
Dwie strzelaniny, do których doszło w Oslo w miniony weekend: w Tøyen i koło Rødtvedt to zaledwie kilka przykładów na to, że norweska stolica nie jest sielankową ostoją spokoju i praworządności i że niektórzy sięgają to po broń nawet w biały dzień, na ulicy i przy świadkach.
Wiele z ubiegłorocznych usiłowań zabójstw i przypadków użycia broni palnej związanych było z porachunkami gangów. Według raportu policji kryminalnej Kripos "Przestępczość zorganizowana w Norwegii - tendencje i wyzwania 2013-2014" napięcia w tym środowisku w Oslo i okolicach wzrastają, co przekłada się na wzrost poziomu zagrożenia.
Prognozy na rok 2013 mówią o wysokim stopniu ryzyka i dużym prawdopodobieństwie kolejnych strzelanin w miejscach publicznych.
44 przypadki naruszenia ustawy o posiadaniu broni
Szef sekcji zwalczania przemocy na komisariacie Oslo Centrum, Robert Thorsen, zgadza się z oceną ryzyka przedstawioną przez Kripos:
- Mamy powody do niepokoju, ale nie pozwalamy gangom żyć własnym życiem. Prowadzimy zarówno akcje polegające na śledzeniu i monitorowaniu ich, jak również prowadzimy z nimi dialog [!?], tak więc nie jest to arena czystego bezprawia.
W styczniu bieżącego roku policja z Oslo miała do czynienia z czterdziestoma czterema przypadkami złamania prawa o dostępie do broni na terenie stolicy. Sprawy te dotyczyły uszkodzenia ciała, spowodowanego użyciem broni palnej lub noża.
- W część spraw zamieszani są członkowie gangów, zdarzają się też pojedyncze epizody użycia broni z zemsty lub w afekcie - wyjaśnia Thorsen.
Zarekwirowano ponad 600 sztuk broni
Według danych zespołu zajmującego się wydawaniem licencji na posiadanie broni, w 2012 roku stołeczna policja zarekwirowała 653 sztuk nielegalnej broni. W stosunku do lat poprzednich oznacza to spadek: w roku 2011 zarekwirowano 797 sztuk, a w 2010 847 sztuk broni.
Policja nie podejmuje się jednak oceniać, ile osób w Oslo może być w posiadaniu nielegalnego uzbrojenia:
- Niepokoi nas używanie broni palnej, a naszym priorytetem jest tropienie osób, które są w jej posiadaniu nielegalnie - mówi szef wydziału zwalczania przestępczości zorganizowanej, Einar Aas. - Dlatego wykrycie i odebranie nielegalnej broni jest równie ważne, jak wykrywanie i rekwirowanie dużych ilości narkotyków.
Przepraszam, czy ma Pan/i spluwę?
W ten weekend policja przeprowadziła zakrojoną na dużą skalę akcję przeszukiwania ludzi pod kątem, czy nie posiadają nielegalnej broni. Zgodnie z § 7 Ustawy o policji (politiloven) skontrolowano 1350 w okolicy popularnych barów i restauracji w Oslo. Akcja była skoncentrowana głównie wokół gęsto uczęszczanych rejonów w centrum norweskiej stolicy, takich jak Møllergata czy Youngstorget.
- Prowadzimy takie kontrolne przeszukania co tydzień, ale dawno już nie przeprowadzaliśmy akcji,w której sprawdzilibyśmy tyle osób na raz - mówi Thoresen.
W nocy z soboty na niedzielę policja nie wykryła żadnej broni. Ale trzeba też powiedzieć, że wiele osób nie pozwoliło się policjantom obszukać.
- Widzieliśmy osoby idące w naszym kierunku, które zawracały, gdy nas zauważyły. W przypadku niektórych było ewidentnie widoczne, że z rozmysłem wybierają inną drogę. Mimo to wierzymy w to, że takie kontrole przyczyniają się do zapobiegania przemocy - kończy Thoresen z nadzieją.
Na podstawie: NRK
To może Cię zainteresować
06-02-2013 16:53
0
0
Zgłoś
06-02-2013 14:32
0
0
Zgłoś