Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

3
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Czytelnia

Biłem żony przez 40 lat

Udostępnij
na Facebooku
35
Biłem żony przez 40 lat

„Gunnar" bił wszystkie swoje żony. „To powszechniejsze, niż wam się wydaje."


Przez ponad 40 lat „Gunnar" stosował przemoc w stosunku do swoich żon. Żałuje, że nikt nie miał odwagi powstrzymać go wcześniej.

- Nie potrzebowałem ważnego powodu, aby wpaść w szał. Zwłaszcza wtedy, kiedy wypiłem - opowiada „Gunnar".

Nie pamięta już pierwszego razu, kiedy pobił żonę. Zdarzyło się to w latach 60. ubiegłego wieku.

- Moja pierwsza żona mnie zdradzała, wtedy coś we mnie pękło. Pobiłem ją na początku związku i to cały czas nad nami wisiało. Raniło mnie to i dlatego nie przestałem jej bić. Zepsuło to moje podejście do kobiet - opowiada mężczyzna.

Powszechniejsze niż się wydaje


Gazeta Romerikes Blad prześledziła wyroki sądowe z lat 2004-2013, aby sprawdzić, jak dużo wyroków zapadło w sprawach o przemoc wśród małżonków. 276 osób zostało skazanych za przemoc domową, 185 spraw dotyczyło stosowania przemocy w stosunku do partnera.

Władze szacują, że około 150 000 Norwegów jest rocznie narażonych na przemoc domową. W samym Romerike odpowiada to ok. 7 500 osobom.

- Te liczby są ogromne. Mnie nikt nie powstrzymał przez wiele lat. To o wiele bardziej powszechne niż ludziom się wydaje - dodaje „Gunnar".

Trzecia żona Norwega miała dość i zawiadomiła policję. Kobieta nigdy go nie zdradziła, a mimo tego „Gunnar" stosował wobec niej przemoc przez siedem lat.

Żona wybaczała mu za każdym razem. Pewnego sierpniowego wieczoru w 2004 roku miała już dosyć. Para się pokłóciła, a „Gunnar" stracił panowanie nad sobą. Brutalnie pobił żonę. Kobiecie udało się uciec i schować piętro wyżej, wezwała też policję.

Przemoc domowa
sxc.hu

„Nadużycia"
Policja zatrzymała mężczyznę i umieściła go w areszcie. W wyniku procesu sądowego został skazany za przemoc wobec żony. W uzasadnieniu napisano, że ofiara nie miała możliwości obrony w swoim własnym domu. Przemoc nosi znamiona nadużycia.

„Gunnar" cieszy się, że żona doniosła na niego na policję:

- To był kubeł zimnej wody. Zamknęli mnie, więc miałem czas na przemyślenia. Dotarło do mnie, że nie mogłem już dłużej bić mojej żony. Chciałbym, żeby ktoś powstrzymał mnie wcześniej.

Trzecia żona wybaczyła mu i wtedy. Postanowiła dać mężczyźnie ostatnią szansę.

- Już nigdy nie stosowałem przemocy po zatrzymaniu przez policję, czyli od dziesięciu lat. Dobrze mieć to już za sobą. Gdyby żona nie powiadomiła wtedy policji, to dalej bym ja bił, jestem tego pewien na 95%.

Żona zostawiła jednak „Gunnara" kilka miesięcy temu. Powodem było uzależnienie od alkoholu mężczyzny.

Przemoc domowa jest poważnym problemem na całym świecie. Często organizowane są kampanie, które maja na celu zachęcenie ofiar do zgłoszenia swojej sytuacji odpowiednim organom. Bliscy i sąsiedzi w wielu przypadkach nie wiedzą nawet, że ktoś z ich otoczenia przeżywa tragedię w swoim rodzinnym domu. Czy spotkaliście się z przypadkami stosowania przemocy domowej przez rodziny mieszkające obok was, czy może efekty agresji są dobrze maskowane?


 


Źródło: siste.no, rb.no, zdjęcie frontowe:flickr.com/cmykane




Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


agnieszka o.

22-03-2014 11:22

PACIFIC napisał:
No cóż bicie słabszego człowieka przez silniejszego jest godne potępienia.
Trudno jest mi pojąć jak człowiek może uderzyć kobietę.
Na takie czyny nie ma żadnego usprawiedliwienia.
Dla mnie jest to nie pojęte.

Ale jeszcze trudniej było mi pojąć jak kiedyś pewnego upalnego lipcowego wieczora w Hiszpanii.
Jestem na ustronnej plaży a tu koleś w dość brutalny sposób okłada kobietę.
Nie wiele myśląc pobiegłem na ratunek.
Sprzedałem kolesiowi liścia który powalił go na kolana.
Nagle poczułem jak w moje plecy wbijają się pazury.
Myślę sobie Boże co to.
Okazało się że są to pazury kobiety której pośpieszyłem na ratunek.
Zwątpiłem, nie takiego podziękowania oczekiwałem.
Zdarzenie to nauczyło mnie aby się nie wtrącać gdy jakiś człowiek bije swoją durną babę.



a skąd masz pewność, że każda, która jest bita jest durna???? może ta akurat była, a następna to ofiara, która potrzebuje pomocy. skąd masz pewność, że to jest para, a nie jakiś debil próbuje skrzywdzić przypadkową kobietę, która już nie ma siły wzywać pomocy? jakby rodzić bił dziecko, to też byś nic nie zrobił? a jakby jakaś "helga" okładała "durnego" jasia to też byś nic nie zrobił? nie dajmy się znieczulić na ludzką krzywdę!!!

agnieszka o.

22-03-2014 11:11

Imperator1988 napisał:
A niech proletariusze tluka zony ile wejdzie.... moze sie czegos inne naucza przy okazji zanim uznaja iz "Opalony letnim sloncem operator lopaty na metanabolu, ktory w kazdym zdaniu chociaz raz uzywa "kurwa" " to jest najlepszy kandydat na "super meza".

Same tak sobie wybieraja to niech dostaja to co wybraly.... o ile nie ma "malzenstw z przymusu" jak u muzoli to znaczy ze jest wolny wybor. A kazdy wybor ma konsekwencje. Wiec skoro takich wyborow dokonuja to niech sie praktycznie przekonuja o konsekwencjach....

Niby czemu komus by mialo byc zal tego ze ktos dokonuje bezmyslnych wyborow na podstawie no wlasnie.... jak one sobie dobieraja mezow? Na podstawie tego ktory "glupszy" czy moze ktory bardziej "chamski" ?


no jak każdy miałby dostać w łeb za to, że podjął złą decyzję, to każdy z ludzi dostałby co najmniej raz pranie... no logika na medal.
to, że ktoś nie potrafi dostrzec pewnych rzeczy zawczasu czy nie ma oleju w głowie, nie oznacza, że trzeba go bić; a już zwłaszcza, że mu się należy. w Polsce jest społeczne przyzwolenie na bicie dzieci i żon, a czasem mężów. kuriozum!
Kategoryczne NIE dla przemocy w domu tym samym wyrażam.

tomasz tomasz

22-03-2014 00:47

Rawiak napisał:
No ja przyznam że uratowałem pewną panią gdy mąż próbował zrobić sobie z niej worek treningowy.
Wkroczyłem do akcji a że chłopisko było wielkie to straszny łomot dostałem.
Fakt jest taki że obroniłem bezbronną istotkę swoim ciałem.
A finał jest taki, że kobieta którą próbowałem ratować, dziś jest moją żoną.
Pomimo że strasznie oberwałem to w rezultacie ten frajer przegrał.
Kiedys,bedac na juwenaliach w Toruniu,bylem swiadkiem sceny,w ktorej facet okladal kobiete...Zareagowalem impulsywnie broniac kobiete przed tyranem.jakiez bylo moje zdziwienie,wtedy kiedy lezacy tyran z braku oddechu wzbudzil litosc owej kobiety,ktora krzykiem i atakiem w moja strone -zaczela mnie okladac swoimi malymi,raczkami a przy tym wyzywajac mnie od bandytow..... coz-MILOSC

tomasz tomasz

22-03-2014 00:38

Jesli glupota i testosteron uderza do glowy,jesli potrzebujesz chamie odrobinke sie rozciagnac,masz nieokielznana ochote uderzyc kobiete w twarz,i masz wolny czas-przyodzieje peruke,ladnie sie umaluje mozemy sie umowic.Pisz na priv

sowa zielona

21-03-2014 21:54

Tyle razy w zyciu sie przewracamy,ale wstajemi i idziemy dalej.

Wiec komunikat dla tych PANOW co sie zarzekaja ze juz nigdy nie pomoga pokrzywdzonej osobie.Tylko dlatego ze raz okazali sie "rycerscy" i spotkala ich nagroda nie taka jaka oczekiwali
.Czy nastepnym razem widzac jak facet oklada kobiete lub dziecko bedziecie mogli przejsc obojetnie ?
Tylko dlatego ze kiedys nikt sie nie odwdzieczyl za okazanie pomocy.
Jesli tak to gratuluje braku empatii do drugiego czlowieka i zaniku sumienia....

Marek Keram

21-03-2014 21:20

Rawiak napisał:
No ja przyznam że uratowałem pewną panią gdy mąż próbował zrobić sobie z niej worek treningowy.
Wkroczyłem do akcji a że chłopisko było wielkie to straszny łomot dostałem.
Fakt jest taki że obroniłem bezbronną istotkę swoim ciałem.
A finał jest taki, że kobieta którą próbowałem ratować, dziś jest moją żoną.
Pomimo że strasznie oberwałem to w rezultacie ten frajer przegrał.


Nie neguje, ze odosobnione przypadki moga byc prawdziwe, ale twoj jest inny. Ty przegrales( formalnie) a niewiasta nie skoczyla na Ciebie by pomoc oprawcy.
Gratuluje postawy, to dzis rzadkie.

Marek Keram

21-03-2014 20:49

Zabawne, bo te dwie historyjki to zwykla urban legend. Slyszalem ja wielokrotnie od roznych ludzi. Zmienia sie jedynie miejsce lecz kontekst ten sam. Bohater chce pomoc bitej kobiecie a w zamian otrzymuje niespodziewany atak.

Coz, wiekszosc rycerzy pozostala w tatrach...tych spiacych.

R. C.

21-03-2014 18:45

No cóż bicie słabszego człowieka przez silniejszego jest godne potępienia.
Trudno jest mi pojąć jak człowiek może uderzyć kobietę.
Na takie czyny nie ma żadnego usprawiedliwienia.
Dla mnie jest to nie pojęte.

Ale jeszcze trudniej było mi pojąć jak kiedyś pewnego upalnego lipcowego wieczora w Hiszpanii.
Jestem na ustronnej plaży a tu koleś w dość brutalny sposób okłada kobietę.
Nie wiele myśląc pobiegłem na ratunek.
Sprzedałem kolesiowi liścia który powalił go na kolana.
Nagle poczułem jak w moje plecy wbijają się pazury.
Myślę sobie Boże co to.
Okazało się że są to pazury kobiety której pośpieszyłem na ratunek.
Zwątpiłem, nie takiego podziękowania oczekiwałem.
Zdarzenie to nauczyło mnie aby się nie wtrącać gdy jakiś człowiek bije swoją durną babę.

Dariusz S

21-03-2014 17:59

Na dworcu autobusowym koleś okłada swoją dziewczynę pięściami, nikt nie reaguje, kolega podchodzi do delikwenta łapie go za paluszki zmuszając do klękania. Tłumacząc mu, że słabszych się nie bije dostaje torebką w głowę od tyłu od tej głupiej dziewczyny. Robi się tak czerwony ze wstydu jak pomidor. Chcąc pomóc wychodzi na kretyna. Odchodzimy w milczeniu... następnym razem jak reszta ludzi , wypada odwrócić głowę i udawać że nic się nie dzieje. Ja zauważyłem jedną zależność, że jaki kobieta miała wzorzec ojca takiego też mężczyznę sobie znajdzie więc często po patologoicznych ojcach podświadomie wpadają w patologiczne związki... Amen

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok