Norweskie więzienie rajem? Być może, ale nie dla kobiet [RAPORT]
![Norweskie więzienie rajem? Być może, ale nie dla kobiet [RAPORT]](https://images.mncdn.pl/images/articles/c9cfe_ila_fengsel_og_forvaringsanstalt_-_2012-06-09_at_12-24-43.jpg?resizeimage=w:500,r:1.77,t:c)
Norwegia, choć słynie z zakładów karnych o wysokim standardzie, w przypadku kobiet ma jeszcze wiele do dopracowania. wikimedia.org/ CC-BY-SA-3.0/Kjetil Ree
Norwegia, choć słynie z zakładów karnych o wysokim standardzie, w przypadku kobiet ma jeszcze wiele do dopracowania.
Ze względu na brak wystarczającej liczby miejsc w zakładach dla drobnych przestępców, zdarza się, że część kobiet trafia do więzienia z zaostrzonym rygorem, mimo że nie dopuściły się ciężkich przestępstw, a na przykład kradzieży. Trafiają do środowiska osób bardziej zdegenerowanych, morderców i gwałcicieli, co jest niezgodne z norweskimi regulacjami.
Molestowane, z dala od rodziny
Nie wszyscy mężczyźni mają w więzieniach luksusy jak Breivik >>> CZYTAJ
W Stavanger kobiety odmówiły udziału we wspólnych zajęciach z mężczyznami. Czuły się bowiem mało bezpieczne, obawiały się molestowania. Raport przypomina o zaleceniu ONZ dotyczącym oddzielania kobiet i mężczyzn w zakładach karnych, właśnie ze względu na przemoc seksualną. I choć nas sprawą norweski rząd debatował już w 2015 roku, do dziś nie wprowadzono w życie odpowiednich zmian. Problem jednak może dotyczyć nie tylko kontaktów damsko-męskich. Obsługa zakładów karnych zwracała uwagę na niższe poczucie bezpieczeństwa w podwójnych celach. Osadzone są również tam narażone na przemoc seksualną ze strony innych kobiet, a także na zawłaszczanie przedmiotów osobistych czy leków.
Inny problem wynikający z niedostosowania liczby miejsc w więzieniach to izolacja od rodziny i dzieci. Część osadzonych ma utrudniony kontakt z bliskimi, trafiają do zakładów oddalonych o setki kilometrów od domu. To z kolei może pogarszać ich stan psychiczny i utrudniać proces resocjalizacji.
Bez toalet, kursów zawodowych i sportu
Mniejsze niż u mężczyzn są też możliwości resocjalizacji, a to ze względu na uboższą ofertę kursów zawodowych i ograniczony zakres aktywności fizycznej. Prace, które mogły wykonywać kobiety, często były związane ze stereotypowym podziałem ról. Tak oto proponowano im sprzątanie czy gotowanie. Tego typu zajęcia nie przygotowują ich do życia zawodowego po odbyciu kary. W więzieniach dla obojga płci zajęcia są dostosowane przede wszystkim do potrzeb mężczyzn, choć wynika to także ze statystycznej przewagi płci męskiej w zakładach karnych. Brak odpowiednio częstej aktywności fizycznej może natomiast przyczyniać się do pogorszenia stanu zdrowia kobiet, zarówno fizycznego, jak i psychicznego.
Dość interesująca jest także wzmianka o konieczności zapewnienia odpowiedniego nasłonecznienia, którego brak prowadzi do niedoboru witaminy D w organizmie. Skrytykowano po raz kolejny m.in. zakład w Kragerø, który dysponuje zaledwie 70 metrami kwadratowymi przestrzeni spacerowej, otoczonej wysokimi murami. Spacerniak jest wyasfaltowany i nie zapewnia odpowiedniego nasłonecznienia i ogólnego kontaktu z naturą.
Kontrola wykazała, że kobiety czują się mniej bezpiecznie ze względu na niewielkie zainteresowanie strażników i reszty personelu.
Za mało lekarzy, psychiatrów, walki z uzależnieniami
Statystycznie osadzone kobiety borykają się czterokrotnie częściej ze schorzeniami psychicznymi (92 proc.!) niż średnia krajowa. Z reguły zaburzenia dotyczą stanów lękowych, samookaleczania, napadów psychotycznych, zaburzeń odżywiania czy skłonności samobójczych. Nie mniejszym problemem jest bagatelizowanie problemów kobiet związanych z uzależnieniami, mimo że statystycznie mają z nimi większe problemy. Braki w kadrach dają się we znaki. Kontrola wykazała, że kobiety czują się mniej bezpiecznie ze względu na niewielkie zainteresowanie strażników i reszty personelu.
Resocjalizacja na pierwszym miejscu
W Norwegii statystycznie w więzieniach przebywa około 200 kobiet, co stanowi 5 proc. osadzonych.
Polski czy norweski system więziennictwa?
Wiele interesujących danych można znaleźć w ubiegłorocznym raporcie Rady Europy nt. więziennictwa w różnych państwach europejskich. Obecnie w polskich zakładach karnych przebywa 71 tys. osób, co w porównaniu z Norwegią (4 tys. osób) daje niemal trzykrotnie wyższy odsetek skazanych w stosunku do liczby obywateli. Nie we wszystkim jesteśmy jednak gorsi. W Polsce liczba skazanych w ciągu 10 lat spadła o 6 proc., podczas gdy w Norwegii wzrosła aż o 8 proc. W Polsce 3,3 proc (ok. 2 500 osób) więźniów stanowią kobiety; w Norwegii jest to 5,1 proc. (190 osób). Jedną trzecią norweskich osadzonych stanowią obywatele innych krajów, w Polsce jest to mniej niż 1 proc.
Rodzime sądy są bardziej surowe od norweskich. W naszym kraju skazany średnio przebywa 10 miesięcy w zakładzie karnym, w Norwegii średni wyrok to ledwie 4,4 miesiąca. Kolosalna jest zaś różnica w kosztach utrzymania. Według raportu utrzymanie jednego więźnia w Norwegii kosztuje bagatela 358 euro dziennie. To prawie 18 razy więcej niż w Polsce. W naszym kraju na jednego osadzonego każdego dnia wydaje się 20 euro.
Źródła: Sivilombudsmannen – Temarapport: kvinner i fengsel, Raport RE dot. więziennictwa dostępny na stronie Uniwersytetu w Lozannie, NRK
To może Cię zainteresować
10-07-2017 11:28
9
0
Zgłoś