Sto lat, Norwegio! Gratulerer med dagen!
stock.adobe.com/licencja standardowa
Norwegia ma urodziny – widnieje radosny napis na stronie internetowej NRK, norweskich mediów publicznych. Dzisiejszy dzień wielu Norwegów rozpocznie od uroczystego śniadania z szampanem. Przestrzeń miast i wsi wypełnią flagi oraz barwne stroje ludowe (bunady), a także pochody pełne dzieci, które tego dnia mogą do woli opychać się hot dogami i lodami.
17 maja to także nieoficjalny dzień dziecka, ale tym, co tak naprawdę upamiętnia, jest konstytucja podpisana 17 maja 1814 roku w Eidsvoll. Dlaczego właściwie Norwegowie aż tak hucznie świętują?Jakie znaczenie miał ten dokument w czasie, gdy powstawał?
Dla zarysowania kontekstu cofnijmy się aż do XIV wieku. W połowie tego stulecia Europę nawiedziła czarna śmierć. W Norwegii epidemia dżumy przyniosła ponadprzeciętnie tragiczne skutki – zabiła ponad połowę populacji, w tym znakomitą większość elity kulturalno-politycznej. To w dużej mierze przez tę tragedię kilkadziesiąt lat później, w 1397 roku, Norwegia wstępowała do Unii Kalmarskiej – teoretycznie równego zrzeszenia trzech państw, Norwegii, Szwecji i Danii – mocno osłabiona. Nie pozostało to bez wpływu na jej pozycję w unii. Gdy Unię Kalmarską opuściła Szwecja, nierównowaga władzy objawiła się jeszcze bardziej – Norwegia była coraz mocniej podporządkowana Danii, niemal całkowicie zdominowana przez ten kraj. Rok 1814 i konstytucja były reakcją na ten stan rzeczy, próbą wyszarpania jak największej samodzielności od potężniejszych sąsiadów. W tym momencie państwem-hegemonem na Półwyspie Skandynawskim była jednak nie Dania, lecz Szwecja i to wobec tej ostatniej Norwegia stawiała się w opozycji, uchwalając konstytucję w Eidsvoll. Skąd ta roszada?
Gorączki epoki napoleońskiej
Wszystkiemu winne wojny napoleońskie. Pod ich koniec Dania – w tym momencie sojusznik Napoleona – znalazła się po przegranej stronie historii. Okazało się, że postawiła na złego konia. W wyniku tego – na mocy traktatu kilońskiego ze stycznia 1814 roku – miała oddać Norwegię Szwecji, gdzie następcą tronu był Jean Baptiste Bernadotte, czyli późniejszy król Norwegii Karl Johan, upamiętniony w nazwie głównej arterii Oslo, były napoleoński marszałek, który zbuntował się przeciwko Bonapartemu.
Norwegia jednak nie chciała być tak po prostu „oddana”, przekazana jak przedmiot z rąk duńskich w szwedzkie. Miała ambicje sama stanowić o własnym losie. Wyrazem tego jest właśnie konstytucja z 17 maja i poprzedzające ją wydarzenia z kilku gorączkowych miesięcy 1814 roku.
Przestrzeń miast i wsi 17 maaja wypełnią flagi oraz barwne stroje ludowe (bunady), a także pochody pełne dzieci.stock.adobe.com/licencja standardowa
Między Danią a Szwecją
W tych niespokojnych czasach konkurowały różne wizje i pomysły. Niektórzy skłaniali się do idei zbliżenia się do Szwecji, inni chcieli, by u steru Norwegii stał duński książę Chrystian Fryderyk. Jak piszą Grażyna i Krystyna Szelągowskie w Historii Norwegii XIX i XX wieku o nastrojach tuż przed traktatem kilońskim, „w społeczeństwie norweskim pogląd o konieczności zerwania z Danią reprezentowała mniejszość – elitarna grupa (…) pragnąca liberalnej konstytucji i przekonana, że unia ze Szwecją jest koniecznością ze względu na słabość kraju. Większość Norwegów charakteryzowała się konserwatywnym raczej nastawieniem – rojalistyczni chłopi, przywiązani do króla-ojca i tradycyjnego porządku, urzędnicy wychowani w duńskiej kulturze, z sentymentem wspominającym czasy swojej młodości i studiów w Kopenhadze czy mieszczanie połączeni wieloma ekonomicznymi więziami z metropolią”). W takim wypadku Norwegia miałaby pozostawać gdzieś w orbicie duńskiej strefy wpływów, ale na warunkach znacząco odmiennych od dotychczasowych. Pewne w zasadzie było tylko jedno – chciano zmiany.
Ambicje duńskiego księcia
Chrystian Fryderyk – duński następca tronu nie do końca przychylnie nastawiony do swojego kuzyna, króla Danii Fryderyka VI, będący zarazem od dawna przyjacielem Norwegów – chciał pełnić rolę władcy Norwegii po zerwaniu jej dotychczasowej zależności od państwa duńskiego. W tym celu planował wykorzystać furtkę prawną otwartą przez traktat kiloński – uznał, że skoro Fryderyk VI zrzekł się prawa do Norwegii (pomińmy tu, że na rzecz Szwecji), to właśnie on, Chrystian Fryderyk, jest prawowitym dziedzicem norweskiej korony.
Chrystian Fryderyk miał poparcie części norweskich elit, w tym właściciela majątku w Eidsvoll, które niedługo potem zapisze się jako miejsce podpisania norweskiej konstytucji. Ambitny duński książę nawet chciał nakłonić norweski lud do powstania przeciw Szwedom. Planował koronację w katedrze w Nidaros, najbardziej odpowiadałby mu model władztwa absolutnego. Jednak nie przeforsował swojego pierwotnego planu nie tylko przez sytuację międzynarodową, ale też przez to, że w międzyczasie norwescy oświeceniowi intelektualiści zaczęli projektować wizję Norwegii jako monarchii konstytucyjnej.
Zgromadzeni w Eidsvoll
To właśnie robili zgromadzeni w Eidsvoll przedstawiciele różnych grup społecznych (nie tylko urzędnicy i oficerowie, lecz także kupcy i posiadający ziemię chłopi), pracowali nad konstytucją. Przychylniejsi Chrystianowi Fryderykowi członkowie zgromadzenia chcieli, by władza przeszła w jego ręce z woli narodu norweskiego, a nie w wyniku monarchicznych praw do dziedziczenia tronu (ich stronnictwo nazywa się „niepodległościowym” mimo że akceptowali myśl, że królem byłby członek duńskiej rodziny królewskiej, co w przyszłości mogłoby stać się pretekstem do odnowienia jakiejś formy unii z Danią).
Ale nie tylko ta grupa znajdowała się wśród obradujących – byli tam również zwolennicy unii ze Szwecją (najczęściej liczyli, że obowiązujące w takiej unii zasady będą dużo bardziej liberalne niż te, do których Norwegów przyzwyczaiły w ciągu kilkuset poprzednich lat władze duńskie). Dyskusje były więc zażarte. Sytuację komplikował w dodatku fakt, że posłowie nie mieli pełnego obrazu sytuacji – nie dotarła do nich na przykład wieść, że Anglia nie poprze Chrystiana Fryderyka, nie byli świadomii, że z punktu widzenia mocarstw europejskich nadal to Szwecja miała przewagę.
Indtil Dovre falder
W końcu zgromadzeni osiągnęli sukces. Uchwalili konstytucję (napisaną, nawiasem mówiąc, po duńsku; literacka, oficjalna, pisana odmiana języka norweskiego wówczas nie istniała). Konstytucja wprowadzała system dziedzicznej monarchii konstytucyjnej, trójpodział władzy oraz parlament. To świadectwo demokratycznych przemian – w wyniku wprowadzenia pośredniej i opartej na cenzusie majątkowym demokracji prawo wyborcze miało mieć około 40 proc. męskich mieszkańców kraju (to w ówczesnej Europie największy odsetek obywateli dysponujących takim prawem). Z dzisiejszej perspektywy konstytucja ta w swojej pierwotnej wersji nie była pozbawiona ciemniejszych stron (dotyczących ograniczeń wolności sumienia i wyznania – jezuici i zakonnicy mieli „nie być tolerowani”, a Żydów pozbawiono prawa wjazdu do państwa), jednak nie powinno to zaważyć na ocenie całego dokumentu.
W Eidsvoll wybrano też jednogłośnie króla. Miał panować Chrystian Fryderyk. 20 maja 1814 roku „posłowie zebrali się po raz ostatni w sali obrad, by się pożegnać – wzięli się za ręce, tworząc braterski krąg i zakrzyknęli (…) Enige og troe, indtil Dovre falder”, przysięgając zjednoczenie i wierność, dopóki nie rozpadną się góry Dovre.
Konstytucja kontra wiatr zmian
To właśnie świętują Norwegowie 17 maja. Moment, w którym… nie do końca wszystko poszło po ich myśli. Chrystian Fryderyk nie utrzymał się na tronie. Wybuchła krótka wojna ze Szwecją i na dłużej królem ostatecznie został władca ze Szwecji, dawny podwładny Napoleona, w norweskiej historii funkcjonujący przede wszystkim jako Karl III Johan. Jednak porażka części pierwotnych założeń nie oznacza wcale klęski Norwegii. Karl III Johan nie objął wszakże tronu na takich zasadach, jakie u początków roku 1814 projektował traktat kiloński, głoszący zrzeczenie się przez jednego monarchę na rzecz drugiego „z pełnym prawem własności” całego terytorium Norwegii poza Islandią, Grenlandią i Wyspami Owczymi (te tereny miały pozostać w rękach duńskich, bo Szwedów nie interesowały). Nowy, szwedzki król na mocy konwencji zaakceptował (zmienioną) konstytucję stworzoną przez Norwegów. Unia ze Szwecją miała więc o wiele bardziej upodmiotawiający Norwegię, partnerski charakter niż kilkusetletnia zależność od Danii.
17 maja to święto narodowe Norwegii.stock.adobe.com/licencja standardowa
Ten polityczny związek przetrwał do roku 1905, kiedy to został pokojowo rozwiązany, a Norwegia stała się w pełni samodzielnym, niepodległym państwem z królem wywodzącym się… z duńskiej i szwedzkiej rodziny królewskiej. Ale tego wydarzenia nad fiordami się tak uroczyście nie upamiętnia. Nie przypominają o nim szampan do śniadania, parówki w bułce ani morze flag. Norwegia, kształtując swoją politykę historyczną, wybrała sobie inną, wcześniejszą „datę urodzin”, narodziny konstytucji, która – po wielu gruntownych zmianach – obowiązuje do dziś.
Sto lat, Norwegio! Gratulerer med dagen!
Źródła: NRK, Ale Historia, magazyn historyczny Gazety Wyborczej, wszystkie cytaty pochodzą z książki Grażyny i Krystyny Szelągowskich, „Historia Norwegii XIX i XX wieku”
Reklama
20-05-2024 20:24
1
0
Zgłoś
18-05-2024 09:36
9
0
Zgłoś
17-05-2024 18:04
11
0
Zgłoś