- Mamy kryzys naftowy, kryzys gazowy i kryzys elektroenergetyczny w tym samym czasie - wymienia szef IEA. /zdjęcie poglądowe
stock.adobe.com/standardowa/Kovalenko I
Szef Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA) ostrzega, że Europa stoi na skraju największego kryzysu energetycznego od 50 lat. Dodaje też, państwom Wspólnoty grozi w przyszłości racjonowanie paliw. Choć Norwegia nie jest członkiem UE, to pesymistyczne prognozy również jej dotyczą - jest bowiem zależna od importu produktów rafinacji ropy naftowej.
Fatih Birol, dyrektor naczelny IEA, w wywiadzie udzielonym Der Spiegel pod koniec maja ostrzega, że latem przyszłego roku Europa może doświadczyć poważnego kryzysu energetycznego. Ograniczenia na rynku ropy naftowej doprowadzą do niedoborów surowca, a co za tym idzie do racjonowania jego produktów rafineryjnych, takich jak benzyna czy olej napędowy.
Takiego kryzysu jeszcze nie było
- W latach 70. i kilka lat potem doświadczyliśmy dwóch kryzysów energetycznych. Ale wtedy chodziło o ropę. Teraz mamy kryzys naftowy, kryzys gazowy i kryzys elektroenergetyczny w tym samym czasie - mówi Birol, cytowany przez Der Spiegel. - Ten kryzys energetyczny jest znacznie większy niż kryzysy naftowe lat 70. i 80. XX wieku. I prawdopodobnie potrwa dłużej - dodaje.
Inwazja Rosji na Ukrainę pogłębiła kryzys energetyczny w Europie. Państwa Wspólnoty muszą znaleźć alternatywę dla dostaw rosyjskiego gazu. Norwegia już zapowiedziała, że dostarczy krajom europejskim surowiec. Jednak rosnące zapotrzebowanie na gaz w końcu przewyższy podaż. Szef IEA, ostrzega, że zimą 2023 niewielka dywersyfikacja źródeł dostaw gazu będzie odczuwalna dla mieszkańców Europy, a już latem 2023 pojawi się widmo racjonowania paliw. - Może brakować oleju napędowego, benzyny lub paliwa lotniczego, zwłaszcza w Europie - wieszczy Birol.
Do słów Birola odnosi się norweski gigant naftowy Equinor. W rozmowie z serwisem NRK Magnus Frantzen Eidsvold, rzecznik prasowy spółki, przyznaje, że większość paliwa dostępnego na norweskim rynku jest importowana z innych krajów - 80 proc. oleju napędowego i 75 proc. benzyny sprzedawanej w Norwegii. Eidsvold w imieniu Equinora nie chce jednak komentować faktu ewentualnego racjonowania paliw, przed którymi ostrzega szef IEA.
Polityce energetycznej trzeba nadać nowy kierunek, uważa Socjalistyczna Partia Lewicowa. W parlamencie trwają obecnie prace nad propozycjami ugrupowania.Źródło: stock.adobe.com/standardowa/TONTOXIN
Polityka energetyczna do zmiany
Norweski parlament pod koniec marca zajął się pracami nad kierunkiem polityki energetycznej uwzględniającej obecną sytuację międzynarodową. Zakładają one m.in. wprowadzenie tzw.
podatku wydobywczego od norweskiego gazu i ropy, który zostanie przeznaczony na rozwój morskiej energetyki wiatrowej oraz opracowanie rozwiązań zapewniających odnawialną eksploatację szelfu. Jak czytamy w
propozycji, nie ma czasu do stracenia - trzeba jak najszybciej rozpocząć restrukturyzację, by po pierwsze uniezależnić się od dostaw surowców z Rosji, a po drugie walczyć z kryzysem klimatycznym narastającym z powodu wykorzystania paliw kopalnych.
Komisja ds. Energii i Środowiska rozpatrzyła już propozycję zmian, 9 czerwca zaplanowano głosowanie w sprawie.
Der Spiegel, NRK, Stortinget, MojaNorwegia
12-06-2022 15:32
2
0
Zgłoś
07-06-2022 21:13
20
0
Zgłoś
07-06-2022 21:01
16
0
Zgłoś