Kuchnia
Sernik kokosowo-migdałowy

Sięgnęłam po ten przepis, ponieważ autorka nazwała ten sernik Rafaello, a ja akurat miałam ogromną chęć na smak tych pralinek, których nie spotykam w norweskich sklepach.
Smak sernika okazał się mało podobny do Rafaello, ale zapewniam Was, że przestało to mieć znaczenie, ponieważ jest po prostu przepyszny :) Delikatnie kokosowy, rozpływa się w ustach.
Składniki na spód:
- 200 g ciasteczek, najlepiej kokosowych;
- 5 łyżek migdałów bez skórki, zmielonych bardzo drobno;
- 30 g masła;
- 6 łyżek wiórków kokosowych.
Składniki na masę serową:
- 500 g zmielonego twarogu (ja używam domowego);
- 500 g mascarpone;
- 3 łyżki mąki ziemniaczanej;
- 1 i ½ szklanki cukru (dałam trochę mniej);
- 1 łyżeczka cukru waniliowego;
- 5 jajek;
- 2 żółtka;
- 1 puszka 400 g mleka kokosowego (tylko gęsta część);
- kilka kropel aromatu migdałowego.

Kokosowa beza:
- 2 białka;
- 120 g cukru;
- 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej;
- 100 g wiórków kokosowych.
Ciasteczka zmiksowałam na pył i dodałam resztę składników, po wymieszaniu powstała gęsta masa, którą wyłożyłam na spód okrągłej formy (24 cm.). Mocno uklepałam i wstawiłam do lodówki.
Do zmielonego twarogu dodałam mascarpone i zmiksowałam. Dodałam do masy pozostałe składniki (jajka dodawałam po jednym) i ponownie zmiksowałam na gładką masę (krótko). Na koniec dodałam gęstą część mleczka kokosowego i znów zmiksowałam. Masę serową wylałam na wcześniej przygotowany ciasteczkowy spód. Całość wstawiałam do piekarnika nagrzanego do 175 stopni. Po 15 min. zmniejszyłam temperaturę do 120 stopni i piekłam jeszcze godzinę.
10 min. przed końcem tego pieczenia przygotowałam bezę: białka ubiłam na sztywno, na koniec po jednej łyżce dodawałam cukier ciągle mieszając. Dodałam mąkę ziemniaczaną i wiórki, krótko zmiksowałam. Gotową bezę nałożyłam na sernik. Sernik tylko wysunęłam z piekarnika, na tyle, aby swobodnie nałożyć bezę. Sernik na tym etapie może mieć mało zwartą konsystencję. Zmniejszyłam temperaturę do 90 stopni i piekłam jeszcze 30 min. Sernik studziłam w lekko otwartym piekarniku. Po ostudzeniu trzeba go koniecznie schłodzić w lodówce, najlepiej kilka godzin, dopiero wtedy nadaje się do krojenia.
Przepis pochodzi ze strony www.kwestiasmaku.com
Zdjęcia i przygotowanie autorstwa Katarzyny Smól - Moje gotowanie w Norwegii.
Do zmielonego twarogu dodałam mascarpone i zmiksowałam. Dodałam do masy pozostałe składniki (jajka dodawałam po jednym) i ponownie zmiksowałam na gładką masę (krótko). Na koniec dodałam gęstą część mleczka kokosowego i znów zmiksowałam. Masę serową wylałam na wcześniej przygotowany ciasteczkowy spód. Całość wstawiałam do piekarnika nagrzanego do 175 stopni. Po 15 min. zmniejszyłam temperaturę do 120 stopni i piekłam jeszcze godzinę.
10 min. przed końcem tego pieczenia przygotowałam bezę: białka ubiłam na sztywno, na koniec po jednej łyżce dodawałam cukier ciągle mieszając. Dodałam mąkę ziemniaczaną i wiórki, krótko zmiksowałam. Gotową bezę nałożyłam na sernik. Sernik tylko wysunęłam z piekarnika, na tyle, aby swobodnie nałożyć bezę. Sernik na tym etapie może mieć mało zwartą konsystencję. Zmniejszyłam temperaturę do 90 stopni i piekłam jeszcze 30 min. Sernik studziłam w lekko otwartym piekarniku. Po ostudzeniu trzeba go koniecznie schłodzić w lodówce, najlepiej kilka godzin, dopiero wtedy nadaje się do krojenia.

Przepis pochodzi ze strony www.kwestiasmaku.com
Zdjęcia i przygotowanie autorstwa Katarzyny Smól - Moje gotowanie w Norwegii.

Reklama
To może Cię zainteresować
1