub w postaci koncentratu.

Craig Morey/flickr.com
Juleøl - specjalne świąteczne piwo, które przeważnie jest wyróżnia się mocą i ciemnym zabarwieniem. Tradycja warzenia piwa w Norwegii sięga ponad 1500 lat. Zaś warzenie piwa na Święta to tradycja z epoki wikingów. W tamtych czas istniał nakaz przygotowywania juleøl i częstowania sąsiadów. Wszystkie wielkie gospodarstwa były do tego zobowiązane. Za nieposłuszeństwo gospodarz mógł nawet stracić posiadłość lub zostać wygnany.
Bogactwo norweskich tradycji wigilijnych niczym nie ustępuję polskim. Są tak samo różnorodne oraz przywołują wspomnienia dawno minionych czasów. I chociaż dorośli Norwegowie twierdzą, że już nie wierzą w nisse mieszkającego w oborze, to jednak ok. 400 tys. przyznaje, że wystawiają mu miseczkę z kaszą.

Fjøsnissen Foto: pinterest.com
Dowiedzieć się więcej o Bożym Narodzeniu w Norwegii można w Norsk Folkemuseum w Oslo, gdzie w czasie Świąt są przygotowane specjalne wystawy tematyczne.
Źródło: Wikipedia.org, Visitnorway.com, Aktivioslo.no
Zdjęcie frontowe: wikipedia.org

Reklama
To może Cię zainteresować
4