Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

3
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Czytelnia

„Sprit Taxi”, czyli łatwy sposób na tani alkohol

marta.domzalska@mojanorwegia.pl

10 grudnia 2014 14:34

Udostępnij
na Facebooku
9
„Sprit Taxi”, czyli łatwy sposób na tani alkohol


Polscy przemytnicy zagościli w Norwegii na dobre. Sprzedają nieletnim tani, polski alkohol i dostarczają go pod wskazany adres.


Wystarczy jeden telefon, by młodzież dostała przemycany z Polski alkohol pod same drzwi.

Zdaniem norweskiej policji, działalność „alkoholowej taksówki” to bardzo niebezpieczny proceder.

taxi

fot. pixabay.com


Polski alkohol kupi każdy

Jedną z osób, które korzystają z usług tak zwanej „Sprit Taxi”, jest 17-latka z Follo. Dziewczyna chce pozostać anonimowa.

- Korzystam z usług Sprit Taxi odkąd skończyłam piętnaście lat – mówi nastolatka.


Dziewczyna twierdzi, że dostęp do przemycanego alkoholu jest bardzo łatwy.

- Wystarczy zadzwonić pod odpowiedni numer i zamówić to, co się chce. Potem ustala się miejsce i czas spotkania. Dostawcą jest zazwyczaj Polak w wieku około czterdziestu lat. Przyjeżdża samochodem pod wskazany adres i przywozi zamówienie. Płaci się przy drzwiach samochodu – opowiada nastolatka.


Mimo, że dziewczyna korzysta z „alkoholowej taksówki” w tak młodym wieku, twierdzi, że dzwoni po nią tylko w wyjątkowych sytuacjach.

- Dzwonię po Sprit Taxi, gdy mam mało pieniędzy lub nie udaje mi się uzyskać alkoholu z innego źródła. Jest to bardzo rozsądne działanie, ponieważ mogę kupić alkohol niemal o połowę taniej niż gdziekolwiek indziej – kontynuuje.

młodzież

fot. wikipedia.org


A konsekwencje?

Nastolatka twierdzi także, że wielu młodych ludzi kupuje alkohol u polskich przemytników.

- Numer telefonu rozprzestrzenia się wśród młodzieży bardzo szybko. Wiem, że wiele osób w moim wieku kupuje alkohol u Polaków.


Dziewczyna z Follo przyznaje, że nie jest do końca świadoma zawartości alkoholu, który kupuje.

- Zauważyłam, że ten alkohol wpływa na mnie w zupełnie inny sposób. Poza tym, słyszałam, że można nawet stracić wzrok. Mimo wszystko, sądzę, że jest to zwyczajny alkohol. Pijąc alkohol z przemytu myślę tylko o tym, że mogę upić się tanim kosztem. Do tej pory nie przydarzyło mi się nic złego i jestem pewna, że także w przyszłości nie czekają mnie konsekwencje – twierdzi młoda dziewczyna.

Przemyt

fot. flickr.com


Ślepota i choroby. Warto?

John-Erik Veseth, z policyjnej sekcji zapobiegawczej w Follo, nie uważa, że wielu młodych ludzi zaopatruje się w alkohol u polskich przemytników.

- Osoby niepełnoletnie nie mogą kupować żadnego alkoholu. Jeśli już ktoś ukończył osiemnasty rok życia i chce kupić alkohol, może to oczywiście zrobić. Ważne jest jednak zdrowe podejście i rozsądek – mówi Veseth.


Jednocześnie, policjant uważa, że przemycany alkohol może być bardzo niebezpieczny.

- Najbardziej przerażający jest fakt, iż nigdy nie wiemy co dokładnie taki alkohol zawiera. Wadliwe partie mogą doprowadzić do ślepoty i poważnych chorób – przestrzega funkcjonariusz.

niebezpieczeństwo

fot. pixabay.com


Nastolatka mieszkająca w Follo zdradza, że nie tylko „alkoholowa taksówka” cieszy się dużym zainteresowaniem wśród norweskiej młodzieży.

- Można iść na jakąkolwiek stację benzynową i zaczepić polskiego kierowcę ciężarówki. Jeśli dana osoba akurat nie ma zapasu alkoholu, z pewnością wskaże osobę, z którą uda się dobić targu – opowiada 17-latka.



Sytuacja wygląda bardzo poważnie, zwłaszcza, że z usług polskich przemytników korzysta młodzież. Czy policja nie powinna zająć się tym procederem na poważnie?




Źródła: web.retriver-info.com / pixabay.com / wikipedia.org / flickr.com

Zdjęcie frontowe: fotolia.pl - royalty free



Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


ewa kotecka

12-12-2014 16:22

Się strulismy na ładnych parę dni i to jest.prawda......

ewa kotecka

12-12-2014 16:21

Dokładnie panie i panowie pod Stargard em szczecinskim jest lewa rozlewa alkoholu Z BANDERĄ wiec panowie po niższej cenie sprzedają tirówca i przemytnikom wiec od czasu kiedy ja i moi znajomi po wódce od przemytów i tirowca kupuje droższy ale pewniejszy . .....

Antoni Perez

12-12-2014 07:01

Redaktør abstinent. Pisze co mu każą.

Antoni Perez

11-12-2014 22:23

U nas funkcjonuje coś innego ale też popularne. Tu jeździ taksówka, w której można kupić norweski alkohol po godzinach otwarcia monopolowego. Ceny te same i dodatkowo za transport ale można kupić dobry norweski alkohol gdy potrzeba.

Krzysiek Nowaczek

10-12-2014 19:32

Ja u nich nie kupuje z przekory, nie dam zarobic półgłówkom którzy jedyne czego się w życiu nauczyli to jak przewieźć flaszkę w bagażniku.

Brudny Harry

10-12-2014 19:10

gdyby nie było klienteli nie byłoby sprzedawców, proste... nikt nikogo nie zmusza kupować, to oni sami chcą kupować więc się znajduje sprzedawca, a w tym artykule jest to przedstawione jakby to tylko sprzedawca był winny... w zasadzie to chore przepisy, złodziejskie akcyzy itd. są winnej tej sytuacji, ale lewica jest zbyt głupia, aby to zrozumieć... im więcej ograniczeń tym więcej ludzi będzie je łamać, ta zasada jest stara jak świat i głupie lewactwo tego nie zmieni swoją propagandą

ps. nie kupuję od przemytnika mimo, że sprzedają z banderolą, kupione w europejskim sklepie, więc pewne ani jak to insynuują, że niebezpieczne (manipulatorzy), a nie kupuję bo przestrzegam prawa mimo, że idiotyczne, głupie i bezmózgie...

Anna Bak

10-12-2014 17:46

mac21in napisał:
sranie w banie,szkoda że wogóle,a norusy nie kupują??a atarzy nie kupują???każdy kupuje!!jakby w winmonopolecie taniej to kupili by tam proste

Nie kazdy. Sa tacy, ktorzy dla kilku koronek nie ryzykuja kupna jakiegos gowna rozlewanego czort wie gdzie.

Sara Kolasińska

10-12-2014 16:27

Słuchają się jakiejś małolaty.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok