
Pamiętam, że jako dziecko zawsze sama chodziłam do szkoły, już od pierwszej klasy. Podobnie moi koledzy i koleżanki. Było to zupełnie normalne, nasi rodzice nie mieli obaw, że coś się nam stanie na naszym własnym osiedlu. Teraz widać, że bardzo dużo dzieci, zwłaszcza tych młodszych, jest przyprowadzanych i odprowadzanych przez rodziców lub też przywożonych i odwożonych samochodami.
Nie da się ukryć, że Polska w ciągu ostatnich dwudziestu paru lat stała się krajem bardziej niebezpiecznym (do tego przypadki porwań czy zabójstw dzieci są teraz nagłaśniane przez media, podczas gdy za PRL-u wiele negatywnych zjawisk było wyciszanych, by nie zakłócać obrazu socjalistycznej sielanki), ale fakt, że Norwegia, do niedawna uchodząca za oazę spokoju, uczciwości i bezpieczeństwa (por. słynne, choć już niestety często nieaktualne, opowieści o zostawianiu domów czy samochodów niezamkniętych na klucz), boryka się z podobnymi problemami, jednak nieco zaskakuje.
W sondażu przeprowadzonym przez InFact na zlecenie dziennika VG, 47% respondentów zadeklarowało, że częściej niż kiedyś przyprowadzają i odprowadzają dzieci ze szkoły. 73% zapytanych przyznało, że przeprowadziło z dziećmi rozmowę na temat kontaktów z nieznajomymi, zwłaszcza z takimi, którzy coś im proponują lub zachęcają, by z nimi poszły. 67% osób przyznało, że czuje się mniej bezpiecznie, niż kiedyś.
- Niepewność i przypadki, o których się słyszy, sprawiają, że ludzie czują się bardziej zagrożeni. Te historie mogłyby zdarzyć się każdemu i kiedykolwiek. To wszystko sprawia, że strach w społeczeństwie rośnie - komentuje Pravin Israel ze szpitala uniwersyteckiego w Akershus.
Docent psychologii dziecięcej na Norweskim Uniwersytecie Techniczno-Przyrodniczym w Trondheim, Turid Suzanne Berg-Nielsen, wskazuje na sprawę zaginięcia i zamordowania Sigrid Schjetne, jako na jedną z przyczyn wzrostu niepokoju rodziców nastoletnich dzieci w ostatnim czasie. To, co przydarzyło się Sigrid, to koszmar każdego rodzica.
- Kiedy teraz słyszymy o kolejnych próbach porwania dzieci, cały czas w pamięci powraca tamta sprawa. Być może teraz po prostu musimy lepiej pilnować naszych dzieci. Skończył się czas, kiedy wszyscy mieszkaliśmy w małych społecznościach, gdzie wszyscy się wzajemnie znają. Możemy tęsknić za powrotem do "czasu niewinności", ale musimy spojrzeć prawdzie w oczy i stwierdzić, że ten czas już minął.
Na podstawie: Aftenposten
To może Cię zainteresować
07-10-2012 22:34
0
0
Zgłoś
07-10-2012 22:14
0
0
Zgłoś
07-10-2012 01:54
0
0
Zgłoś
07-10-2012 01:34
0
0
Zgłoś
06-10-2012 17:25
0
0
Zgłoś
06-10-2012 17:14
0
0
Zgłoś
06-10-2012 08:48
0
-1
Zgłoś