
Historia Jacobsen(a) i Torseta, ukazała się we wtorkowym dodatku stołecznym do dziennika "Aftenposten" - "Osloby". Poniżej zamieszczamy jej obszerne fragmenty.
"Jest piątek. Wśród grupy przyjaciół, udających się wspólnie do centrum miasta, panuje dobry nastrój. Do grupy należą też Jean Jacobsen i Erik Torset. Zanim pójdą dalej, Jacobsen chce tylko wdepnąć na chwilę do kiosku przy Hagegata na Tøyen, żeby kupić papierosy.
Obok kiosku stoi, opierając się o samochód, kilku młodych mężczyzn. Nagle w powietrzu śmiga plastikowe pudełko i zanim Jacobsen ma szansę zorientować się, co się dzieje, ląduje na niej porcja sosu do pizzy. Jacobsen wścieka się, odwraca się na pięcie, by na nich nawrzeszczeć, ale wtedy jeden z mężczyzn zaczyna iść w jej stronę. Jacobsen odbiera to jako zagrożenie i przerażona ucieka na zaplecze kiosku, by się ukryć.
Rzucali tablicami i kamieniami
W międzyczasie Erik Torset i pozostała dwójka przyjaciół idą kawałek w dół ulicy, gdy nagle dwóch mężczyzn z tej samej bandy zaczyna za nimi biec. Torset rzuca się do ucieczki. Na chwilę przed skrętem w boczną ulicę, w powietrzu przelatuje wyrwana tablica reklamowa i trafia Torseta w okolice kostki. Jednocześnie mężczyźni wykrzykują groźby i deklaracje: "Homoseksualizm na Tøyen jest niedozwolony!"
- Strasznie się wystraszyliśmy - mówią Torset i Jacobsen, kiedy dwa tygodnie później spotykamy się z nimi w miejscu zdarzenia.
Torset właśnie odstawił kule. Uderzenie tablicą mocno nadwyrężyło jego ścięgno Achillesa i śródstopie
Dwójka przyjaciół otrzymała niezliczone wyrazy wsparcia po tym, kiedy po raz pierwszy opowiedziała swoją historię gejowskiemu portalowi Gaysir.no. Jean, który/a jest osobą transseksualną, mówi, że regularnie spotyka się w tej samej okolicy z nienawiścią:
- Już się zdarzało, że mnie zaczepiano i rzucano we mnie kamieniami. Ale wydaje mi się, że po wakacjach ton tych zaczepek stał się bardziej agresywny. Kiedy sytuacja z werbalnego obrzucania błotem przechodzi w napaści fizyczne, muszę o tym powiedzieć publicznie.
Jeden na dziesięć przypadków jest zgłaszany
Bård Nylund jest przewodniczącym Krajowego stowarzyszenia lesbijek, homoseksualistów, biseksualistów i osób transseksualnych (LLH). Przed paroma laty on też został pobity przed Teatrem Narodowym i, jak sam mówi, czuje się sprowokowany i zarazem zasmucony za każdym razem, kiedy słyszy o tego typu sprawach.
- Takie sytuacje przyczyniają się do strachu w naszym środowisku i wzmacniają to, z czym cały czas próbujemy walczyć - mówi Nylund.
Przed zaledwie rokiem LLH zainicjowało kampanię "Nie gódź się na to". Ludzie narażeni na przemoc i groźby byli w niej zachęcani do zgłaszania takich przypadków do LLH.
Według Nylunda stowarzyszenie otrzymuje takie zgłoszenia, obejmujące wszystko, począwszy od zostania nazwanym "cholernym pedałem", po zaliczenie ciosu pięścią w twarz, każdego tygodnia.
Jednak dane stołecznej policji pokazują, że zaledwie jedenaście spośród pięćdziesięciu przypadków zawiadomień o popełnieniu tak zwanych przestępstw nienawiści w ubiegłym roku dotyczyło "orientacji seksualnej".
Na podstawie tych danych LLH szacuje zatem, że 90% spraw nie jest zgłaszanych. Celem kampanii jest zwiększenie ich liczby.
- Musimy mieć realny obraz skali zjawiska, by móc podjąć konieczne kroki. Czy są jakieś cechy wspólne pomiędzy tymi sprawami? Czy któreś dzielnice są gorsze od pozostałych? Tego chcielibyśmy się dowiedzieć.
Dziennik Aftenposten pisał jakiś czas temu o policji moralnej w dzielnicy Grønland. Teraz Jacobsen i Torset mieli zostać jakoby poinformowani, że homoseksualizm nie jest dozwolony na Tøyen. Mimo to Nylund nie ma żadnych punktów zaczepienia, by twierdzić, że przestępstwa nienawiści wobec osób homoseksualnych są tutaj rozpowszechnione bardziej, niż w innych częściach miasta.
Zastanawia się nad przeprowadzką
Dla Jean Jacobsen miarka już się niemal przebrała. Nie ma już odwagi przebywać wieczorem sama w okolicach centrum Tøyen, a niektórymi ulicami boi się chodzić nawet za dnia.
- Mieszkałam tu przez trzy lata, ale teraz poważnie zastanawiam się nad przeprowadzką. Jeśli ktoś nie może iść ulicą i czuć się bezpiecznie, to znaczy, że stracił prawo, które każdy powinien mieć. "
Źródło: Osloby
To może Cię zainteresować
13-10-2012 19:44
1
0
Zgłoś
13-10-2012 19:36
1
0
Zgłoś
13-10-2012 18:11
1
0
Zgłoś
13-10-2012 18:07
0
-1
Zgłoś
13-10-2012 18:06
0
0
Zgłoś
13-10-2012 17:58
0
-1
Zgłoś
13-10-2012 17:43
0
0
Zgłoś
13-10-2012 17:37
1
0
Zgłoś