Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Reklama

Rata w Norwegii już od618kr

Sprawdź ratę

Usługa realizowana przez DigiFinans.no | Priseksempel: Eff. rente 15,82%, 100 000 kr. over 5 år, etablering 950 kr., Tot. 142 730 kr.

Praca i pieniądze

Do Norwegii nadciąga gorąca wiosna. Związki zawodowe szykują się do negocjacji

Emil Bogumił

13 lutego 2024 13:15

Udostępnij
na Facebooku
3
Do Norwegii nadciąga gorąca wiosna. Związki zawodowe szykują się do negocjacji

W przeszłości związki zawodowe wielokrotnie decydowały się na strajk. Fot. stock.adobe.com/licencja standardowa

W połowie lutego norweskie związki zawodowe i organizacje pracodawców przygotowują się do negocjacji płacowych. Zatrudnieni zapowiadają, że nie zadowolą ich podwyżki obserwowane w ostatnich latach. Domagają się wyraźnego podziału wypracowanego zysku.
16 lutego Techniczna Komisja Obliczeniowa ds. Rozliczeń Dochodów (TBU) dokona szacunków wzrostu cen w Norwegii. Na podstawie raportu wskazany będzie poziom podwyżek, który należy osiągnąć, by zniwelować zatrudnionym w Norwegii wzrost cen produktów i usług. Jeśli członkowie komisji nie wypracują wniosków, dane zostaną przedstawione 19 lutego. Dzień później zarząd LO przyjmie wymogi, które związkowcy mają wypracować w rozmowie z pracodawcami. Rozpoczną tym samym przygotowania do tegorocznej rundy negocjacyjnej.

Najważniejsze organizacje zrzeszające pracowników podejmą decyzje w sprawie warunków ugody płacowej przed 15 marca. Walkę o wyraźne podwyżki zapowiedzieli przedstawiciele YS i Unio. Druga z organizacji mówi o poprawie pensji o co najmniej 5,5 proc.

Co na to pracodawcy?

Przedstawiciele organizacji zrzeszających pracodawców również wypracują propozycję przed 15 marca. Nie zdradzają jednak, na jakie podwyżki przystaną w pierwszej turze negocjacji. Ta rozpocznie się 15 marca. Przy stole spotkają się m.in. Fellesforbundet, YS, Parat i Norsk Industri. Strony powinny dojść do porozumienia najpóźniej 21 marca. Dzień później TBU przedstawi ostateczny raport dot. inflacji i podwyżki wynagrodzeń w Norwegii. 25 marca rozpoczną się mediacje pomiędzy stronami, które nie porozumiały się w trakcie pierwszej rundy rozmów. Ostateczny termin minie 6 kwietnia. Jeśli do tego momentu pracodawcy nie przystaną na warunki związkowców, organizacje zatrudnionych mogą zarządzić strajk.

Pierwsza tura negocjacji dotyczy tzw. warunków ramowych, czyli ogólnych założeń podwyżek, zmian w dostępie do benefitów, emerytur itp. 9 kwietnia rozpoczną się rozmowy lokalne oraz pomiędzy organizacjami branżowymi. W najgorszej sytuacji ostatnie grupy zawodowe porozumieją się dopiero w ostatnim tygodniu maja 2024 roku.

W 2023 roku negocjacje dotyczyły jedynie podwyżek. W 2024 roku rozmowy obejmą także kwestie zapisów umów o pracę, takich jak urlop, emerytura, dodatki.

W 2023 roku negocjacje dotyczyły jedynie podwyżek. W 2024 roku rozmowy obejmą także kwestie zapisów umów o pracę, takich jak urlop, emerytura, dodatki. Fot. NITO Bjarne Krogstad/materiały prasowe

Biorąc pod uwagę zapowiedzi związkowców, można przypuszczać, że w niektórych sektorach norweskiej gospodarki dojdzie do strajku. Jeśli ponawiane mediacje nie doprowadzą do zgody między stronami, decyzję w sprawie podwyżek może podjąć państwo. Rządzący decydują się na ten krok, jeśli trwająca przerwa od pracy zagraża funkcjonowaniu organów publicznych lub zdrowiu i życiu obywateli.

Źródła: E24, MojaNorwegia.pl
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Karol Pitek

14-02-2024 09:33

Ale czego to jest skutek?

Riggman

13-02-2024 22:00

co z tego ze sa podwyzki jak w mniejszych firmach pensje stoja od 5 lat

Xx1

13-02-2024 16:02

Przede wszystkim powinno się z rządem porozmawiać, to oni łupią i bogatych i biednych. Ja rozumiem że należy zapewniać dobra wspólne z podatków, ale to co obecnie się dzieje to absurd. Jesli duże firmy podwyższą płace to automatycznie reszta również będzie musiała by nie stracić pracowników a koszty są takie że będzie trzeba zwalniać ludzi. Dla zwykłego człowieka sprawa jest prosta, skoro 15 lat temu z jednej wypłaty można było utrzymać rodzinę a dziś potrzeba dwóch wypłat by rodzinę utrzymać, to jak się to ma do tego że dziś Norwegia bije rekordy sprzedaży i jest bogatsza niż 15 lat temu??? Nie jestem ekonomistą, ale w podatkach płacę za ich pracę i mam prawo powiedzieć że coś tu śmierdzi! Ja nie mam na myśli swojej sytuacji, mam na szczęście bogatych klientów, ale to średnia klasa jest najlepszą klientelą a ona się kurczy. Im mniejsza średnia klasa tym gorzej dla wszystkich. Ciągle słyszę że wiele firm ledwo zipie, wysyła na permitteringi a bałwany z rządu co robią, dają 55000 ludziom, którzy tu dnia nie przepracowali? To jest realnie więcej, wynajem mieszkania, jedzenie, prąd, ubrania, kursy, opieka medyczna… prawie wszyscy, którzy przez ten rozpieszczający system przechodzą później nie pracują, dopiero ich dzieci.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok