Aktualności
Norwegia wykorzystała już swój limit zasobów Ziemi. Do końca 2025 roku tylko „nadkonsumpcja”
4

stock.adobe.com/ Mumemories/ tylko do użytku redakcyjnego stock.adobe.com/licencja standardowa
16 kwietnia jest w Norwegii „dniem nadmiernej konsumpcji”. Oznacza to, że w ciągu zaledwie trzech i pół miesiąca mieszkańcy kraju fiordów wykorzystali swoją część zasobów Ziemi w tym roku. Wszelką dodatkową konsumpcję w 2025 należy zatem uważać za „nadkonsumpcję”.
Gdy już w kwietniu kraj fiordów wykorzystał swoją część światowych zasobów, widać wyraźnie, jak skrajna jest nadmierna konsumpcja. Norwegia zajmuje 25. miejsce na liście Global Footprint Network na rok 2025, co plasuje ją wśród krajów o najwyższym poziomie konsumpcji na mieszkańca. Aby osiągnąć zrównoważony poziom, kraj fiordów musi zmniejszyć konsumpcję o 75 proc.
Prawie 19 ton na głowę
Według szacunków organizacji ekologicznej WWF gdyby cały świat miał tak wysokie zużycie jak Norwegowie, potrzeba by było 3,6 planety Ziemi. Global Footprint Network opiera swoje obliczenia na największych czynnikach wpływających na środowisko naturalne, tj. emisjach klimatycznych, zużyciu zasobów leśnych i systemie żywnościowym.
Jeden mieszkaniec Norwegii zużywa średnio 18,6 tony surowców na pokrycie swojego rocznego zużycia prywatnego. Dla porównania, średnia światowa na osobę wynosi 4,9 tony, podaje Norweskie Stowarzyszenie Ochrony Przyrody.
Zgodnie z raportem Living Planet Report organizacji WWF na rok 2024 w ciągu ostatnich 50 lat utracono 73 proc. światowej populacji zwierząt. Ziemia zbliża się zatem do niebezpiecznych punktów krytycznych, które będą miały poważne konsekwencje dla ludzi i przyrody na całym świecie.
Największy negatywny postęp można zaobserwować w Ameryce Łacińskiej i na Karaibach, gdzie populacja zwierząt spada średnio o 95 proc. W Afryce średnio 76 proc. populacji zwierząt znika, a w Azji i na Pacyfiku – 60 proc. W Europie i Ameryce Północnej w ciągu ostatnich 50 lat nastąpił spadek odpowiednio o 34 i 39 proc. WWF pisze, że dzieje się tak dlatego, iż już przed rokiem 1970 miały miejsce poważne oddziaływania na przyrodę.
Co dla przyszłych pokoleń?
Jak podaje WWF, w 2024 r. wydobycie i zużycie zasobów naturalnych odpowiadały za 55 proc. zmiany klimatu i 90 proc. utraty różnorodności biologicznej na lądzie.
– Konsekwencje nie są już hipotetyczne, dzieją się teraz. Jesteśmy świadkami coraz bardziej ekstremalnych zjawisk pogodowych, załamania się ekosystemów, niedoborów wody i zagrożeń dla bezpieczeństwa żywnościowego – twierdzi Elise Åsnes, liderka organizacji Spire.
Åsnes uważa, że młodsze pokolenie ma gorsze warunki do prowadzenia dobrego i bezpiecznego życia. Wierzy jednak, że nie jest za późno na zmianę.
– Dla mojego pokolenia oznacza to przyszłość charakteryzującą się większą niepewnością i ciągłą walką o zapewnienie podstawowych warunków życia. Możemy wiele zyskać odwracając tę tendencję. My, młodzi, zasługujemy na przyszłość, w której ludzie i przyroda będą na pierwszym miejscu, a nie na system, który ponad wszystko stawia wzrost gospodarczy. Jedyne, czego brakuje, to woli politycznej, by podjąć zdecydowane kroki. Musimy pokazać politykom, że wielu z nas tego żąda – mówi.
Źródła: WWF, Dagsavisen
To może Cię zainteresować
3
3 dni temu
2
0
Zgłoś
5 dni temu
3
0
Zgłoś
5 dni temu
11
0
Zgłoś
17-04-2025 21:35
29
0
Zgłoś