
- Zorze nie były specjalnie spektakularne, ale na tyle ciekawe, że zdecydowałem się na zrobienie kilku zdjęć - relacjonuje fotograf-amator. - Nie widziałem wtedy żadnej twarzy na niebie, uderzyło mnie to dopiero, kiedy przeglądałem zdjęcia na ekranie aparatu.
Lihaug uznał, że zdjęcie z twarzą jest na tyle ciekawe, że zaraz po powrocie do domu wrzucił je na facebooka.
- A tam dopiero się zaczęło! - mówi. - Posypała się lawina komentarzy, a koncepcji, kogo przypomina twarz ze zdjęcia było naprawdę mnóstwo. Większość osób uważało, że to Jezus, ale ja myślę, że bardziej przypomina greckiego piosenkarza Demisa Roussosa.
![]() |
Demis Roussos |
Lihaug mówi to żartem, gdyż nie wierzy w nadprzyrodzone źródło zjawiska:
- Oczywiście ludzie widzą to, co chcą zobaczyć. Dla mnie jest oczywiste, że to chmury układają się w taki sposób, że przypominają ludzką twarz.
Autentyk
Wiele osób pytało, czy Lihaug nie obrabiał jakoś zdjęcia cyfrowo, by uzyskać efekt z twarzą, ale on twierdzi stanowczo, że nic z nim nie robił, nic nie dodawał, nie zmieniał nasycenia barw, ani nic z tych rzeczy:
- Nie jestem zbyt dobry w posługiwaniu się photoshopem, więc nic z tym zdjęciem nie robiłem - deklaruje i dodaje: - Tak naprawdę, na ekranie aparatu obraz był wyraźniejszy, niż na komputerze.
A według Was, kogo najbardziej przypomina twarz ze zdjęcia?
![]() |
Fot. Jack Lihaug |
Źródło: NRK
PS. Redakcja MN doszła do wniosku, że jakakolwiek by nie była tożsamość człowieka na niebie, z pewnością jest on... aurorem (od łacińskiego aurora - zorza) :)
To może Cię zainteresować
15-02-2013 15:19
1
0
Zgłoś
15-02-2013 11:24
2
0
Zgłoś
15-02-2013 10:51
1
0
Zgłoś
15-02-2013 10:29
0
-2
Zgłoś