Próby zmian polityki narkotykowej Norwegii podejmowały nie tylko liberalne i lewicowe ugrupowania, ale również konserwatyści.
Fot. Adobe Stock, licencja standardowa
Partia Zielonych złożyła w Stortingu wniosek o dekryminalizację i zalegalizowanie marihuany w Norwegii. Kraj fiordów byłby siódmym państwem na świecie, który otwiera się na konopie indyjskie.
Zieloni uważają, że legalizacja narkotyku umożliwi kontrolowanie jego dystrybucji oraz składu. Ma także przeciwdziałać handlarzom obecnym na czarnym rynku. – Marihuana sprzedawana jest setkom tysięcy Norwegów na czarnym rynku. Mogą ją kupić wszyscy, niezależnie od wieku i pory dnia. Użytkownicy nie znają też mocy substancji i nie mają pewności, czy w składzie nie znalazło się coś niebezpiecznego – tłumaczy w komunikacie prasowym zrobiłaś Stokkeland, przedstawiciel organizacji młodzieżowej Zielonych. – Czas skończyć z kryminalizowaniem miliona Norwegów, którzy skorzystali z marihuany – puentuje.
Kolejna partia wspiera legalizację
Z podobnym postulatem wystąpiła także Partia Liberalna. Postulat umożliwienia sprzedaży konopii indyjskich w gminach ma znaleźć się w programie wyborczym, z którym ugrupowanie rozpocznie kampanię przed jesiennymi wyborami samorządowymi. Pomysł zakłada uruchomienie pilotażowego programu, do którego przystąpią zainteresowane sprzedażą marihuany społeczności lokalne. W możliwość zrealizowania projektu najmocniej zaangażowali się przedstawiciele Unge Venstre, czyli partyjnej młodzieżówki. – Istnieje niskie ryzyko uzależnienia, gdy sporo ludzi może z tego czerpać duże korzyści dla zdrowia – czytamy w propozycji liberałów.
Próby zmiany regulacji dot. narkotyków w Norwegii podejmował m.in. rząd Erny Solberg.Fot. Adobe Stock, licencja standardowa
Propozycja Zielonych trafiła 30 marca do Stortingu. Ugrupowanie złożyło wniosek, który zobowiązuje rząd do przygotowania projektu ustawy legalizującej i regulującej sprzedaż niewielkich ilości marihuany oraz posiadanie jej na własny użytek. Przed głosowaniem nad przyjęciem wniosku propozycja trafi pod obrady komisji.
Źródła: NTB, Stortinget, MojaNorwegia.pl
Reklama