W Norwegii życie odbiera sobie średnio 600 osób rocznie.
fotolia.com/ royalty free
Chociaż w rankingach Norwegia plasuje się zazwyczaj wśród najbogatszych i najszczęśliwszych krajów świata, cztery razy więcej osób odbiera sobie tam życie, niż traci je w wypadku samochodowym. Jednak podczas gdy zarówno ryzyko poniesienia śmierci np. w wyniku potrącenia lub zderzenia z innym pojazdem, jak i odsetek samobójstw w Norwegii na przestrzeni ostatnich dekad zmalały, różnice są niepokojące.
Według danych Norweskiego Instytutu Zdrowia Publicznego (Folkehelseinstituttet) rocznie nad fiordami dochodzi do 4-6 tys. prób samobójczych, a przykładowo w 2016 roku zabiło się 614 mieszkańców Norwegii. Dla porównania w 2018 roku na norweskich drogach życie straciło 108 osób, rok wcześniej było to 107 ofiar. W ostatnich latach w kraju fiordów w wypadkach w wodzie, najczęściej łodziach rekreacyjnych, życie traci rocznie ok. 40 osób, natomiast w wypadkach w pracy – ok. 50 osób. Wnioski nasuwają się same.
Większość to mężczyźni
W kraju fiordów samobójstwa stanowią jedną z najczęstszych przyczyn przedwczesnej śmierci, dwie trzecie z grona osób, które postanowiły odebrać sobie życie, to mężczyźni. W 2016 było ich dokładnie 418, podczas gdy kobiet 196, natomiast rok wcześniej kolejno 400 i 190.
Tragiczne statystyki potwierdza rejestr przyczyn śmierci (Dødsårsaksregisteret, DÅR) – spośród około 2,5 tys. przypadków nagłej utraty życia jedna czwarta spowodowana jest właśnie samobójstwem, podczas gdy trzy czwarte to wypadki, takie jak zatrucie. Jednak żadne z danych dotyczących chociażby śmiertelnych wypadków na torach kolejowych nie uwzględnia ich okoliczności, należy więc wnioskować, że roczny bilans samobójstw w Norwegii może być gorszy niż 550-600 przypadków.
W rozmowie z Nettavisen podkreśliła to Tove Gundersen z Rady ds. Zdrowia Psychicznego. Jak poinformowała, w około 25 proc. ogólnej liczby zgonów przyczyna śmierci nie jest jednoznacznie określona. W grupie tej znajdują się m.in. nagłe przypadki śmierci „ludzi, którzy zażywają leki, zgony osób starszych i samotnych oraz wypadki, które w rzeczywistości są samobójstwami” – cytuje Nettavisen.
6000 prób samobójczych rocznie
Od roku 1970 do 1990 ryzyko wystąpienia samobójstwa w kraju fiordów podwoiło się, liczba samobójców zaczęła spadać dopiero w latach 90. W 2016 roku zgodnie z danymi Folkehelseinstituttet było już o 25 proc. niższe. Nie zmienia to faktu, że prób samobójczych w Norwegii rocznie odnotowuje się nawet 6 tys., a linie telefonów zaufania są oblegane – pod sam numer organizacji Kirkens SOS Norge rocznie dzwoni blisko 22 tys. osób skłaniających się ku odebraniu sobie życia.
Pomocy szukają ludzie niezależnie od wieku, płci czy statusu społecznego. Myśli samobójcze potęgowane są jednak często przez pewne czynniki, jak np. uzależnienia od używek lub leków, utrata bliskiej osoby, samotność, poważne choroby, brak środków na utrzymanie. Czasem jednak o odebraniu sobie życia mogą myśleć osoby, których byśmy o to nie podejrzewali. Zarówno wolontariusze i członkowie organizacji, jak i przedstawiciele służby zdrowia czy norwescy politycy są zgodni: poczucie beznadziei najbardziej podsyca brak komunikacji. Istnieje wiele miejsc, do których można się zgłosić w potrzebie:
Organizacja, która zajmuje się problemem samobójstw w Norwegii to Kirkens SOS Norge. Pomocy można szukać pod nr tel. +47 22 40 00 40 lub +47 815 33 300
Stowarzyszenie LEVE pomaga także osobom, które przeżyły samobójstwo kogoś z bliskich – tel. +47 22 36 17 00
Organizacja Zdrowie Psychiczne (Mental Helse): 116 123
Czerwony Krzyż: 800 33 321
W nagłym przypadku pomoc do danej osoby mogą skierować też pracownicy obsługujący numery alarmowe – 112 i 113.
31-05-2021 10:50
3
0
Zgłoś
28-05-2019 17:11
25-05-2019 17:59
7
0
Zgłoś
23-05-2019 18:59
5
0
Zgłoś
22-05-2019 21:40
9
0
Zgłoś
22-05-2019 21:05