Dziś norweski prąd najtańszy w Europie. Pomaga deszczowa pogoda

Stosunkowo wysokie temperatury sprawiają, że nie potrzeba zbyt dużo prądu do ogrzewania, a ostatnie opady deszczu przyczyniły się do wzrostu produkcji energii. Podczas gdy jednak wodę z magazynów będzie można wykorzystać później, inaczej jest w przypadku elektrowni bazujących na sile rzek i wiatru.

Produkcja energii elektrycznej większa niż konsumpcja tworzy nadwyżkę, którą należy wyeksportować. Aby jednak było to możliwe, norweskie ceny muszą być niższe niż tam, dokąd prąd zostanie wysłany. W związku z tym, według Europower, ceny energii elektrycznej w Norwegii spadają.

Z danych z giełdy energii elektrycznej Nord Pool wynika, że 14 listopada prąd w Europie kosztuje więcej niż 1,50 korony za kilowatogodzinę. Tymczasem w południowej Norwegii średnia cena to 54 øre, a w północnej Norwegii 18,8 øre. Zgodnie z prognozami niższe ceny w najbliższym czasie będą się utrzymywać.

Mimo wakacyjnego kryzysu na rynku energetycznym, rekordowych stawek i obaw, że w Norwegii zimą być może nastąpi konieczność racjonowania prądu od początku października sytuacja zaczęła się jednak poprawiać i odnotowano szybkie tempo napełniania się zbiorników wodnych.

Ponadto latem rząd wprowadził nakaz raportowania działalności firm produkujących energię o tym, jak gospodarują zasobami wodnymi, aby nie dopuścić do jej nadmiernego eksportu. Ceny prądu w Norwegii mogą ponownie wzrosnąć na początku przyszłego roku.

Źródła: Aftenposten, MojaNorwegia