Biznes i gospodarka

Ryby przeszkodą w norwesko-unijnej przyjaźni? Ten spór może zachwiać dotychczasową współpracą

Emil Bogumił

26 września 2023 09:10

Udostępnij
na Facebooku
2
Ryby przeszkodą w norwesko-unijnej przyjaźni? Ten spór może zachwiać dotychczasową współpracą

To jeden z największych konfliktów pomiędzy NO a UE w historii wzajemnych relacji. Fot. W.carter, CC0, via Wikimedia Commons (zdjęcie poglądowe)

Norwegia i Unia Europejska toczą spór o kwoty połowu makreli. Komisarz ds. środowiska i rybołówstwa Virginijus Sinkevicius negatywnie ocenił odsetek ryb, do których prawo złowienia przyznał sobie kraj fiordów. Zarzuty odrzucają rządzący.
Wielka Brytania, Islandia, Wyspy Owcze, Norwegia i państwa przybrzeżne UE od 2020 roku toczą spór o kwoty połowu makreli. Poprzednia umowa w tej sprawie obowiązywała od 2014 roku. Jak przyznał unijny komisarz, w 2022 roku Norwegia przyznała sobie prawo do pozyskania 31,99 proc. całkowitej kwoty połowu makreli. – To aż o 42 procent więcej w porównaniu z umową w sprawie połowów zawartą w 2014 roku – przyznał w liście adresowanym do norweskiego rządu. – Podważa to wysiłki innych państw przybrzeżnych zmierzające do ustalenia stabilnych kwot połowu makreli w przypadku braku porozumienia i jest sprzeczne z Konwencją ONZ o prawie morza – dodał.

Virginijus Sinkevicius napisał, że Unia Europejska ubolewa nad postępowaniem Norwegii. Dodał, że działania kraju fiordów mogą mieć negatywny wpływ na flotę rybacką pozostałych państw. – Jeśli ta niezrównoważona sytuacja będzie się utrzymywać, UE może być zmuszona rozważyć odpowiednie środki – zaznaczył.

Norwegia ma więcej makreli

Krytykę ze strony instytucji unijnych odrzuca norweski rząd. Zwraca uwagę, że od 2014 roku zmienił się kierunek migracji stad makreli. W wodach kraju fiordów pływa obecnie więcej ryb tego gatunku niż dziewięć lat temu. Na tej podstawie Rada Ministrów rości sobie prawo do zwiększenia kwoty połowowej. – W Norwegii, w naszej strefie ekonomicznej, jest dużo makreli i na tym opieramy kwotę krajową. Ta, której domaga się UE, jest wyższa, niż od roszczeń wynikających ze stanu wód. Mamy nadzieję, że w następnej rundzie negocjacji przedstawią bardziej realistyczne żądania – skomentował dla agencji NTB minister rybołówstwa Bjørnar Skjæran.
– Do podziału są duże wartości, dlatego trudno się zgodzić – przyznał minister.

– Do podziału są duże wartości, dlatego trudno się zgodzić – przyznał minister.Fot. Adobe Stock/licencja standardowa (zdjęcie poglądowe)

Norwegia przyznała, że w obecnej sytuacji dochodzi do przełowienia makreli. Rządzący liczą jednak na porozumienie, które będzie odzwierciedlało rzeczywistą ilość ryb w strefie przynależnej do kraju fiordów. – Dla Norwegii ważne jest, aby państwa przybrzeżne osiągnęły porozumienie, co pozwoli uniknąć połowów makreli w zbyt dużych ilościach. Rozwiązanie powinno być możliwe do osiągnięcia tej jesieni, jednak żadna ze stron nie może spodziewać się wypełnienia swoich głównych stanowisk – podsumował norweski minister.

Nie tylko makrela

Norweskie media przypominają, że spór pomiędzy Norwegią a Unią Europejską dotyczy także połowu dorsza. Kraj fiordów decyduje, jakie kwoty przysługują państwom w wodach wokół Svalbardu. Kraje Wspólnoty zgłaszają niezadowolenie z przyznanych wartości od momentu wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Norwegia miałaby zgodzić się na unijne żądania w zamian za spełnienie przez państwa przybrzeżne trzech warunków bardziej zrównoważonego rybołówstwa, w tym zakazu stosowania niektórych rodzajów narzędzi połowowych. Kraje UE nie spełniły wymogów, w związku z czym Norwegia powróciła do niezadowalającego podziału. 

Organizacja Energi og klima przypomina, że spór zaognił się pod koniec czerwca. Ministrowie rybołówstwa państw UE spotkali się wówczas w Luksemburgu. Wszyscy mieli zaatakować Norwegię za obecne stanowisko. Aktywiści przyznają, że spór grozi zachwianiem całej dotychczasowej współpracy pomiędzy krajem fiordów a Wspólnotą.

Jak wyjawiają media, Norwegia domaga się także pełnego otwarcia rynku UE na napływ owoców morza z kraju fiordów. Przeciwne są temu państwa przybrzeżne. Przedsiębiorstwa przetwórstwa tego typu towarów zatrudniają ponad 20 tys. pracowników.

18 września w Brukseli doszło do spotkania ministrów rolnictwa i rybołówstwa państw UE. Jednym z tematów były aktualne relacje z Norwegią. Konkretne decyzje mogą być znane 26 września. Rozpoczną się wówczas ponowne negocjacji dotyczące kwoty połowu makreli.

Źródła: NTB, E24, MojaNorwegia.pl
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Rzulci

30-09-2023 04:19

Od dawna wiadomo,że "ekologiczna" Norwegia jest jednym z największych kłusowników na świecie. Jesli chcą otwartego rynku UE dla swoich owoców morza niech wstąpią do UE. Chcieli by tylko przywilejów jakie daje Unia Europejska, nie mając żadnych obowiązków.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok