Pączki pieczone

Ostatki zaczęły się w czwartek, przed nami jeszcze cztery dni karnawału. Wykorzystajmy je jak najlepiej! Możemy jeszcze połasuchować... Może spróbujecie mniej kalorycznych, pieczonych pączków? Jutro fastelavnssøndag!
Pieczone pączki są bardzo miękkie, rozpływają się w ustach, pysznie smakują lekko ciepłe, zaraz po polukrowaniu. Uważam, że trzeba je polukrować, żeby smakowały jak prawdziwe pączki. Bo mają oczywiście nieco inny od pączków smak, ponieważ są pozbawione charaterystycznej skórki, którą uzyskamy tylko przy smażeniu na oleju. Niemniej są, moim zdaniem, poważnym konkurentem dla tradycyjnych pączków i myślę, że po ten przepis będę sięgać najczęściej. Na pierwszy rzut zrobiłam je w trzech wersjach: z nutellą, konfiturą porzeczkową oraz kremem budyniowym. Wszystkie w pomarańczowym lukrze.
Składniki:
- 100 ml ciepłego mleka
- 50 g świeżych drożdży
- 370 g mąki pszennej (użyłam tej, którą stosuję do pieczenia chleba, na zdj.)
- 50 g cukru
- ½ łyżeczki soli
- 3 jajka
- 170 g masła

Wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową.
Dodatkowo:
- 1 jajko do posmarowania pączków
- ½ szklanki nutelli
-½ szklanki marmolady np. porzeczkowej
- krem waniliowy np. taki jak na zdj.
- skórka z pomarańczy, płatki migdałów, wiórki kokosowe i in. ulubione dodatki do posypania
- szklanka cukru pudru i 2 łyżki soku pomarańczowego do zrobienia lukru (jeśli będzie za mało płynny polecam dodawać po kilka kropel cytryny)
- papilotki do mufinków o średnicy 5 cm. (niekoniecznie)
Najpierw zrobiłam zaczyn z ciepłego mleka, drożdży, łyżki cukru i łyżki mąki. Dobrze go wymieszałam, aby drożdże się rozpuściły i wstawiałam do garnuszka z ciepłą wodą na ok. 10 min. Po tym czasie zaczyn bardzo urósł i się spienił. Kiedy na niego czekałam, przesiałam mąkę, dodałam do niej resztę cukieru, sól i wymieszałam.
Następnie dodałam gotowy zaczyn, wymieszałam razem, dodałam jajka, a potem wyrabiałam przez ok. 10 min. Kiedy ciasto było gładkie, dodałam miękkie masło pokrojone na kawałki i znów wyrabiałam przez ok. 10 min. Gotowe ciasto było gładkie i elastyczne, łatwo odklejało się od miski. Przykryłam je ściareczką i zostawiałam do wyrośnięcia w dużej misce. U mnie po 45 min. urosło już więcej niż dwukrotnie.
Najpierw uderzyłam pięścią w ciasto w misie, aby odeszło powietrze. Potem wyciągnęłam ciasto z miski na omączony blat i delikatnie podsypując mąką, krótko wyrobiłam. Nastęnie rozwałkowałam na grubość ok. 1 cm. Szklanką wycianałam koła. Każde koło lekko rościągałam, a środek nakładałam marmoladę lub nutellę, po czym składałam na pół i sklejałam jak pieroga. Nastęnie sklejałam ze sobą wszystkie brzegi tworząc skakiewkę, którą kładłam na papilotkę złączem do dołu. W ten sposób powstawał ładny okrągł pączek
Gotowe pączki odstawiłam na 30 min., aby się napuszyły. Część pączków zrobiłam bez nadzienia, robiąc po prostu okrągłe bułeczki, nadziewałam je dopiero po upieczeniu (to te większe na zdjęciu), warto tak zrobić jeśli nie macie marmolady tylko dżem, albo chcecie nadziać pączek kremem. Choć krem wanilowy, który pokazałam na zdjęciu jest bardzo zwarty i myślę, że może się udać taki pączek nadziany przez pieczeniem. Zanim pączki trafiły do piekarnika, posmarowałam je roztrzepanym jajkiem. Piekłam 15 min. w 180 stopniach, te większe trzymałam w piekarniku 5 min. dłużej.
Przpis pochodzi ze strony kwestiasmaku.com.
To może Cię zainteresować
01-03-2014 22:41
0
-1
Zgłoś
01-03-2014 13:53
0
0
Zgłoś