Norweski myśliwy odstrzelił rzadki okaz białego łosia

W Norwegii sezon polowań na łosie rozpoczyna się w ostatnich dniach września i trwa aż do końca października fotolia.com - royalty free
Fjoldbu nie posiada uprawnień na odstrzał łosi, dlatego postanowił wyłącznie obserwować zwierzę.
- Na początku, zauważyłem, że łoś miał około 2,5 roku, więc nie myślałem nawet o jego odstrzale, bo mieliśmy polować na młodsze byki. Odłożyłem strzelbę, sądząc, że będę mógł nacieszyć się tą chwilą.
Kiedy jednak zwierzę podeszło bliżej, Fjoldbu zdał sobie sprawę, że łoś jest ranny. - Zauważyłem, że jego prawy róg zwisał luźno, a kiedy odłożyłem lornetkę, mogłem zobaczyć też ranę.
Weterynarz przez 20 minut obserwował zwierzę, zanim podjął decyzję, by strzelić.
- Pomyślałem, że w ranę najprawdopodobniej wdała się infekcja i jeśli nie zrobiłbym nic, łoś jeszcze bardzo długo by cierpiał. Jako myśliwy, mam obowiązek odstrzelić chore zwierzę. Tak to wygląda – powiedział.
Łoś nie był albinosem - można strzelać
Jednak Fjeldbu twierdzi, że okaz, którego sam zabił, nie był prawdziwym albinosem, bo jego futro było szare, a poza tym łoś nie miał różowych oczu.

Jak polować, to tylko w Polsce
Średnia europejska to około 2 proc. Podczas, gdy Norwegia osiągnęła 4 proc. Polowania są bardzo popularnym hobby także w Szwecji czy w Danii.
Pisaliśmy już o tym, że mieszkańcy Skandynawii upodobali sobie polowania w Polsce. Dzieje się tak, ponieważ polskie prawo jest dosyć liberalne w tej kwestii.
W ustawie o prawie łowieckim, w Art. 42a napisano: „Uprawnienia do wykonywania polowania posiadają także obywatele państw członkowskich Unii Europejskiej, jeżeli (…) złożą egzamin uzupełniający w języku polskim przed komisją z obowiązujących w Rzeczypospolitej Polskiej przepisów (…).”
Myśliwi ze Skandynawii najczęściej korzystają jednak z przepisu zawartego w Art. 43. ustawy o prawie łowieckim: „Cudzoziemiec (…) może wykonywać polowanie po wykupieniu polowania u przedsiębiorcy (…)albo na podstawie zgody ministra właściwego do spraw środowiska. Zgoda jest wydawana na wniosek Polskiego Związku Łowieckiego lub w przypadku polowań w obwodach zarządzanych na wniosek ich zarządców.”
Żałują łosia, ale w Polsce zabijają żubry
Największym zainteresowaniem cieszą się zwłaszcza polowania na rzadkie okazy zwierząt, np. na żubry.
- Zwierzę to jest pod ścisłą ochroną cały rok. Minister co roku zezwala na odstrzał paru zwierząt. Mam zarezerwowane zawsze parę żubrów – mówi administrator strony polskiej firmy VIP Hunter Zubrzycki Adventures.
Oczywistym jest, że polskie koła łowieckie zarabiają na organizowaniu polowań obcokrajowcom. Pieniądze myśliwych z zagranicy pozwalają utrzymać obwody w Polsce.
Degeneracja gatunków
Ponadto, obrońcy praw zwierząt twierdzą, że większość myśliwych nie kupuje mięsa ubitej zwierzyny, bo liczą się dla nich tylko trofea, a po polowaniach na ptaki znajduje się setki ustrzelonych sztuk.
Pytanie tylko, czy norweski lament po odstrzeleniu kilku łosi nie jest hipokryzją, skoro w Polsce skandynawscy myśliwi zabijają setki zwierząt.
To może Cię zainteresować
22-07-2016 22:40
1
0
Zgłoś
22-07-2016 22:31
1
0
Zgłoś
06-11-2015 21:49
0
-3
Zgłoś
06-11-2015 02:37
2
0
Zgłoś
05-11-2015 09:42
2
0
Zgłoś