Biznes i gospodarka

Podatek klimatyczny dla Norwegii i innych producentów ropy? „Nie zrobili nic, aby zasłużyć na te nieoczekiwane korzyści”

Monika Pianowska

03 października 2023 08:00

Udostępnij
na Facebooku
Podatek klimatyczny dla Norwegii i innych producentów ropy? „Nie zrobili nic, aby zasłużyć na te nieoczekiwane korzyści”

Kraje produkujące ropę, takie jak Norwegia, Arabia Saudyjska i Katar, osiągnęły w ostatnich latach bardzo wysokie dochody w wyniku wysokich cen ropy i gazu. stock.adobe.com/licencja standardowa

Najbogatsze państwa naftowe świata powinny płacić globalny podatek od nieoczekiwanych zysków, aby pomóc biedniejszym krajom w walce ze zmianami klimatycznymi. Takiego zdania jest były premier Wielkiej Brytanii, Gordon Brown.
Kraje produkujące ropę, takie jak Norwegia, Arabia Saudyjska i Katar, osiągnęły w ostatnich latach bardzo wysokie dochody w wyniku wysokich cen ropy i gazu. Brown uważa, że powinny one w znacznie większym stopniu przyczynić się do pomocy biednym państwom w ograniczaniu emisji i radzeniu sobie ze zmianami klimatycznymi.

Z 1,5 do 4 bilionów

Były premier UK jest specjalnym wysłannikiem ONZ ds. edukacji globalnej i ambasadorem Światowej Organizacji Zdrowia ds. globalnego finansowania zdrowia. Cytowany przez BBC powiedział, że producenci czarnego złota dosłownie nie zrobili nic, aby zasłużyć na nieoczekiwane zyski, a obowiązkowo uiszczana przez nich opłata w wysokości 25 miliardów dolarów zwiększyłaby perspektywy porozumienia w sprawie funduszu klimatycznego dla uboższych krajów.
Powołując się na dane Międzynarodowego Stowarzyszenia Energetycznego (IEA), informował, że światowe przychody z ropy i gazu wzrosły z 1,5 biliona dolarów przed pandemią covid-19 do bezprecedensowych 4 bilionów dolarów obecnie.
– Aby umieścić te niezwykłe liczby w kontekście, 4 biliony dolarów to 20-krotność całego światowego budżetu pomocowego. To dochód tak duży, że przekracza cały PKB Wielkiej Brytanii – dodał.

Muszą zapłacić

Brown twierdzi, że wysokie ceny ropy i gazu były głównym czynnikiem, który potencjalnie wepchnął dodatkowe 141 milionów ludzi na całym świecie w skrajne ubóstwo, co stanowi najwyższy zakres szacunków na podstawie badań naukowych przeprowadzonych na początku tego roku.
Wezwał, aby najbogatsze państwa naftowe przeznaczały 3 proc. swoich dochodów z eksportu, co stanowi równowartość łącznie 25 miliardów dolarów, stwierdzając, że „to przynajmniej tyle, co mogą zrobić”. Poparcie takiej opłaty mogłoby zaowocować szerszym porozumieniem na szczycie COP28, który rozpoczyna się 30 listopada.
Kraje produkujące ropę, takie jak Norwegia, Arabia Saudyjska i Katar, osiągnęły w ostatnich latach bardzo wysokie dochody w wyniku wysokich cen ropy i gazu.

Kraje produkujące ropę, takie jak Norwegia, Arabia Saudyjska i Katar, osiągnęły w ostatnich latach bardzo wysokie dochody w wyniku wysokich cen ropy i gazu. Źródło: stock.adobe.com/standardowa/TONTOXIN

Przemawiając na zeszłotygodniowym Szczycie Ambicji Klimatycznych zorganizowanym przez Organizację Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku, Sekretarz Generalny Antonio Guterres ostrzegł, że światowym przywódcom „niezwykle brakuje” wysiłków na rzecz ograniczenia emisji gazów cieplarnianych.
Wezwał największych emitentów na świecie do uzgodnienia paktu solidarności klimatycznej w celu ograniczenia emisji i wsparcia gospodarek wschodzących.

Norwegia nie ma nic do powiedzenia

Tymczasem w czwartym tygodniu marca Organizacja Narodów Zjednoczonych zorganizowała szczyt poświęcony ambicjom klimatycznym podczas dorocznego Zgromadzenia Ogólnego w Nowym Jorku, ale Norwegii nie przyznano czasu na wystąpienie. Powód jest związany z odmową przez kraj fiordów ograniczenia przemysłu naftowego i gazowego oraz faktem, że jest mało prawdopodobne, że Norwegia osiągnie własne cele klimatyczne.
Norwegia nie była jedynym państwem usuniętym z programu, wobec którego podkreślono potrzebę pilnego działania zamiast składania kolejnych pustych obietnic. Tylko te kraje, które były w stanie przedstawić konkretne i wiarygodne plany ograniczenia emisji, lub te, które cierpią z powodu zmian klimatycznych nie z własnej winy, zostały zaproszone do zabrania głosu na wrześniowym szczycie ONZ. Dania i Islandia to jedyni reprezentanci obszaru nordyckiego na liście zaledwie 34 państw na świecie, które uznano za wiarygodne i zdolne do wypowiedzenia się na temat zastąpienia ropy, węgla i gazu alternatywami bezemisyjnymi.
Źródła: NRK, BBC, Radio Haugaland
Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok