
Okładka książki duńskiego dziennikarza Flemminga Rose "Tavshedens tyranni" |
W czwartek, dzień po pięciu latach od wydrukowania w duńskiej gazecie Jyllands-Posten", redaktor działu kulturalnego Flemming Rose oznajmił, że chce by książka po raz pierwszy została wydana w jego kraju. W piątek Cappelen Damm ogłosiło prawa do jej publikacji.
O wolności słowa
„Cappelen Damm" recenzję książki opisało jako 500-stronicowy zbioru esejów o wolności słowa i jej granicach, analizę globalizacji i jej konsekwencji. Autor próbuje dowiedzieć się, jak możemy żyć razem w świecie błyskawicznej komunikacji i migracji w innych kulturach.
- Aby uzyskać odpowiedź na konflikt, niezbędne zrozumieniejest debaty, która trwa w ostatnich w Europie. A bez głosu Flemming Rose, ta dyskusja nie będzie kompletna, napisała w oświadczeniu Ida Berntsen z Cappelen Damm.
Publikacja w „Jyllands-Posten
Publikacja w styczniu i lutym 2006, dwunastu karykatur Mahometa przez duński dziennik Jyllands-Posten", spowodowała największy zagraniczny kryzys polityczny w Danii od II wojny światowej. Minister spraw zagranicznych Danii uważa, że publikacja książki Rose, może stworzyć duże kłopoty.
Kraje muzułmańskie potępiają książkę Rose
Na wydane w czwartek oświadczenie przez Rose na temat przedruku kontrowersyjnych karykatur proroka Mahometa z duńskiego dziennika, mocno reagują organizacje islamskie (OIC). Sekretarz generalny OIC Ekmeleddin Ihsanoglu OIC jest oburzony.
- Książka zawiera porównanie obraźliwe karykatury proroka Mahometa opublikowane w Jyllands-Posten w 2005 r., które dotknęły i ośmieszyły muzułmanów na całym świecie " - pisze Ekmeleddin Ihsanoglu w swoim oświadczeniu. Ihsanoglu wyraża "zdziwienie i rozczarowanie" książką Flemming Rose w związku z piątą rocznicą publikacji karykatur w "Jyllands-Posten.
Flemming Rose o "Tavshedens tyrani"
Autor w rozmowie z konkurentem „Jylland-Posten", „Politiken", podkreślił, że nie stara się prowokować, lecz chce po prostu "opowiedzieć historię tych dwunastu rysunków i umieścić je w kontekście innych ilustracji również uznawanych za obraźliwe.
-Jestem pewien, że wiele osób nie wie, co właściwie myślę o tych rysunkach. Pragnę się wytłumaczyć i dysponuję do tego tylko słowami, ale kiedy ludzie przeczytają książkę, może będą potrafili dostrzec szerszy kontekst", dodał i wyjaśnił, dlaczego napisana książka jest dla niego tak ważna: "Na słowa należy odpowiedzieć słowami. Tylko to mamy w demokracji, a jeśli się poddamy, zostaniemy zamknięci w tyranii milczenia".
Rose, który otrzymał liczne groźby śmierci od 2005 roku, powiedział, że chce wywołać "szeroką debatę europejską (...) o tym, jak powinniśmy żyć w 21 wieku. Kryzys z karykaturami pokazuje, czego możemy się w tym 21 stuleciu spoziewać. Zobaczymy coraz więcej tego rodzaju przypadków - czytamy w duńskiej gazecie „Politiken".
MN/Moja Norwegia

Reklama
To może Cię zainteresować
13